13 lutego 2013

Małużyn. Odcinek 13

42 kilometr.

Wypada wreszcie spojrzeć na rzekę, która towarzyszy w trasie gdzieś po lewej stronie już od wielu kilometrów. Wkra. Nazwa - jak w przypadku wielu rzek pierwotna, prasłowiańska a może pogermańska lub wręcz postceltycka. Inne takie to Gwda, Wda, Brda i Skrwa, która nie dość, że się nazywa w odjechany sposób, to na dodatek płynie w dwóch różnych kierunkach i wpada z obu stron do Wisły.
Jest jeszcze Kiełbaska, ale to nazwa z innej parafii, poza tym dość dygresji. Idziemy na most.


Popatrzmy na nurt. W górę rzeki:


 I w dół:


Jest tu nawet tabliczka informująca zbłąkanych kajakarzy, gdzie się zapędzili.


W płynącą wodę można wgapiać się godzinami. Ogarnia wówczas filozoficzna zaduma, albo przeciwnie - medytacyjne otępienie.
I choć to koniec września, to okropnie nęci chęć zanurzenia się w odmętach...





6 komentarzy:

  1. Te naładowane niemal samymi spółgłoskami nazwy zawsze mnie fascynowały.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ano. południowi słowianie potrafią jeszcze lepiej. na przykład: Krk.
      a Czesi to wogóle mają całe takie zdanie: "Strč prst skrz krk."
      tyle, że u nich r za samogłoskę robi.

      Usuń
    2. Nie no, do Czechów to nawet nie śmiem porównywać, ale jak na polskie warunki to jest fenomen. Zastanawiałem się, czy mieszkańcy tych regionów mówią do siebie tak, jak niegdyś w studiu nagraniowym - z pończochopodobną siateczką, umieszczaną przed mikrofonem, eliminującą "głośne puknięcia" pewnych spółgłosek, np, b, p, d, t.

      Usuń
    3. ach, to do tego była ta siateczka :-)

      Usuń
  2. Ładniusie! Moimi osobistymi faworytami są jednak okołożyrardowskie Pisia Gągolina i Pisia Tuczna ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nad Pisią to zdarza mi się mieszkać. jest jeszcze w okolicy trzecia, ale tak jak o biegunach wschodnim i zachodnim - ludzie nie lubią o niej mówić.

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...