18 lutego 2013

Za Luberadzem. Odcinek 18

47 kilometr.

W każdym szanującym się serialu jest odcinek-zapchajdziura. Widz lub czytelnik ma wytchnienie od pędzącej akcji i okazję do zsumowania wątków, a twórcy do odpoczynku.

I to jest właśnie taki odcinek niniejszego serialu. Co? Że już takie były? Ale ten jest szczególnie nudny i niewiele wnoszący.

Oto na zdjęciu droga do mostu w Luberadzu. Za chwilę podróżnik w czasie (i jednocześnie przestrzeni) przekroczy go i zarazem nieistniejąca granicę nieistniejącego już Zawkrza. Granica ta biegła tu rzeką Łydynią.






6 komentarzy:

  1. W ramach ożywienia można krzyknąć "Dzieci, myjemy rączki". To zawsze dodaje pikanterii.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. chyba mam inne rozumienie pojęcia pikanterii. ale dzięki za radę ;-)

      Usuń
    2. W polskich serialach ona tak właśnie wygląda.

      Usuń
    3. acha. tyle mnie omija...

      Usuń
  2. O, takie mostki i zakrętasy to ja owszem, bardzo, czemu nie!

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...