27 lipca 2016

23 lipca 2016

Tajemnicze barykady

Zgodnie z wielowiekową tradycją, zapraszamy państwa na część artystyczną.
Będzie to kolejny odcinek cyklu „efektowne dzieła muzyki klawesynowej”.
Słowo się rzekło (poprzednio), dziś utwór piękny.

Autorem jest kolejny - po Royerze i Rameau - przedstawiciel klawesynistyki francuskiej: François Couperin, w odróżnieniu od swych licznych krewnych muzycznych zwany Couperinem Wielkim.

Miniatura być może najbardziej z jego twórczości znana: „Les Baricades mistérieuses” (pisane czasem współcześnie „Les Barricades mystérieuses”).

O co chodzi z tytułem - nie wiadomo. Specjaliści i dociekacze mają rozliczne teorie ku temu: od filozoficznych (barykady = przegrody między sferą cielesną a duchową, lub wręcz immanentną a transcendentną) po poetycko-erotyczne (barykady = rzęsy zalotnej damulki, lub wręcz jej ciuchy przesłaniające nagie ciało). Por. też: William Wharton, „Spóźnieni kochankowie”.
Sprawa jest więc otwarta do interpretacji.

Muszę jednak nadmienić, że w polskim przekładzie francuskiej książki popularnoprzybliżeniowej natknąłem się na tłumaczenie „Tajemnicze tarasy”. Być może twórcze ze strony tłumacza, ale kto wie, kto wie? Może po prostu chodziło o ogrodowe tarasy z murami oporowymi?

A sama muzyka?






18 lipca 2016

Pod Pegazem

Wczesne lato definitywnie zakończyło działalność. Wygląda też, że i lato w ogóle podało się do dymisji, wpuszczając na swoje miejsce coś jak wczesną wiosnę. Co tu robić? Może trzeba było zawczasu wyemigrować do Kalabrii, wstąpić do Ndranghetty, „czaić się na ludzi za rogiem ulicy i napadać na nich w lesie, jak przystało na człowieka honoru”?...

Ponieważ się tego nie zrobiło, pozostaje dalsze poznawanie kraju rodzimego. Na przykład takie Opoczno. Miasto położone pośrodku zupełnie niczego, obszaru niesłynącego. No a jeśli, to z oberków i poleczek, a te nie są w narodzie popularne (podobnie jak drewno na elewacji domu kojarzą się ze wsią). Region przecinają pędzące Centralną Magistralą Kolejową pociągi. Do niedawna żaden się nie zatrzymywał - nie było gdzie. Teraz to się zmieniło. Powstał kolejny - po Włoszczowej - peron na tej linii.

A więc okoliczności sprzyjają, by wpaść do Opoczna i zapoznać się z miejscowym Pegazem.
Rzadko blog niniejszy ma tak szybki przerób materiałów, ale akurat na przykład to zdarzenie zdarzyło się dosłownie wczoraj.






Dodatkiem nadzwyczajnym niech będzie Tadeusz Sygietyński z tworzyw sztucznych przywiązany do słupa w formie zakładnika...






11 lipca 2016

Kącik z poezją


Warszawa - Bielany, listopad 2014





5 lipca 2016

No i co poradzę na to

...że tak lubię wczesne lato?





Wiem, powtarzam się, a wpis jest pakułowy. Ale co tam.
Obiecuję, że to się więcej powtórzy.





1 lipca 2016

Tour de Jeruzal

Fotowypisy z jesiennego spaceru.

Chwilę po starcie - należy się zatrzymać ku pokrzepieniu serc.


Aż tu nagle pośród lasu... kaplyca.


Purchawy.


Niestety tylko jedna w dobrym stanie.


Skala.


Nie wstępujemy.


Młyn?


A to po prostu dom. Dziś takich nie robią: wymarli budowniczowie, rozplenili się za to architekci.


Na koniec retroOSP.


Jak widać - Jeruzal.





Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...