1 lipca 2016

Tour de Jeruzal

Fotowypisy z jesiennego spaceru.

Chwilę po starcie - należy się zatrzymać ku pokrzepieniu serc.


Aż tu nagle pośród lasu... kaplyca.


Purchawy.


Niestety tylko jedna w dobrym stanie.


Skala.


Nie wstępujemy.


Młyn?


A to po prostu dom. Dziś takich nie robią: wymarli budowniczowie, rozplenili się za to architekci.


Na koniec retroOSP.


Jak widać - Jeruzal.





10 komentarzy:

  1. Jesień latem? No, Panie, coś Pan?!

    OdpowiedzUsuń
  2. Jakoś ostatnio trafiam na takie czerwone żuczki w liczbie tak mnogiej, jak za ich najlepszych czasów - pączkują się przez replikację? Klonują toto? Drukują w TrzyDe? Ot, zagwozdka!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a wiesz, to ciekawe, bo po Twych słowach przypomniałem sobie jeszcze jeden, u ludzi na posesji. tylko jeden, więc w sumie dwa, ale jednak.

      Usuń
  3. O Gacna ;-) Znaczy ta kaplyca... albo Gocha, bo na starszych mapach tak była chyba błędnie opisana.

    A ten młyn? to młyn

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jakaś Gocha to tam mieszka. znaczy, nad rzeczką.
      a skoro młyn, to młyn.

      Usuń
  4. Wokół młyna tereny pana wodnika, ależ tam raj:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. podobno pojęcie "raj" oznaczało pierwotnie także miejsce mokre, moczary, mokradło...

      Usuń
  5. Architektów - tę stonke budownictwa - wyplenić!

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...