11 kilometr.
Cieksyn – wioska nad Wkrą z kościołem gotycko-renesansowym.
Patent naszego Wenecjanina polegał na przekrywaniu kościołów
sklepieniem kolebkowym oparym na rzędzie drobnych arkad-nisz. Te z kolei stały
na dużo większych arkadach przyściennych.
Tyle że nie wiadomo, czy to on projektował kościół
cieksyński.
Wewnątrz są jakoweś nagrobki! Ale ilekroć tam jestem, to albo
zamknięte albo msza. Trudno się wstrzelić w drzwi otwarte, mówiąc w przenośni. Więc
jeszcze kiedyś trzeba nawiedzić kościół św. Doroty na nagrobkobranie.
Poza tym – co widać – we wnętrzu późnogotycka grupa rzeźb na
tzw. belce tęczowej i późnorenesansowy ołtarz główny. Późno. Jedziemy.
Niezłe, całkiem całkiem. Stare toto bardzo?
OdpowiedzUsuńnie tak bardzo: napisane w piątek, a opublikowane parę godzin temu.
Usuń"Wewnątrz są jakoweś nagrobki! Ale ilekroć tam jestem, to albo zamknięte albo msza." - Za każdym razem, gdy mijam nagrobki w kościołach, to są zamknięte. Może czas się w Halloween wybrać?
OdpowiedzUsuńDzień Sądu będzie najlepszy.
UsuńA którego to wypada?
UsuńJom Kipur? 25 września.
UsuńCzy Ty chcesz kogoś przekonać, że Mazowsze może być ciekawe?
OdpowiedzUsuńtak, Ciebie, ale wiem, że będzie trudno...
UsuńAlbo zamknięte, albo msza... Krótko mówiąc: nie dogodzisz...
OdpowiedzUsuńzapomniałem dodać :-)
Usuń