45 kilometr
Na wjeździe do wsi sielski ukazywa się oczom obrazek: dwa starodawne dęby, na jednym kapliczka skromniutka i płotek wedle niego.
Może dzięki takim kapliczkom niejedno drzewo ostało się zakusom chłopstwa na drewno łakomym, Wyrwidębom rozmaitym a innym olbrzymom, konserwatorom zabytków, jako i naczelnikom dzielnicowych Wydziałów Ochrony Środowska...
Może trzeba było przyfastrygować kapliczki owe do drzew Ogródu Krasińskich, które Frau Obersturmbannführer G. kilkoma pociągnięciami cienkopisu na rysunku do wyrżnięcia (w)skazała?
Proponuję w ramach akcji sabotażowej obsiać wszystko rzeżuchą. A jak ktoś wyrwie źdźbło, pochować w tym miejscu znicz i zapalić sowę. Albo odwrotnie.
OdpowiedzUsuńZnaczy okapliczkować parki? No niewię... chyba wolę takie sielskie cósie na wsi, jak tu, a w mieście to zawsze mi przypominają tekst Elżbiety Janickiej i związkach kapliczek miejskich stolicy z zagładą Żydów.
OdpowiedzUsuńMarcin -> słusznie, bo rzeżucha jes bogata w witaminę Y, która świetnie działa na wzrok: zaczyna się odróżniać rzeżuchę od drzew.
OdpowiedzUsuńIamI -> nie znam tych związków, nie znam tego tekstu i nie znam Elżbiety Janickiej...
Kamienice od bloków też?
OdpowiedzUsuńHm, to posadzę jeszcze kawowiec. Nie wiem czy się przyjmie w naszym klimacie, ale może się przydać.
Marcin - O przepraszam, ja odróżniam kamienice od bloków. To cały świat(ek) poza mną nie odróżnia.
OdpowiedzUsuńOgół braci blogowej - Proponuję okapliczkować wszystkie kamienice, aby ich nie wyburzano. O cholera, one już są okapliczkowane, a i tak je burzą...
Obsadzić je sowami!
Usuńsowy na kamienicy też były - na Pradze, i też diabli je wzięli.
Usuńja odróżniam Czarny Blok od Saskiej Kamienicy.
A obok kocyk i serwetka z kanapkami, termos z herbatą... ja chcę maj! ;)
OdpowiedzUsuń