17 lutego 2013

Luberadz. Odcinek 17

46 kilometr.

Krajobrazy krajobrazami, ale zjechaliśmy tu, do Luberadza, żeby unaocznić sobie zabytek.
Jest nim pałac klasycysc. Klasysycy. Kurde. Klasycystyczny. Z końca XVIII wieku, a konkretnie z pamiętnego roku 1789.
Zaprojektował go dla Józefa Dembowskiego, chorążego zawkrzańskiego (w końcu jesteśmy na Zawkrzu),  Hilary Szpilowski.
Jak zaprojektował? Przyjrzyjmy się.

Od frontu - ciekawie ukształtowana bryła złożona jest z dwóch skrzydeł zestawionych pod kątem rozwartym i spiętych portykiem. Elewacja ta jest jednak wielce regularna, symetryczna i spokojna.


Boczna elewacyjka też odznacza się symetrią.


Z tyłu jednak - niespodzianka. Pałac zaprojektowany jest zgoła odmiennie - regularność zastąpiona jest nieregularnością, symetria jej brakiem a spokój malowniczym i "wolnym" sposobem łączenia architektonicznych elementów.


A to duże okna sali balowej, a to loggia z dwiema kondygnacjami kolumienek, a to jedna, za to duża kolumna na rogu...


Nieregularność tę odtylcową, jak i odfrontowe uporządkowanie, widać też na rysunku rzutu budynku.


A więc - z przodu klasycyzm, z tyłu romantyzm. Apollo i Dionizos. Jin i jang. Cing i ciong. Flip i Flap.
Odwieczny życiowy dualizm.

Dziwne tylko, że elewacja owa symetryczna, wejściowa ustawiona jest frontem do słońca, a ta z tarasami, rozrzeźbiona od strony cienistej...
Można by przypuszczać, że nie przejmowano się wówczas takimi aspektami sztuki budowlanej. Zresztą tradycyjnie dwory orientowano "na godzinę jedenastą", czyli frontem na południowy wschód. Lecz jednak szkoda mieć loggię, balkon i taras, na które słońce zagląda rzadko lub wcale.

Dziś wejścia, wjazdy, oraz kuchnie i wszelkie komórki i pakamery gospodarcze architekt stara się umieścić od północy - nie dość, że nie potrzebują nasłonecznienia, to jeszcze tworzą bufor przeciw wychładzaniu domu od najzimniejszej strony.


Ruszajmy w dalszą drogę, bo w najbliższej okolicy pałacu snują się jakieś dziwne postaci, coś jakby zombie.





8 komentarzy:

  1. Wjazd do mojej kamienicy dwunastopiętrowej i dwunastoklatkowej jest od zachodu. No, ale to już nie klasyscycsyszyzm, tylko ździebko potem.

    OdpowiedzUsuń
  2. Pałacyk zupełnie nie z mojej bajki (zwłaszcza ten zjadliwy żółcień), za to ostatnie zdjęcie bardzo mi się widzi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jak na moje potrzeby, to wystarczyłaby mi rezydencja, której dłuższy bok byłby jak krótszy tego pałacu (zdj. 2).

      Usuń
  3. Od przodu przypomina klasycyzm w wydaniu USA-ńskim. Za to od tyłu jak niektóre wille kolonii Staszica, czy niektórych rejonów Mokotowowierzbna.

    A co się tam mieści? Ktoś tam mieszka? [drwa]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. trafne szposzczszerzenie!

      kto tam się mieści? co tam mieszka? nie wiem dokładnie, ale było trochę tak, jak napisałem.
      własność prywatna - obszedłem pałac i dopiero potem zauważyłem kartkę, że można oglądać, ale by się nie zbliżać bliżej niż 20 metrów, bo się włączy alarm. ergo: był wyłączony.

      Usuń
  4. Powiadamiam tylko, że podążam za tą wycieczką

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. cała przyjemność - jak zwykle - po mojej stronie.

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...