19 lutego 2013

Nad Łydynią. Odcinek 19

47 kilometr.

Ten sam kilometr (+ kilkanaście metrów), to samo miejsce, ten sam most, tylko, że już jesteśmy na nim. Łydynia mniejsza jest od Wkry, do której wpada i nawet od równolegle płynącej Sony. Jest jednak od tej ostatniej bardziej znana, bo przepływa przez wojewódzki do niedawna Ciechanów.


Znowu patrzymy na wodę, a więc znów chwila zwiechy.


Chmury w odbiciu wyglądają, jak na olejnym obrazie. Widać pociągnięcia pędzla.


Chełmońszczyzna!


Ale dno.






4 komentarze:

  1. Chmurki impresjonistyczne są baaardzo baaardzo piękne. Nalać Autorowi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Panu Bogu chcesz nalać? w sumie niezła myśl :-)

      Usuń
  2. Ktoś tu wyraźnie wodę leje ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie ode mnie te wody odeszły. a propos - kiesyś, z okazji Roku Mickiewiczowskiego, uczciłem wieszcza wierszem, który zaczynał się słowami
      Raz z Konrada Wallenroda
      wyleciała brudna woda
      ... itd.

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...