Pozostając na terenie małużyńskiej świątyni rzućmy okiem na pozostałości przykościelnego cmentarza. Bawiąc w takim miejscu zawsze z ciekawością czytam napisy nagrobne. Frajdą jest odnaleźć rymowane epitafium, czy choćby nazwiska związane brzmieniowo z okolicznymi miejscowościami. Ot, taka lekcja mikrohistorii.
Nie jest.
Na deser jeszcze jeden rzut oka na hybrydowy kościół małużyński, tym razem od malowniczego pastwiska nadwkrzańskiego. Właśnie - pora wreszcie nad rzekę.
Mieli napisane na nagrobku "Nie mamy nic wspólnego z tą okropną Tamarą"?
OdpowiedzUsuńnie, sprawdzłem w internecię, że to po mężu :-)
UsuńA, to może znaczy teściowie albo dziadkowie męża onej Tamary?
UsuńHybrydowość kościółka wyszła tu cudnie!
no chyba, że rodzina męża - to niewykluczone ;-)
Usuń