Chociaż z jego proporcji nabijał się już E.T.A. Hoffmann (król większy od swego rumaka), to mam słabość do tego pomnika. Może dlatego, że stoi w tak fantastycznym otoczeniu?
w dzisiejszej pomnikacji dominuje - z jednej strony - nurt dosłownego kiczu (Matejko, Sobieski Bis, itd. itd.), z drugiej - bełkot abstrakcyjnej metafory (pomnik lotników, srom z Rzeszowa). wiem, wiem, co powiesz - że wypadkowa tych dwóch postaw dała narodowi twórczość pana R.
Ja na widok pomnika Jana III przed niedoszłym ratuszem dzielnicy mam słabość, konwulsje oraz torsje.
OdpowiedzUsuńczy nie zauważyłeś, że mój wpis otagowany jest "sztuka" i "Warszawa", a nie "kicz" i "pole"?
OdpowiedzUsuńWiesz, jak u mnie jest tak "wielka sztuka" to wcale nie oznacza...
OdpowiedzUsuńwiem.
OdpowiedzUsuńw dzisiejszej pomnikacji dominuje - z jednej strony - nurt dosłownego kiczu (Matejko, Sobieski Bis, itd. itd.), z drugiej - bełkot abstrakcyjnej metafory (pomnik lotników, srom z Rzeszowa). wiem, wiem, co powiesz - że wypadkowa tych dwóch postaw dała narodowi twórczość pana R.