28 września 2012

Nagrobek z Szydłowca

Zawsze, zanim wypowiem nazwę tej  miejscowości, muszę zatrzymać się na moment w mózgu i wybrać odpowiednią szufladkę. Chodzi o to, żeby nie pomylić Szydłowca z Szydłowem. Obie te fascynujące małopolskie miejscowości, poza nazwami, wykazują pewne podobieństwa. A to: skala, zmasowane użycie lokalnego kamienia jako budulca, posiadanie zamku oraz wysoko wypiętrzonej gotyckiej fary.

Są i różnice: chociaż szydłowiecki zamek jest bardziej spektakularny od szydłowskiego, tak Szydłów jednak przebija Szydłowiec wyczesanymi murami miejskimi. I chociaż Szydłów ma niezwykle interesującą synagogę, tak Szydłowiec chlubi się pięknym renesansowym ratuszem. I tak dalej.

Ale, jakkolwiek pielgrzymki do Szydłowca zdarzyły mi się już kilkakrotnie, tak w Szydłowie bawiłem raz i, że tak powiem, incydentalnie. Dlatego tęsknię do Szydłowa, i przy najbliższej okazji postaram się ruszyć w podróż.

Na razie, w nieustającym wątku nagrobków renesansowych, chciałem wywiesić w niniejszej gazetce ściennej wizerunek tego z szydłowieckiego kościoła parafialnego. Należy on do szesnastowiecznego właściciela miasteczka, Mikołaja Szydłowieckiego (co za zbieg okoliczności!), piastującego za życia funkcję skarbnika koronnego, a zmarłego w 1532 roku.


Płyta z płaskorzeźbioną postacią magnata - na modłę renesansową ujętą "we śnie" - wykonana została w czerwonym marmurze prawdopodobnie w warsztacie Bartolomeo Berecciego, budowniczego między innymi Kaplicy Zygmuntowskiej na Wawelu. Jest więc to jedno z wcześniejszych dzieł renesansowej rzeźby nagrobnej w Polsce. No i - jak widać w porównaniu z niektórymi późniejszymi - wyraźnie wysokiej klasy artystycznej.

Uwagę zwraca - poza samą postacią odzianą w obowiązkową dla szlachcica-rycerza zbroję wraz z jego portretem - pięknie ornamentowana bordiura wokół płaskorzeźby. Oraz wyrafinowane opracowanie szczegółów takich, jak dłoń na której podpiera głowę drzemiąca postać, proporzec, paradny hełm, miecz a nawet jego rapcie.


Pozostałe cuda szydłowieckiego kościoła - w kolejnych "zabytkach staropolskich".
Poprzednie zaś odcinki serialu nagrobkowego tutaj:
Brzeziny
Łomża
Będą następne! WKRÓTCE!





19 komentarzy:

  1. W Szydłowcu bawiłem (się) raz, ale krótko, w drodze do Kielc. Obejrzałem w zasadzie ratusz i rynek a potem musiałem gnać dalej. Ech, pośpiech to choroba współczesności.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zawsze mylę takie nazwy - moja 'ulubiona' pomyłka to Białogóra (nadmorska) z Białobrzegami (wiadomo). A leżący typek - klasa!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ale Białobrzegi nad Pilicą czy nad zalewem Zegrzyńskim? ;-)

      Usuń
    2. Białogard i Nowogard. Stargard i Starogard. Bielsk Podlaski i Biała Podlaska. Kazimierz i Kazimierz Dolny ;)

      Usuń
    3. Kazimierz i Kazimierz? no nie... :-)

      Grójecka - Górczewska - Grochowska. to jeszcze proste.
      Płowiecka - Połczyńska - Pułkowa - Płochocińska - Przyczółkowa, tu już za cholerę nie mogę się połapać w pierwszej chwili gdzie, która. wszystkie wylotowe. tylko z Puławską nie mam problemu ;-)

      Usuń
    4. "Nasze" Białobrzegi, nadzegrzyńskie.
      Grójecka/Górczewska też.

      Usuń
    5. Wybrzeże Gdańskie, Wybrzeże Gdyńskie, Wybrzeże Kościuszkowskie, Wybrzeże Helskie, Wybrzeże Szczecińskie.
      Paryska, Francuska, Wersalska, Brukselska.

      Dawniej: Kasprzaka, Kasprowicza.
      Dawniej: Mińsk Mazowiecki, Nowy Dwór Mazowiecki, Ożarów Mazowiecki.
      Dawniej: Skierniewice i Siedlce.
      Baaardzo dawno: Dąbrowskiego, Madalińskiego, Malczewskiego.

      Z Kazikiem żartowałem.

      Usuń
    6. ostatnio ktoś mi mówił coś o Drohobyczu, a ja przez dłuższą chwilę wyobrażałem sobie Drohiczyn.

      Usuń
  3. Mam dokładnie tak samo! byłam ostatnio i muszę sprawdzic, czy w Szydłowie, czy w Szydłowcu....

    (...)

    ....Szydłów jednak;)

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja tam nigdy nie byłem więc nie muszę sprawdzać.

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam mętlik w głowie od Waszych licznie tu wymienionych nazw:) Chciałam napisać słów kilka, po ciekawej Twojej relacji i już nie pamiętam co! Zaczęłam myśleć, co myli mi się, i z czym ? I nic nie wymyśliłam.
    Bo ja mam kiepską pamięć do nazw w ogóle- kojarzę raczej wizualnie, co było i obok czego - a gdzie, to już dla mnie masakra :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to chyba nie to samo, ale skojarzyło mi się: dawniej nie bardzo obchodziło mnie, gdzie konkretnie się znajduję - np. dawałem się wodzić na wycieczki, i nie wiedziałem dokąd idę. dziś to dla mnie nie do pomyślenia :-) a na wycieczki wodzę jaaa.

      Usuń
    2. Aż tak źle ze mną nie jest:) wiem gdzie jestem. Gorzej potem - gdzie byłam:)

      Usuń
  6. Drewnica i Tworki.
    Sobieskiego i Nowowiejska.
    Eee, nieważne.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...