Czy wspominałem, że Warszawa mi się nie nudzi? Wspominałem. Dlatego, chociaż nie jest to "blog warszawski", miejsce, w którym przyszło mi żyć, pojawia się w nim (jak widać w spisie tematów) najczęściej.
Obiektywnie przyznam, że Warszawa nie jest - jako całość - miastem najpiękniejszym. Są rejony, i to niestety w ścisłym śródmieściu, gdzie "oczy pękają". Weźmy choćby centralny punkt, jakim jest skrzyżowanie Marszałkowskiej i Alej. Rondo, Uniwersał, Fotel Chorum i Metropol - wszystko opryskane reklamą zewnętrzną, wylot trzewi lewiatana na czwartym rogu - to miejsce prosi się o bombę. O plakat Trepkowskiego z napisem "TAK!".
Ale dość hejterowania, już dawno uznałem, że ograniczę prezentowanie tu negatywnych przejawów otaczającej rzeczywistości. Materiałów znalazłoby się aż nadto. Po co dublować na przykład ten blog?
Na szczęście, by wrócić od ogółu (rozważań) do szczegółu (Warszawy), są rejony stolicy niwelujące niekorzystne wrażenia z innych.
Krakowskie Przedmieście to właśnie jeden z tych fragmentów.
Miejsce to nie ma odpowiednika w żadnym innym polskim mieście, a i niejedna stolica europejska nie powstydziłaby się takiego salonu na swoim metrażu. Wyjątkowa kumulacja wspaniałych budowli - kościołów, pałaców, budowli użyteczności publicznej, a przy tym niebanalny układ urbanistyczny: zwężeń, rozszerzeń, zakątków, placów, zieleńców etc.
Figura MB Passawskiej z roku odsieczy wiedeńskiej w zimowym ḁturażu.
Wiem, że zdjęcie jest wielce niedoskonałe. Bez statywu, bez piwa, duże ISO, duże szumy.
Ale pokazuję jako pretekst do krótkiej refleksji na temat tego wyjątkowego salonu miejskiego, jakim jest Krakowskie Przedmieście. I ze względu na śnieżne confetti.
Popieram. Hejterów mamy aż zanadto, a KrakPrzed jest cycuś :)
OdpowiedzUsuńNa wszystkozle.pl też można co nie co obejrzeć :)
OdpowiedzUsuńA propos hejterów. Dzień bez pojeżdżenia po Marcinie dniem straconym, nie?
OdpowiedzUsuńIamI -> racja. postanowienie noworoczne na Marzec, to "więcej aprobaty, mniej krytyki" ;-)
OdpowiedzUsuńLav. -> jest taka płyta "Everything is wrong", gdzie w książeczce opisane są wszelkie możliwe bolączki współczesnego świata. niestety, muzyka na płycie zawarta również odpowiada tytułowi :-)
Marcin -> "na pieszczoty trzeba zasłużyć", powiedział nadszyszkownik Kilkujadek.
Wysłałem Ci wczoraj wieczorem maila - nie wiem czy zapoznałeś się już z jego treścią, ale poza tą treścią nie mam Ci nic więcej do przekazania.
OdpowiedzUsuńa co sądzisz o zdjęciu?
OdpowiedzUsuńSkoro jest tak loversko to zawsze można założyć stronę wszystkodobrze.pl. Najlepiej w domenie utopia.pl.
OdpowiedzUsuńZ tą bombą w rondo przy rotundzie to taka okrutna trawestacja, czy przypadkowo Ci się to napisało?
mówisz o eksplozji w Rotundzie? to zupełnie inna sprawa. tragedia, wypadek, śmierć.
Usuńpoza tym - akurat Rotunda jest najlepszym elementem w tamtym miejscu. choć nie płakałbym po tej ikonie warszawskiego modernizmu tak, jak po Supersamie, Dworcu Cenrtralnym, pawilonie na Przeskok czy "Chemii".
Bardzo plastycznie opisałeś wizję z Trepkowskim, a najlepszym miejscem na ten plakat byłby (wiecznie oplakatowany) biurowiec Universalu. Zdjęcie rotundy na tle TAK!-bomby byłby z piekła rodem.
UsuńA może tam w ogóle wisiał ten plakat?.. Za PRL-u, z okazji jakiegoś święta, grubo przed wybuchem rotundy.. Bo coś za mocno taki obrazek siedzi mi w głowie..
on wisiał w 1955 na rogu Świętokrzyskiej i Marszałkowskiej, może to zapamiętałeś z młodości.
UsuńPewnie widziałem to na jakimś foto w takim razie. Badż poważny.. Podejrzewam, że w 55 roku to ja już jeszcze dawno nie żyłem.
UsuńAle sprawdzę.
chciałem napisać "z festiwalu młodzieży".
UsuńA ja chcialem napisać, że ten Trepkowski wisiał wtedy w charakterze znaku zakazu. Zebrało się dużo dziatwy i ktoś mógł wpaść na jakiś bombowy pomysł. Przynajmniej nie było zakazu fotografowania, uczestniczenia z lodami, komórkami, bronią, gazem w spreju, napojami w dzbanku i kartonie, parasolkami, zwierzętami, masztami flagowymi dłuższymi niż 1 metr, torbami wiekszymi niż 25x25 cm, dużymi ilościami papieru, megafonami & wuwuzelami.
UsuńTo były czasy. Demonizm Stalina jest znacznie przereklamowany.
bo wtedy Uncle Joe był już nieżywym demonem.
UsuńBardzo ładne zdjęcie, pozdrawiam :D
OdpowiedzUsuńdziękuję, nawzajem :-)
UsuńKutz (jeden z najbardziej znanych hejterów RP) nazwał urbanistykę Krakowskiego Przedmieścia "urbanistyką wsi". Może miał na myśli WSI?
OdpowiedzUsuńświęta racja, przecież sama nazwa na to wskazuje - "przedmieście" :-)
Usuń