19 listopada 2013

Ołyka - miasteczko

Odcinek drugi przystanku drugiego etapu pierwszego wyjazdu ukrainoznawczego.
Czyli reszta Ołyki pozazamkowa.

Z szosy krajowej skręt spontaniczny sprowadza na taką stylową drogę trylinkową. Być może jest posowiecka, ale coś mi mówi, że raczej poksiążęco-poordynacka. Ostatecznie, trylinka to polski wynalazek i patent - Władysława Trylińskiego. Znani mi naoczni świadkowie głoszą, iż z niej zbudowana była najlepsza przed wojną szosa polska Warszawa - Kraków. To i książę mógł do swego pałacu zafundować sobie odcinek. Tym bardziej, że z boku wiedzie brukowany jakby chodnik (?).


Przybywającym do Ołyki rzuca się w oczy przede wszystkim słusznych rozmiarów kościół.
Ufundował go Albrycht Stanisław Radziwiłł, kanclerz wielki litewski. Jemu właśnie poniekąd zawdzięczany to, że pewna Żydóweczka nazywana jest królową Polski...


Gorliwy katolicyzm księcia jest ciekawym przyczynkiem do dziejów reformacji i kontrreformacji w Rzeczypospolitej.
Był on wnukiem budowniczego pierwszego zamku ołyckiego, Mikołaja Czarnego, który tak jak jego kuzyn, Mikołaj Rudy, stał się w połowie XVI wieku gorliwym kalwinem i protektorem protestantyzmu. Ale już potomek Mikołaja, Stanisław, przeszedł nazad z gorliwego kalwinizmu na gorliwy katolicyzm, w którym wychowano i jego syna, Albrychta. Tylko w rodzie Mikołaja Rudego reformacja przetrwała aż po pokolenie (szwarc)bohaterów „Potopu”, braci stryjecznych Janusza i Bogusława. Notabene ich poparcie dla Szwedów nie było bez związku z wyznawaną religią... A na Litwie mają oni dziś pomniki... I tak dalej, krótko mówiąc, informacje z „Potopu” nie wyczerpują zagadnienia.


Kościół jest imponującym, wczesnobarokowym grzmotem z interesującą dekoracją rzeźbiarską fasady.
Dość zapuszczony, jest jednak na chodzie, nie jest ruiną. Na bramie, obok mszalnego rozkładu jazdy, widnieje telefon do polskiego katolickiego księdza. Niestety, akurat gdy zjechaliśmy do Ołyki, bawił w diecezjalnym Łucku, a więc rozminęliśmy się! W wyniku tego, nie mogę pokazać wnętrz. Bo i sam ich nie zobaczyłem.


Zarośnięty gaj przed kościołem jest dawnym rynkiem ołyckim. Robiąc poniższe zdjęcie po prawej stronie miałem fosę, wały i bramę zamkową.


Teren kościelny obiega mur z dwiema pękatymi wieżyczkami w narożnikach.


Zaraz za kościołem stoi masywna, arkadowa dzwonnica. Podobna zresztą jest w Łucku, lecz ma tylko trzy przęsła. Ta ma cztery i na dodatek porasta ją las.


Zaraz za dzwonnicą stoi sobie jeszcze jeden obiekt sakralny: pierwotny kościół ołycki, pochodzący z XV wieku, z fasadą późniejszą. Mikołaj Czarny zamienił go na zbór, ale Stanisław zamienił go na kościół.
Zresztą, podobna historia odbyła się w zainkasowanym w posagu przez Mikołaja  Szydłowcu. Paweł Jasienica, ideowy krytyk unii polsko-litewskiej, z przekąsem zauważa à propos tego, że magnaci litewscy bez problemu mogli dzierżyć posiadłości w Koronie, a Polacy na Litwie... nie.

Poza tymi dwiema świątyniami zachodniego chrześcijaństwa, są jeszcze we wsi dwie cerkwie.
I Żółta Rura.


Tu i ówdzie oko może zawiesić się jeszcze na malowniczych pozostałościach żydowsko-rusko-polskiego miasteczka. Na stary cmentarz tym razem nie trafiliśmy...


Interesującym reliktem radziwiłłowskiej przeszłości jest jeszcze Brama Łucka dawnych obwałowań miejskich. Nie zadbałem o zrobienie zdjęcia, ale jakieś zawsze znajdzie się w Panoramio.
Właściwie wszystko już da się zobaczyć w Panoramio... Po cholerę więc tracę czas na te wpisy?
No, ale jedziemy dalej. Znów drogą trylinkową.






16 komentarzy:

  1. Tak pięknego kościoła (nie mówię o jego stanie) dawno nie widziałam! Nie chce się wierzyć, że nadal jest on użytkowany, nie wygląda na taki. Rety! Dlaczego go nie remontują? Przecież nie jest ruiną, da się go uratować. Jest wysokiej klasy zabytkiem, perłą architektury. Czy nie mają tam jakichś funduszy dla zabytków? Dlaczego? Szkoda...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. cieszy mnie Twój entuzjazm wobec ołyckiego kościoła, gdyż w istocie jest wysokiej klasy zabytkiem i perłą architektury.
      nie jestem ekspertem w tej dziedzinie, ale wydaje mi się, że możemy być dobrej myśli. jest bowiem lepiej, niż mogło być gorzej.
      kościół ma gospodarzy i użytkowników, choćby garstkę, a więc i jakieś fundusze z centrali (czyt. z Polski) będą skapywać.
      a przede wszystkim, co najważniejsze - ma solidnie wyglądający nowy dach.
      na władze tamtejsze i ich fundusze za bardzo bym nie liczył. tyle dobrego, że wyporowadziły z tych obiektów magazyny, sale gimnastyczne czy stajnie kołchozowe (jak w tym przypadku) i przekazały nieruchomości pierwotnemu właścicielowi...
      aha: nie pierwszy to i nie ostatni taki obiekt na trasie! jeśli Cię to interesuje, zachęcam do śledzenia wątku. na koniec można zrobić podsumowanie: jak mają się sprawy "staropolskich zabtków" na Wschodzie. ;-)

      Usuń
    2. o tu:
      http://www.ib.pwr.wroc.pl/nowak/publikacje/Jasienko_Kadluczka_Sroczynska_Nowak_WK2009.pdf

      można poczytać.

      Usuń
    3. Pod tym linkiem jest jedno zdjęcie wnętrza. Tego się nie spodziewałam, prawie nic się nie zachowało (trudno się dziwić - rabunki, stajnia). Dobrze, że są gospodarze, użytkownicy i chcący go odrestaurować.

      Usuń
    4. bez przesady, nie takie nic.
      nic zupełne parę wpisów przed nami.

      Usuń
  2. Blog przyspieszył! Cudne kamieniczki! Zwis z fasady kościoła jak w jakimś Meksyku - czy to sam Bóg Ojciec? Trylinka na pewno popolska.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. blog przyspieszył, bo, jak już pisałem, roku nie starczy jeśli będzie się wlókł z tym tematem bliskowschodnim.
      z wziązku (?) z tym prośba o wskazywanie literówek i nonsensów gramatycznych, bo wszystkich raczej nie jestem w stanie wyczesać po napisaniu.

      to chyba sam Bóg Ojciec, ale pewien nie jestem, bo nie byłem w Meksyku.

      Usuń
  3. Co do tej budowy dróg, to u nas nadal te zbudowane 5 lat temu są w takim samym stanie, jak te zbudowane 50 lat temu...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. naprawdę tak uważasz, czy tylko powtarzasz stereotyp, jakoby w Polsce były "złe drogi"?

      Usuń
  4. Kurteczka, wygląda jak jakiś wymarły Czernobyl, bez tych wszystkich łuckich kotków. Nie ma kotków ołyckich, czy dopiero będą? PS. Kościół faktycznie w deseczkę, szkoda że się wnętrz nie dało oblukać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wnętrza są nawet na Wiki, np: http://pl.wikipedia.org/wiki/Plik:Olyka_kolegiata_sklepienie.jpg

      Usuń
    2. tak, tak. dziękuję: wszystko jest na Wiki i Panoramio. tylko kotków z Ołyki nie ma.
      ale i ja ich tam nie spotkałem. choć nie znaczy to, że ich nie ma.
      co spotkałem - wrzucę we wpis uzupełniający.

      Usuń
  5. Tak myslę i myślę, gdzie ostatnio chodziłam po takiej trylince, czyżby w Krakowie może, no nie pamiętam... Bardzo w moim typie ta Ołyka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie zauważyłem aż do teraz, że ta droga idzie dalej niż tylko do szosy Łuck - Równe: idzie do linii kolejowej i stacji, bez dwóch zdań jest orydnacka.

      Usuń
  6. Jakże to Waść może pisać, że ten kościół to "grzmot barokowy"...skoro to zabytek wysokiej klasy i świadek naszej historyi i wdzięczności Panu Bogu i hojności dawnych Polaków...?! Więcej pokory Waści zalecam!

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...