Cykl zresztą może nie jest nieustający. Ustanie, gdy całe Stare zostanie wymienione na Nowe. I gdy w leśniczówce Pranie gigantyczny motel stanie. Takie jest odwieczne prawo natury. I nie ma się co nadymać. Czyste, Odolany, jakiś leżący na Antypodach Kamionek, jakaś nikomu niepotrzebna Srebrna Góra, jakieś niedorzeczne Młociny, żenująco gotyckie wille w Pyrach - niech to wszystko diabli wezmą.
Potoki to kawałek autentycznej tużpodwarszawskiej przed wojną wsi, którą miasto wchłonęło, ale idąc tędy i siędy z dwóch stron ominęło i oszczędziło. Aż do dzisiejszych czasów. Teraz to się zmienia. Sporządzono dopiero co empezetpe, a ruch budowlany już się zaczął: obok ulicy Potoki ułożono drogę z płyt i wbito pierwsze łyżki. Koparek.
Potoki znaleźć można pod skarpą wiślaną, na północ od Alei Wilanowskiej. Leżą dokładnie poniżej innej pamiątki historycznej z okolicy- orła na kolumnie przy ulicy Bukowińskiej. Tam to właśnie odbyłem jeden z pierwszych plenerów warszawsko-fotograficznych, z aparatem Smiena i filmem Foto 65. Ale miałem 13 lat, o blogach nikomu się jeszcze nie śniło, bo to było w erze mezozoicznej, a klisza zaginęła.
W erze blogów i aparatów cyfrowych, postarałem się owe niezaistniałe zdjęcia powtórzyć.
Przespacerujmy się tam, bo to ostatnie chwile; odchodzi postać Potoków, jakie znaliśmy.
Jednym z obiektów jest opuszczona chałupa o klasycznie proporcjonalnym dachu naczółkowym. Zdjęcie sprzed lat dwóch, ale niedawna wizja lokalna obnażyła fakt dalszego jej tkwienia w tej formie, tak zwanej nietrwałej ruiny. Wnętrze warte wsunięcia głowy, o ile akurat nie ma tam przypadkowych lokatorów (ślady użytkowania stwierdza się).
Drugim jest chałupa z ganeczkiem, którą zatem można nazywać dworkiem.
Dworek jest wciąż zamieszkany, ale stopień odrapania nie wróży tu niczego dobrego.
Trzeci obiekt to chałupa drewniana, trwająca w zaskakująco dobrej kondycji i przyjemnej barwie.
Chałupek potockich jest nieco więcej, spory areał w okolicy zajmują też poletka, a chociażby grządki.
Stare Nowe figuruje w okolicy już od lat 70., ale trzyma się górnego tarasu skarpy.
W ostatnim piętnastoleciu zostało ono mocno dogęszczone.
Nowe Nowe, poniżej Skarpy dopiero jest w budowie, między innymi neosocrealistycny pałacyk:
Na razie – na ulicach Potoki, Jaśminowej, a zwłaszcza wiodącej w górę skarpy Bocheńskiej – zielenią się zioła, czai się cisza i czyha wiocha.
Na deser pocztówka z Potoków w zimowej szacie, AD 2009 (słońce już zaszło za skarpę):
Er, świetne miejsca wynajdujesz i pokazujesz. Dzięki temu poznaję to, czego przypuszczalnie podczas wizyt warszawskich bym sama nie odnalazła, bo Warszawę znam z doskoku (czyli prawie w ogóle). A tak to sobie może przy okazji dłuższego pobytu (odsuwanego na kiedyś, kiedyś, kiedyś) pozaglądam w kąty, o których piszesz.
OdpowiedzUsuńAle jak to moje kiedyś jeszcze długo potrawa, to obawiam się, że tych miejsc już nie będzie...
O.
serdecznie zapraszamy.
Usuńrzeczywiście - nie są to miejsca, gdzie się prowadzi turystów. :-)
To chyba też tam gdzieś w okolicy były Szopy Polskie i Szopy Niemieckie? Ciekawe te domki, z tego co słyszałam to ten drewniany ma być wyburzony, mam nadzieję, że to plotka tylko:(
OdpowiedzUsuńtak, gdzieś tam. były też i Francuskie, ale zniknęły najwcześniej.
Usuńnie znam plotki o wyburzeniu, ale nic nie jest wieczne. a już zwłaszcza stare drewniane domy. ba, murowana chałupa z pierwszego zdjęcia wkrótce sama się zawali
Melduję posłusznie, że newsocpalace jest bezczelnie nieklikalnym. A przyjrzałbym się z bliższego bliska.
OdpowiedzUsuńPS. Miejscówki znane mi wyłącznie z rowerkowania, ale oczywiście zauważałem tylko bloki i błonia, a nie takie skarbiątka.
Ja również odbywałem w pobliżu pierwsze plenery fotograficzne w podobnym wieku, fotografowałem konie czy też krowy na tle bloków, co bardzo mi się wydawało niezwykłe. Klisza zaginęła.
OdpowiedzUsuńCzy dom o klasycznie proporcjonalnym dachu naczółkowym oraz dom, który można zatem nazwać dworkiem, są choćby w ewidencji zabytków, a jeśli nie są, to czemu? Wydaje się, że ze wszech miar na to zasługują jako relikty przechowujące w sobie historię miejsca, i to nie tylko Potoków, ale też rozległego terenu Służewa i okolicznych łanów aż po Czerniaków. Powinny być chronione, pieszczone jako skarb, dzielnica powinna je wykupić, w jednym urządzić dom kultury, drugi wynająć modnemu restauratorowi używającemu przypraw z mazowieckich łąk, czyli zza okna.
Pierwsze zdjęcie znów wyświetla się w formie szparki, nie wiem, czy planowo, a już neosoc-pałacyk zupełnie się nie powiększa, no co zwrócił uwagę IamI.
z pierwszym zdjęciem wszystko w porządku. spróbuj odświeżyć stronę i garderobę.
OdpowiedzUsuńdrugie pionowe rzeczywiście się nie otwiera - to sprawka umieszczenia dwóch zdjęć obok siebie. naprawię.
hej, może się wtedy spotkaliśmy i sfotografowałeś mnie biorąc za krowę? szkoda, że klisza zaginęła.
czy domy te są w ewidencji? trudno powiedzieć, bo oczywiście nie sposób znaleźć w sieci jednego miejsca, gdzie aktualna lista w czytelny sposób byłaby zaprezentowana. a urzędasów armia!
dom kultury i restauracja - to możliwe w idealnym świecie.
chociaż potrafię wyobrazić sobie, że po zabudowie obszaru luksusowymi apartamentami i willami, ktoś dom z gankiem wykupi, wyremontuje i zrobi w nim restaurację. oczywiście: "Biały Dworek".
nie mam nic przeciwko temu.
pewnego rodzaju analogię mamy tu:
http://goo.gl/maps/mcwSy
[uwaga, prodakt plejsmęt]
Ja to już widziałam niejedną pustą dziurę w ziemi zamiast zabytku, który oficjalnie figuruje w rejestrach, tylko nikt nad tym nie panuje, także ten :(
OdpowiedzUsuńno, na przykład:
Usuńhttp://warszawawobiektywie.waw.pl/2009/04/ginacy-zabytek-z-pulawskiej/
a tu "zagapiono się":
http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,34889,8135618,Bielany__W_swietle_prawa_zburzyli_cenna_wille.html
Gdy całe Stare zostanie wymienione na Nowe, wtedy to, co było wymieniane jako pierwsze, Starym się stanie.
OdpowiedzUsuńbrzmi logicznie. zresztą już niektóre rzeczy nazwałem Starym Nowym i Nowym Nowym.
Usuńjest też Stare Stare i Stare Nowe.
Niedługo będzie już po P(o)tokach.
OdpowiedzUsuńi temu służył mój wpis (?!)
UsuńTen neosocrealizm to już nie taka nowa sprawa. Jednorodzinny jest to rezidęs; gniazdko uwite przez Leszka Czarneckiego i Jolantę Pieńkowską.
OdpowiedzUsuńto ma co najwyżej 5 lat i to licząc od początku inwestycji, a więc jest świeże jak poranna bryza.
UsuńJestem dzieckiem ery cyfrowej, 5 lat to dla mnie wieczność. Na litość, w 2008 roku dopiero zaczynał się kryzys finansowy, wciąż latały wahadłowce, a średnia prędkość połączenia z Internetem w Polsce wynosiła ⅓ tego co teraz!
Usuńdla mnie to tak, jakby to było wczoraj.
UsuńPunkt widzenia zależy od punktu siedzenia (na osi czasu) ;)
Usuńprzesuniesz się, przesuniesz.
Usuń