Po prostu. Oto kościół w Lutkówce. Co prawda, "ludzie nie chcą oglądać zdjęć kościołów...", ale przecież trzeba dać co jakiś czas upust Ekshibicjonizmowi Eklezjalnemu. Co robić? Kościoły to zjawisko dużo częstsze niż nadzy ludzie, i relacja plus-minus dziesięć do jednego obydwu zjawisk w tym blogu ogólny ten stan odzwierciedla.
Co do kościoła w Lutkówce koło Mszczonowa, województwo mazowieckie, dawniej skierniewickie, dawniej warszawskie, dawniej mazowieckie, to jest świątynią drewnianą, zbudowaną w pierwszej połowie XVIII stulecia. Aneksy przy prezbiterium dodano w początku ubiegłego wieku. Jednolite oszalowanie całości (prócz tego, że nawa i prezbiterium wzmocnione są pionowymi lisicami) sprawia, że niczym te dodatki się nie odróżniają od reszty. Warto zwrócić uwagę jak skromna i prosta to budowla, której jedną ozdobą jest tylko sygnaturka, a jednocześnie tak harmonijna i szlachetna, że w ogóle non plus ultra.
Łatwo też wyobrazić sobie, że aneksy prezbiterium to zwykły dom "wszczepiony" w bryłę kościoła. Tylko, że coś takich domów nie ma. Ludność krajowa woli bowiem pseudopałace, pseudobungalowy albo na odwrót - pseudonowoczesne pseudopudła.
Od tego wszystkiego mąci się w głowie, aż można mieć widzenie Pana Jezusa w przykościelnym gaju.
Nie wiem, jacy ludzie chcą i w ogóle co znaczy, że "ludzie chcą" albo "ludzie nie chcą". Ktoś, kto chce oglądać zdjęcia kościołów, nie jest już człowiekiem, znaczy się? :-)
OdpowiedzUsuńależ! nie tłumacz się... każdy ma jakąś słabostkę.
UsuńWszytko zależy od kościoła, a nie od ludzi ...
OdpowiedzUsuńZnam takie kościoły, których nawet najbardziej zagorzali fanatycy oglądania kościołów woleli by nie oglądać :/
wolę cerkwie oglądać - z wielu powodów:)
OdpowiedzUsuńale obejrzałam kościół i przeczytałam nawet:) co napisałeś. Lubo dodaję, że najbardziej nie cierpię budowli kościelnych w kształcie wyciskarek do cytryn - bleee:( to teraz taki nowy trynd! W Lipnie bodaj stoi taka wyjątkowo dopasiona, tuż obok drogi na Warszawę ode mnie:) !
Drewniane kościółki nalezy ogladac. o każdej porze roku, z aneksem czy bez, obowiazkowo.
OdpowiedzUsuńDobijasz mnie znajomoscia tematu...
Weldon -> recht. np. prawdziwym testem wytrwałości w wierze dla warszawskiego katolika powinna być wizyta w kościele przy ulicy Conrada...
OdpowiedzUsuńADG -> mam tak samo! z tego względu złożyliśmy nawet ślubowanie, że nasze noga nie postanie w nowej warszawskiej Świątynii Opatrzności. (zresztą tak samo kiedyś ślubowałem nie stawianie nogi w kinopleksie zbudowanym na miejscu kina Moskwa, też w Warszawie).
Ikroopka -> ależ nie chciałem nikogo dobijać :-)
A czy ten kościół ma też jakieś wnętrze?
OdpowiedzUsuńKościoły uwielbiam (oglądać), niezależnie od wyznania :)
OdpowiedzUsuńJednego tylko nie akceptuję - biletów wstępu za oglądanie czynnego (w znaczeniu aktualnoobrządkowym) kościoła (pomijam kościoły nieaktywne, będące muzeami).
A przy okazji - takich drewnianych domków jak tenże 'przykościelny', to wcale sporo jest i w górach, i na Mazurach, i na wschodzie, a czasem i na zachodzie kraju. Zdjęcia mam, to mądry jestem.
Niby tyż sajding, a jaki zacny ;-)
OdpowiedzUsuńH_Piotr -> ma. w środku.
OdpowiedzUsuńIamI -> fakt, że bilet do kościoła to już przesada. chyba tak w Krakowie jest (lub było, kiedy tam byłem lat temu XX) w katedrze...
mówisz o nowych domach, czy starych? bo jeśli o nowych, to chcę je zobaczyć.
zresztą - stare też chcę zobaczyć. :-)
Witold Wiszniewski -> sajding sajdingowi nie równy. zwłaszcza takiemu z PCV, a co dopiero z PVC.
Nie wierzę. Pokaż.
Usuńproszę bardzo
UsuńA grób oficyjera z tyłu koscioła, to dopiero perełka :-)
OdpowiedzUsuńHmmm, czyżbyś był na odpuście w ostatni weekend? ;-) http://static2.blip.pl/user_generated/update_pictures/2742275.jpg
tam akurat nie, ale w Kozłowie Biskupim - tak. na odpuście.
Usuń...ale jednak żal, że przegapiłem "konkursy siłowe o beczkę piwa".
UsuńTeraz zaś sezon dożynkowy, np.: w Radziejowicach niezła wiązanka zespołów się szykuje ;-) http://tomi.blox.pl/2012/08/Odpustodozynki.html
OdpowiedzUsuń