Niedzielne niebo popołudniowe uraczyło widzów spektaklem w nastroju pochmurnym z gatunku „Mars atakuje” lub „Apokaliptico”. Chmurne morze faluje przez ląd. Wystąpiły: cumulusy, stratonimbusy, cirrusy i homunculusy. The images natomiast were not photoszopen.
Przedtem zaś wyglądało to między innymi tak:
Wtem!
Winter is coming!
Czy autorowi chodziło może o "Apocalypto"? :)
OdpowiedzUsuńAnikulapo-Kuti.
UsuńNa jutro też będzie trąba. I może w łikend znowu pojawią się bezfotoszopowe nieba?
OdpowiedzUsuńChyba nie widziałem rzeczonych filmów, ale zdjęcia super fantazja! Panoramka zwłaszcza i ladnszafcik buszujący zbożowo 'de dej after'.
OdpowiedzUsuńAstro -> Ostatecznego Dnia trąba?
OdpowiedzUsuńIamI -> ja też nie widziałem, patrzyłem w niebo ;-)
Bardzo ładna apokalipsa, pozdrawiam. Chmury robią za fotoszopa naturalnego, właśnie spędziwszy dni parę nad Baltikiem też zaopatrzyłem się w sporo chmur (chociaż miałem ochotę focić coś zupełnie innego, ale jak się nie ma, co się lubi...).
OdpowiedzUsuńdziękuję w imieniu katastrofy.
OdpowiedzUsuńchmury w isotocie są wdzięcznymi modelkami: bez zachęty przybierają odpowiednie pozy, zabarwiają się barwą, poczym dyskretnie się ulatniają.