9 lipca 2012

Ogórki wczoraj i dziś

FOOD PORN FOOD PORN FOOD PORN FOOD PORN FOOD PORN

Jadziem dalej z sezonowymi delicjami. Bo co? Oto na stół wjeżdżają ogórki małosolne. Można kupić na straganie, można zrobić samemu nabywszy wpierw surowiec.
Przepis: ogórki umyć, odfąflić i włożyć do naczynia. Wszystko jedno jakiego, ale najbardziej stylowy będzie kamionkowy gar. Tu: 1,5 kg na gar.


ogórki wczoraj

Dodać warstwami dodatki. Zestaw nr 1 dla gara nr 1: jakieś liście, zielsko (koperek), chrzan, czosnek. Zestaw nr 2 dla gara nr 2: jakieś liście, zielsko (koperek), chrzan, por. Zalać wodą z solą. Nakryć talerzykiem, przycisnąć czymś by wszystkie były zanurzone w cieczy. Przykryć dla fasonu muślinem albo czystą ścierą kuchenną.
Ktoś powie: sól koniecznie niejodowana, woda koniecznie zdrojowa, ogórki koniecznie gatunku Ucayali. Chrzanienie.


ogórki dziś

Na drugi dzień nadają się do konsumpcji. Na trzeci dzień nie nadają się, bo ich nie ma. Uch! Och!






25 komentarzy:

  1. Z tym chrzanieniem, to chyba racja, na drugi dzień gotowe???

    OdpowiedzUsuń
  2. na drugi, na drugi. nie chrzanię.
    z zegarem w ręku - po 20 godzinach osiągnęły stan małosolności. zauważ, że świeżaki w zlewie mają obcięte początki końcowe, co podobno przyspiesza proces małosolizacji.

    OdpowiedzUsuń
  3. Małosolne? A pfe. Tylko kiszone się liczą!!!!1111oneoneone

    OdpowiedzUsuń
  4. pffff... latem?! to jak truskawki zimą.

    OdpowiedzUsuń
  5. Dobrze mówi, polać mu! Małosolniaki to jest to!! Zaraz się zabieramy za produkcją! Dzięki za inspiracją! :D

    OdpowiedzUsuń
  6. ha, no to sezon ogórkowy w pełni!

    OdpowiedzUsuń
  7. Z ogórkami to ja mam tak, że bardzo lubię marynowane, małosolne i najbardziej kiszone a za surowymi nie przepadam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. PS Będzie też wpis "Na zawsze ogórki"? :D

      Usuń
    2. oraz "Fenomen ogórków", "Ogórki moim oczkiem", "Ogórki i okolica", "Ogórki w obiektywie", "Ogórkowy świat", "The Dead ogórki"...

      jednak gdy tak spoglądam na listę obok - może lepiej się nie zagalopować...
      :-)

      Usuń
    3. "Moje ogórki", "Penetratorzy ogórków", "Varszavka i ogórki"...

      Usuń
  8. Dodałbym, że "jak mrożone truskawki zimą" :/

    Mówisz, żeby obcinać końcówki?
    Ja dwa dni zawsze czekam i wyjęcie ich należy do moich obowiązków,
    bo do przyciśnięcia przyniosłem takiego bambulca, że tylko ja go mogę podnieść :)

    A surowe w mizerii? Pychotka ... :p

    I jeszcze, taki ruski przepis - zielony ogóreczek z miodem.
    Spróbujcie. Polecam :D


    PS kiedyś jadłem też z musztardą, ale to w ogólniaku było, jak nam się zagrycha pod namiotem skończyła - też strawne :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. obcinanie - rodzinna tradycja.

      surowe jak najbardziej OK, część zjadłem przed kiszeniem :-)
      ale ja to przeważnie lubię potrawy bez nadmiaru dodatków - ze zgrozą patrzę, jak niekórzy wsuwają np. rzodkiewki z masłem, albo dodają oliwę do kiszonej kapusty (wtf?!) itd.

      natomiast oczywiście wszystko da się zjeść, również z musztardą.

      Usuń
  9. Nie przepadam za małosolniakami, wolę ogórki kiszone (najlepsze na świecie robiła moja ś.p. babcia) tudzież ogórki konserwowe. Ale i tak debeściaki to ogórki prosto z mojego ogródka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. powinszować ogródka.

      konserwowe w ostateczności. bo dla mnie ocet to jakaś podejrzana ciecz o przeznaczeniu technicznym, która tylko przypadkiem zbłądziła do kuchni. nawet jeśli to "balsamico".

      Usuń
    2. Każdy kto nie ma ogródka do czasu pierwszego skopania, nawiezienia, zasiania i tym podobnych myśli, że to super fantastyczna sprawa...

      Usuń
    3. lecz mieć ogródek i w nim robić a mieć ogródek i w nim nie robić, to wciąż lepszy wybór niż nie mieć ogródka i w nim robić a nie mieć ogródka i w nim nie robić. ;-)

      Usuń
    4. Azaliż prawda to. Jeszcze lepiej jest mieć ogródek i nic w nim nie robić ale zjadać plon jego jak to w moim przypadku :) Na szczęście mam siostrę która lubi się tam babrać a mój wkład ograniczył się do tego, ze skopałem porządnie ziemię.

      Usuń
    5. a. w takim układzie najlepiej mieć ogródek coś około 1000 hektarów. no i chłopów pańszczyźnianych.

      Usuń
    6. Myślimy podobnie...

      Usuń
  10. No to pod Twoim natchnieniem i u nas w kamionce kiszą się ogórki :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. może natchnione ogórki coś Wam wreszcie odśpiewają?

      Usuń
    2. haha... sycząca serenada ;)

      Usuń
  11. W ramach dygresji mizeriowej, to ja na słodko, a ponoć jest lobby solące. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mizeria - nomen omen. kojarzy się z budżetową gastronomią.
      ale wsuwać się da. chociaż i tu wolę nie łączyć smaków i surowe ogórki pozostawić "sautés".

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...