23 lutego 2012

Zgubiony kapeć nr 11


14 komentarzy:

  1. Jak dobrze zobaczyć coś optymistycznego w tym ponurym dniu depresji;)

    OdpowiedzUsuń
  2. mam nadzieję, że przynajmniej coś arcyspokojnego.
    i rzeczywiście, zdjęcie było wykonane n a d poziomem morza. życzę słońca :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wyglada na spokojny zwrot akcji/silencio piano...

    OdpowiedzUsuń
  4. ambient, innymi słowy, a przynajmniej takie było założenie (uwaga!) artystyczne
    ;-)

    Lav., a widzisz tam gdzieś "land" ?

    OdpowiedzUsuń
  5. Ładne. Spokój jest pozorny. Tam się rozgrywają dramatyczne kontrapunkty pomiędzy uczestnikami kadru przecież. Na powiększeniu by to wylazło. Np. uczestnik nr 1, ksywa "Słoneczko", umrze w konwulsjach za kilka lat miliardów; uczestnik nr 2, "Czerwony bąbelek" — tonie na raka w morzu długów; nr 3, ps. "Mewka", jest na zakręcie i szuka amatora; "Rekin udający żaglówkę" (nr 4) próbuje upolować Słońce, zanim zgaśnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. cieszę się, że skromna kompozycja fotograficzna stała się bazą do tak bogatej interpretacji. niemniej jednak, obawiam się, że idzie ona odrobinę za daleko...

      studiowałeś może historię sztuki albo kulturoznawstwo?

      Usuń
    2. Drobiny są kluczem do dalekości tej wspaniałej kompozycji.
      Nie, nie studiowałem znawstwa sztuki. A Ty?

      Usuń
  6. 'Chciałem powiedzieć, że widzę kaczuszkę i konika, ale zmieniłem zdanie' ;o)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Są poza kadrem. Demaskują "Rekina udającego".

      Usuń
    2. Addendum

      https://plus.google.com/u/0/photos/102350084411906852832/albums/5720434379994994865/5720434380776773234

      Usuń
    3. tak, źródło znane ;-)

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...