27 lutego 2012

Canals of our city

Lania wody nieustającego ciąg dalszy.
Po ostatnim mroźnym wpisie należy się (komu?) odmiana. Późnowiosenna.
Motyw znad kanału z naszego miasta. Spędziłem w ciemni godzinę starając się uzyskać efekt zdjęcia z albumów Włodzimierza Puchalskiego. Lecz nie wiem, która wersja jest najbliższa ideału. W związku z tym, zamieszczam oryginał.





Tytuł zaczerpnięty (!) zaś z ulubionej płyty (żeby nie było, że taka nagle angielszczyzna ad hoc i od czap).

11 komentarzy:

  1. Nie dosc, ze leje wode to jeszcze zciemnia. Czlowiek orkiestra ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie znam albumów p. Puchalskiego, ale obrazek nrawitsa. Kolorowy i cz-b nr 2 (od lewej licząc).

    OdpowiedzUsuń
  3. Na pierwszym b&w więcej szczegółów?

    OdpowiedzUsuń
  4. podtytuł idealny do bloga

    OdpowiedzUsuń
  5. dziękuję Państwu za ciepłe słowa.

    OdpowiedzUsuń
  6. Lodowate te zdjęcia. Czarnobiałymi płynie nawet kra.
    Ale nie umniejsza im to najmniejszej uwagi.

    OdpowiedzUsuń
  7. To ostatnie, mocno zawinietowane z takimi prababcinymi albumami mi się kojarzy.

    OdpowiedzUsuń
  8. A mi się bardzo podoba zdjęcie pierwsze z lewej strony

    OdpowiedzUsuń
  9. tak. ja też lubię ocieplić - za przeproszeniem - czarnobiał. tak robię w "Martwym mieście", choć czasem z przesadą. ale przesada tam jest założeniem.
    natomiast ostatnie, to nowy efekt w programie Picasa pt. holografia.
    nie muszę chyba dodawać, że rzekoma ciemnia mieści się w trzewiach komputeru.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja też nie szumię podciągając ISO w ciemni, crossproces to też nie jest efekt wywołania slajdu jak negatyw jeno w takim sprytnym czymś co się Color Efex zowie to ogarniam (i jest przystawką do PhotoShopa).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ta "godzina" też była figurą retoryczną. ja nie ruszam ISO, bo ugryzie. przesuwam tylko suwaki w darmowych programach graficznych klasy "Paint".

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...