14 stycznia 2012

Turowice, majątek w stanie rozsypki

Ostatnio w drodze do Warszawy zdarzyło mi się przyuważyć dzięki porze bezlistnej widok ekstraordynaryjny. Widok, który nakazał mi zatrzymać się i przyjrzeć dokładniej nieznanemu dotąd miejscu. 


Mowa o Turowicach, dawnym majątku położonym między Górą Kalwarią a Konstancinem.
Drewniany dwór zbudowany w końcu XIX wieku nie wyróżnia się niczym specjalnie, a jeśli już, to stopniem zrujnowania i opuszczenia. Gdyby nie - bardzo ładny, nawiasem mówiąc - ganek oraz drewniane boniowanie (sic!) na narożnikach, nie różniłby się za bardzo od większej chałupy. Oczywiście, można sobie wyobrazić, że w lepszych dla siebie czasach mógł być całkiem miłym & eleganckim miejscem do mieszkania.
Co natomiast wyróżnia Turowice, to otoczenie dworu.


Podworskie założenie parkowe znajdujące się na skarpie wiślanej (tej samej, na której stoją m.in. pałac Brühla, Zamek Królewski, Ujazdowski i Natolin, a więc towarzystwo z najwyższej półki) urozmaica krajobrazowo wąwóz lokalnej rzeczki zasilającej parkowe stawy.


Wąwóz przecinają niezwykle malowniczo ukształtowane mostki, z których jeden jako żywo przypomina akwedukt (jednocześnie jest chyba tamą na stawie), drugi - antyczny most rzymski, trzeci jest zaś jest filigranowym pojedynczym łukiem.


Nad stawem wznosi się neogotycki pawilon. Nie wiem, jakie było jego przeznaczenie. Chyba w tym przypadku nie była to kaplica grobowa właścicieli, co czasem się zdarzało w rozmaitych założeniach dworskich. Raczej był to pawilon imprezowy lubo świątynia dumania dla miłośników gotyckiej powieści grozy. Należy sądzić, iż funkcję tę pełni poniekąd do dziś, służąc lokalnym (lub i pozalokalnym) klubom
anonimowych dla nas alkoholików. Świadczy o tym istna lawinka butelek i puszek spływająca po skarpie od budynku do stawu, którą widać na jednym ze zdjęć. Niestety "zameczek", tak jak dwór, i jak mostki, znajduje się w stanie tzw. nietrwałej ruiny.


Czy naprawdę akt nie*sprawiedliwości dziejowej, jakim był koniec resztek feudalizmu po 1945 roku, musiał mieć jeszcze jednego kozła ofiarnego w postaci tego typu budowli? Krótko mówiąc - czy trzeba było odbierać ziemianom też ich domy? Z drugiej strony, czy właściciele pozbawieni zaplecza ekonomicznego w postaci folwarku byliby w stanie utrzymać swą posiadłość w przyzwoitym stanie? Bo, że PGR i po-PGR nie był - to widać.


*) niepotrzebne lub potrzebne "nie" skreślić lub nie skreślić

16 komentarzy:

  1. To jedno z tych miejsc, które zapominam co roku odwiedzić, nawet będąc w okolicy. A w sumie w zasięgu rowerowym.

    OdpowiedzUsuń
  2. a ja nawet nie wiedziałem o jego istnieniu.

    4.44 a Ty nie śpisz?! ;-)
    kiedy to draństwo wróci do normy?

    OdpowiedzUsuń
  3. Fanatastyczna miejscówka - też nie wiedziałem, że jest, tak samo jak nie wiedziałem o dworku w Dziektarzewie, gdzie żeś nas zawiódł :)

    PS. Czas można zmienić w ustawieniach bloggera (język i formatowanie\strefa czasowa)

    OdpowiedzUsuń
  4. Oto i kolejny z nieprzeliczonych powodów dla których warto zająć się naprawą łańcucha w welocypedzie.

    A Dziektarzewo − na śmierć zapomniałem że tam byłem! Co prawda dawno, dawno temu, jako uczeń szkoły elementarnej, ale dwór jednak pamiętam i może nawet mam jakieś zdjęcia, muszę przejrzeć albumy.

    OdpowiedzUsuń
  5. w ustawieniach bloggera - czy to nie dotyczy czasu publikowania wpisów, który jest OK?

    Dziektarzewo, fakt. też pokażę, a co. kiedyś, cierpliwości, wytrzymajcie jeszcze trochę ;-)
    Alojzy, po prostu daj bicykl do serwisu, teraz chyba mniejszy ruch. aha, nie polecam tego w Spójni.

    OdpowiedzUsuń
  6. Z formatem daty w komentarzach nic się nie da zrobić. To idzie po jakimś niedostępnym skrypcie.
    (bo to, o czym mówi I'm I to - jak zauważyłeś - dotyczy formatu daty wpisów).

    A Turowice bardzo ładne. Sceneria, jak z "Wojny światów" Andrzejewskiego, komiksu, który był w kiedyś w Alfie i panicznie się go bałem.

    OdpowiedzUsuń
  7. A to nieładnie z tą godziną - myślałem, że zmiana strefy czasowej ma odniesienie do całej rzeczywistości danego bloga... czyli musi to być zaszyte w konkretnym formacie komentów, co jest o tyle dziwne, że wcześniej pokazywał się czas prawidłowy. I ciekawe, że np. u mnie czy u Krabianki dalej jest dobrze.

    OdpowiedzUsuń
  8. Teraz w pobliże dojeżdza autobus podmiejski, więc się zapewne wybiorę :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Rubeus -> ano, dojeżdża.
    IamI -> macie inny (mądrzejszy) szablą.
    Astroman -> komiksu nie znam. Alfy (Alfa?) też nie.

    OdpowiedzUsuń
  10. Już chyba wię - to nie tyle szablon rozrabia, co sposób umiejscowienia komentów. Zmieniłem na chwilę u siebie na taki sam styl jak u Ciebie - tzn. komentarze pod postem, i od razu godziny 'zgłupiały'. A przy ustawieniu domyślnym (komentarze na całej stronie, bez widocznego postu) wszystko jest po staremu. Oczywiście nie mam pojęcia dlaczego, ale tak właśnie jest.

    OdpowiedzUsuń
  11. trochę to głupie, ale w sumie wszystko jedno. poczekamy aż się zorientują i naprawią insekta.

    OdpowiedzUsuń
  12. Piękny dworek - był!
    aż dziw, że nie ma nowego właściciela, nie takie ruiny remontują.

    Twoje pytanie na temat nie*sprawiedliwosci dziejowej traktuję jako retoryczne, niestety...

    OdpowiedzUsuń
  13. Może wszystko jedno, ale b. trudno się czyta justowane komentarze na mikrointerlinii (a niektórzy mają jeszcze mikrofonta i gupi cudzysłów). W każdym razie można to łatwo zmienić grzebiąc w templejcie przy rozpiętych widżetach (bo tam jest css od komentów).

    Alfa ukazywała się w l. 70-ch XX wieku. Wyszlo kilka nr-ów (przerażająca "Wojna Światów" w nrze 3). Można je znaleźć w sieci. Warto, bo to absolutny klasyk polskiego komiksu.

    OdpowiedzUsuń
  14. ja nie bardzo rozumiem twoją mowę, Astro.

    OdpowiedzUsuń
  15. Poszukiwania czegoś tam na temat mostka rowerowej kierownicy zakończyły się znalezieniem ciekawszego mostka, który może zdołam jeszcze odwiedzić, i kóz na "pałacyku" w Nowinkach, na które trafić może być znacznie trudniej.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...