Dzień siódmy trzeciego etapu. Przystanek ostatni.
W rolach głównych: hetman Stanisław Żółkiewski, syn Jan, żona Regina, córka Zofia.
W pozostałych rolach: ściany kolegiaty żółkiewskiej.
Występ gościnny: Janina.
Czas: renesans wstępujący w barok. pre-Initium Calamitatis Regni. Kłuszyn. Cecora.
O samej Żółkwi więcej w nieodgadnionej przyszłej przyszłości.
Z wyrazami.
Bardzo ładne. Widać miejsca po ukradzionych obrazach. Kiedy ten semper fidelis?
OdpowiedzUsuńdziękuję w imieniu nagrobków i miejsc po ukradzionych obrazach.
Usuńsemper fidelis był piątego dnia wieczorem, cały szósty i siódmego rano. mało.
Bardzo ładne miejsca po ukradzionych obrazach, pozdrawiam. Janina nie miała nominacji za rolę drugoplanową?
Usuńa jakże, dostała oskardem!
UsuńSemper semprem, ale imponująca kopułka, zwłaszcza z pozycji nawróconego pielgrzyma, leżącego krzyżem na posadzce. Aaa, i te nagrobkum jakbym już widział - rozumiem, że to taka stylówa była i wszyscy 'lubili brąz' ;-)
OdpowiedzUsuńtak kopuła się mnie również wielce.
Usuńco do nagrobków - był taki typ niszowo-stojący,
w przeciwieństwie do najczęstszego-leżącego, lecz ten zespół jest dość szczególny w swej spójności. symetria, system, synergia.
niemniej szkoda, że prawie w ogóle nie potrafili rzeźbić portretów kobiecych (wyjątek: Jan Michałowicz)! brali pysk faceta i dodawali damskie szatki.
A może te panie tak miały?
Usuńmyślisz?
Usuńto się nie dziwię, że hetman Żółkiewski stracił głowę dla Turków.
Ja tam zastałem rusztowania. Modernizm wstępujący w dekonstruktywizm.
OdpowiedzUsuńjak widać, rusztowania też zostały ukradzione. pechowe miejsce.
Usuń