I pomyśleć, że takie państwo jak Ukraina, bądź co bądź - nasz sąsiad, ma regularne starożytne ruiny!
Stało się to atoli wskutek szczęśliwego nieporozumienia. Szczęśliwego podwójnie, dla Ukrainy i dla świata:ktoś założył, że Związek Radziecki będzie trwał wiecznie. Tym kimś był jego pierwszy sekretarz partyjny, Nikita Chruszczow, który podarował Krym Republice Ukraińskiej w okrągłą, trzechsetną rocznicę ugody perejasławskiej (oddającej w praktyce lewobrzeżną Ukrainę Rosji).
Po tatarskich bowiem, dziś wtłaczam w blog rzut oka na krymskie pozostałości greckie.
Gdy zagłębić się między bloki, zaraz za sewastopolskim GUM-em (gławnyj uniwiermag) dociera się na ogrodzony teren jednego z morskich półwyspów. To tu znajduje się rezerwat archeologiczny w miejscu dawnej greckiej kolonii - Chersonezu.
Było to miejsce
pierwszego
chrztu księcia Rusi Kijowskiej, Włodzimierza. Rosja, która przejęła Krym w XVIII wieku, nie omieszkała nagłośnić i wykorzystać propagandowo owego faktu, m. in. budując neoruski sobór na chersoneskiej agorze...
Teatr grecki. Ciekawe, czy grano tu w starożytności np. Odprawę posłów greckich?
Wytarty lew.
Starożytności.
Sobór pośród ruin.
Wyciąg z eksponatów muzealnych.
Nieodzowne polonicum. I dziś nad jedną chatką na terenie rezerwatu powiewa biało-czerwona flaga: trwają prace archeologiczne z udziałem polskich starożytników.
Łaaa... ale fajne! I 'my' tam byliśmy! Hiehie :)
OdpowiedzUsuńty się zając śmiej, ale dla mnie były to pierwsze greckie ruiny w życiu, bom w Grecji jako zyję nie był.
UsuńJajakozając mogę się pośmiać, bo ja w Grecji po raz pierwszy (i na razie ostatni) byłem ledwie parę miesięcy temu. I to przypadkiem raczej ;)
Usuńprzypadkiem? przechodziłeś z tragarzami?
UsuńNiezłe miejsce, zwłaszcza sobór wygląda jak trzeba. Ile on ma lat? W przypadku tej architektury to naprawdę zagadka.
OdpowiedzUsuńWstrzeliłeś się z cyklem ukraińskim, nie ma co.
sobór jest z XIX wieku, wszak, jak napisałem, jest 'neoruski'.
Usuńnie tyle wstrzeliłem się, co udało się pojechać w ostatniej chwili :-(
napisałem o Kijowie w którymś z poprzednich wpisów: "czarujący i zrelaksowany kanikułą"... ech.
MAM NADZIEJĘ, że będzie można znów wkrótce. i na Krym BEZ WIZ.
Też pomyślałam, że bardzo na czasie wpis...
Usuńno właśnie, jak Piotr zauważył, cały cykl się zrobił a propośny.
Usuńalbo odwrotnie: pokazuje - jeśli nawet pozorną - to jednak normalność
(nie chcę być źle zrozumiany: w sensie spokój), a jednocześnie cały czas jakoś motyw uwikłania w tej ziemi i narodzie jego sąsiadów jest w tle opowieści.:
w gruncie rzeczy, sprawy z "Ogniem i mieczem" są wciąż żywe, w zakresie wybijania się na niepodległość, lawirowania między- i ulegania obcym mocom, itd. itp.
nawet się zastanawiałem, czy wypada kontynuować wklejanie słonecznych pejzażyków, gdy ludzie giną... nadzieja w opamiętaniu sprawców dramatu.
Jak patrzysz w twarz Janukowycza albo Putina, to widzisz tam jakiś potencjał opamiętania? Cała nadzieja w opamiętaniu całej reszty świata, która może wreszcie zainteresuje się tematem i machnie tamtym pięścią przed nosem. (Skądinąd Janukowycz to były regularny bandyta, w młodości siedział). Ale raczej się nie zainteresuje na dłużej niż dwa, trzy dni.
UsuńZauważyłeś to - gdy mieliśmy po kilkanaście lat, Polska, Słowacja, Czechy, Rosja, Ukraina, Białoruś, Litwa, Gruzja - wszystko to były - tak się wtedy ogólnie przyjmowało - kraje na drodze do tzw. normalnej demokracji, do systemu opartego na tzw. prawach człowieka, w tym wolności słowa itd. Gdzieniegdzie był jakiś półsatrapa, np. Mecziar na Słowacji, gdzieś było od tej docelowej zachodniej demokracji dalej, gdzieś bliżej, ale kierunek miał być ten sam. Dziś sobie można odhaczać w tabelce kolejne kraje, w których z tej demokracji wyszedł ch..., starannie rozważając w tym kontekście zwłaszcza naszą ojczystą sytuację.
co do Putina, to nie można mu się dziwić: realizuje post-imperialną politykę swojego post-imperium z powyłamywanymi zębami (ale nie wszystkimi). ciekawie o imperialnej świadomości Rosjan zeznawał ostatnio nasz kolega S.S.
Usuńco do Janukowycza, to nawet nie wiem dokładnie jak wygląda...
na tę polską demokrację to Ty nie narzekaj. pożycz sobie od O. serial 'House of Cards' o robieniu kariery politycznej na Kapitolu i okolicy ;-))
jasne, że to sensacyjna fikcja, ale pewne mechanizmy są zakorzenione w rzeczywistości.
ostatecznie, kto idzie do polityki? poczciwe ciapy, jak Ty lub ja?
nie, osobowości psychopatyczne.
zresztą, na dyktaturę też nie narzekaj, zobacz jak dobrze mieć ojczulka-gospodarza:
http://www.youtube.com/watch?v=xB974isJSzY
Już nie rób z siebie takiej ciapy, gdzieś kiedyś kandydowałeś, o ile pamiętam. I nie rób ze mnie niepsychopaty, wypraszam sobie. Link przepiękny
Usuńkandydowałem, ale primo - nie do polityki, drugo - bezskutecznie. ergo - ciapa.
UsuńBardzo miłe ruiny są też w Warnie. Mają ten plus, że są w cieniu.
OdpowiedzUsuńw Warnie? ależ byłem w Warnie! tylko że... pamiętam jednynie napis "Ozzy Osbourne" z tyłu oparcia siedzenia warneńskiego Ikarusa... :-)
UsuńRozumiem, że byłeś w Warnie tak dawno, że jeszcze nie sięgałeś do okna? Ale nie martw się - one już tam wtedy były.
Usuńnie martwię się, już wystawałem ponad okno, a więc było to po starożytności.
Usuńnapomykam, że poczytuję i ogląduję
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
cała przyjemność. po mojej, znaczy, stronie.
Usuń