Z drugiej strony, jednak również art, gdyż tworzony przez artystów plastyków, a nie przez kreatywnych absolwentów kursu fotoszopy w policealnej szkole reklamy.
Trochę takich reklam-murali zachowało się w mieście stołecznym Warszawie. Chyba głównie na Pradze. Właściwie powinno się udokumentować je, zanim ostatecznie odejdą do krainy wiecznych łowów (żeby ją zdobić i zachęcać np. do korzystania z klisz Fotopan?).
Ta akurat zniknęła, może nie tyle z powierzchni Ziemi, co pod solidną warstwą nowoczesnej powierzchni biurowej, która przykleiła się do ściany kamienicy.
ok. 1999
Nie dość, że sprzedaż butów, to jeszcze naprawa i w ogóle kompleksowy serwis podwozia.
Podludzia, znaczy.
Tylko gdzie był ten sklep fabryczny, bo nie mogę odczytać?
dzięki, Marcinie!
Na Zagadki się nadawa :) Ale gdzie było - nie pamiętam. Jak nie Praga to Wola. Ale to już wiesz. Może na wystawie w "Emilce" coś mają na ten temat?
OdpowiedzUsuńgdzie był mural z kapciem, to wiem. nie mogę tylko ocyfrować nazwy ulicy, gdzie był sklep fabryczny.
UsuńDuch czasu - piękny :)
OdpowiedzUsuńO.
dziękuję w imieniu naściennego kota z butem.
UsuńTyż nie mogie odczytać a wujek Gógiel nic nie wie (wyjątkowo).
OdpowiedzUsuńcoś jak "Kinwolanta 18", ale takiej nie ma ;-)
UsuńButy są do dziś w al. Wyzwolenia ale to chyba nie o to chodzi :)
OdpowiedzUsuńależ nie, pasuje! dzięki!
UsuńKocia głowa za okiennicę robi - Mocium Panie, to w 100_licy jeno możliwe !
OdpowiedzUsuńhe, he, chyba nie tylko...
UsuńBoski! Szkoda, że nikt tego nie konserwuje. Bo to w końcu ze wstrętnego perelu!
OdpowiedzUsuńMy też jesteśmy ze wstrętnego PRL-u ;)
UsuńI w sumie, o nas też nikt nie zadba - wszystko się zgadza.
niektórzy są przedwojenni.
Usuń