Niestety, mimo całego szacunku, co jakiś czas dokonuję pacyfikacji posiadaczy rowerów, którym wydaje się, że nie obowiązują ich ograniczenia prędkości, nawet jeśli jadą chodnikiem.
Ciesz się Marcin, że nie mieszkasz za zachodnią granicą - tam rowerzyści jeżdżą tak, jak u nas kierowcy TIRów - piesi dla nich nie istnieją, a rowerów jest z 10x tyle co u nasz. Czujnym cza być, bo dwukołowa śmierć z pedałami czycha. Wot, kultura.
O ła... nie dość, że sztuka przez duże eSz, to jeszcze ciężki dramat, jak tu znaleźć swój?
OdpowiedzUsuńat. bierzesz pierwszy z brzegu.
OdpowiedzUsuń:-)
Taka komuna mówisz - biorę łotrower i dalij jazda. Fajnie :)
OdpowiedzUsuńno. nie słyszałeś o akcji BikeCrossing? nie, zaraz... to chyba było BookCrossing...
OdpowiedzUsuńNiestety, mimo całego szacunku, co jakiś czas dokonuję pacyfikacji posiadaczy rowerów, którym wydaje się, że nie obowiązują ich ograniczenia prędkości, nawet jeśli jadą chodnikiem.
OdpowiedzUsuńCiesz się Marcin, że nie mieszkasz za zachodnią granicą - tam rowerzyści jeżdżą tak, jak u nas kierowcy TIRów - piesi dla nich nie istnieją, a rowerów jest z 10x tyle co u nasz. Czujnym cza być, bo dwukołowa śmierć z pedałami czycha. Wot, kultura.
OdpowiedzUsuń