Przykra sprawa z tą sytuacją międzynarodową. Wyluzowany cykl o krymskich wakacjach nabrał jakiegoś niewłaściwego posmaku. Pociechą jest, że pokazywał normalność - w opozycji do nienormalnej bieżącej rzeczywistości. Oraz to, że udało się z a w c z a s u wykonać tę odkładaną latami podróż do Sewastopola i okolic.
Wspomniałem, że Południe różni się od Północy i Zachodu asortymentem przydrożnego handlu. Dominujący na Krymie miód może nie jest jeszcze taki znowu inny, poza tym, że w ofercie dominuje. Podtykany był w formie przenośnej nawet na dziedzińcu pałacu chanów... Niejakie wrażenie robią jednak mobilne pasieki.
Już poza Krymem handel przydrożny odbywa się na większą skalę. Bazary z budek ciągną się w pewnych miejscach wzdłuż drogi chyba wręcz kilometrami. Może nie tyle towar, co sama jego malowniczość każe się choć raz w takim miejscu zatrzymać.
Podaż nie jest zróżnicowana, co zresztą widać: poza miodem mają owoce, głównie arbuzy i melony, cebulę (ta czerwona to „jałtańska”), no i ryby... Suszone ryby, rzecz powszechna w d. ZSRR. Tylko nie wiadomo, jak coś takiego jeść. Jedna rybka towarzyszyła nam przez następne dni, by w końcu wlecieć do Smotrycza... Ale za to melony!...
fot. Em
W ten sposób opuściliśmy gościnną krainę a turystyczny raj, jakim jest Krym i zakończyliśmy drugi etap zeszłoletniej podróży. Zaczynając jednocześnie trzeci...
cdn.
Rybki żal..
OdpowiedzUsuńDomyslam się, że i do Kijowa zawitamy?
cóż... taki los rybkowy.
Usuńdo Kijowa zawitaliśmy byliśmy już, bo to droga w przeciwnym kierunku.
ale bez obaw, jeszcze niezawodnie zawitamy. mam nadzieję zresztą, że nie tylko nablożnie.
Hm, sprawa się komplikuje, jak wiadomo, ale bądźmy dobrej mysli...
UsuńKijów to małe miki, tam zawsze można dotrzeć. o ile się nie pogorszy drastycznie.
Usuńgorzej z Krymem. były plany tam wrócić...
plany. to sobie można mieć.
Ta mapka to drugi etap czy trzeci? W Odessie już byliście, więc chyba to pierwsze.
OdpowiedzUsuńBazary są na tym świecie główną radością.
Znam człowieka, który ma mobilną pasiekę na Warmii - wozi ule i ustawia je tam, gdzie pszczoły mają dookoła czysty gatunkowo surowiec. Osiąga niezwykłe efekty - zapraszam na degustację, jeśliś ciekaw.
tak to drugi etap.
Usuńmoże nie są główną moją radością, ale mam w nich upodobanie.
sądzisz, że można odróżnić smak miodu niemobilnego od mobilnego? to chyba trochę tak, jak z tym "słyszeniem kabli" przez audiofilów.
Sądzę, że można odróżnić smak miodu szczególnie dobrego od zwykłego.
Usuńrozumiem, że są różne smaki miodów, z których niektóre mogą bardziej przypadać do smaku.
Usuńrozumiem też, że zły miód to taki z dodatkiem czegoś podejrzanego.
ale jak odróżnić smak zwykłego miodu szczególnie dobrego od zwykłego miodu zwykłego?
:-)
nie czepiam się, dociekam.
Przyjdź, spróbuj.
Usuńale z własnym słojem, żeby zrobić 'ślepy test' ;-)
UsuńW życium nie widział mobilnej pasieki - ale jazda! A bazarki lubię, odpusty nawet jeszcze bardziej.
OdpowiedzUsuńodpusty OK, chociaż jednak wolę targi na produkty spożywcze. zresztą już taką tematyką nablożałem:
Usuńtu
i tam. :-)
Handel barterowy? Gospodarka wymienna? Miód za gaz?
OdpowiedzUsuńo ile jest to miód na me serce za gaz rozweselający - to tak.
UsuńKolorowo na tych bazarach:) a porządek iście niemiecki...
OdpowiedzUsuńbazary mają to do siebie. to znaczy, mam na myśli zestawy barwne :-)
UsuńMożna tam kupić rosyjskie mundury bez naszywek.
OdpowiedzUsuńtak... do tej pory, handlowano głównie samymi naszywkami.
Usuńprzynajmniej u nas, na ś.p. Stadionie X-lecia.
"Wyluzowany cykl o krymskich wakacjach nabrał jakiegoś niewłaściwego posmaku" - naprawdę, nie bierz tego tak do siebie. Jeszcze trochę i będziemy mieli transmisję na żywo z końca świata, nie zdążymy o tym zrobić postów.
OdpowiedzUsuńdzięki, pocieszyłeś. :-)
Usuńale doprawdy, nie sposób było przewidzieć, zaczynając cykl wpisów o Ukrainie, że sytuacja się tam tak napnie, a cykl o Krymie, że się on Ukrainie urwie.
nie wiem, czy wobec tego wracać z wpisami o Mazowszu =:-o
Jaka szkoda, że na tym Krymie tak niespokojnie :/
OdpowiedzUsuńfajnie, że udało Ci się odwiedzić to ciekawe miejsce.
Mam nadzieję, że w końcu sytuacja tam znormalnieje...
też się martwię, i też się cieszę, i też mam nadzieję...
Usuńchociaż, jak coś już raz ruszy (tu: Moscovia), to zatrzymać to po dobroci trudno.