5 maja 2016

Czy Unia Europejska już do was przyszła?

Ponieważ lubuję się - między innymi - w absurdalnym humorze i tzw. pure-nonsensie, jakieś dziesięć z górą lat temu, zaskakiwałem znajomych powyższym pytaniem, po czym napawałem się lekko zbaraniałym ale także wciąż oczekującym wyrazem ich twarzy.
Nie był to pierwszy raz, jak sobie przypominam. Jeszcze w szkole podstawowej konfundowałem przygodne ofiary pytając np. „Kapitan Kloss to twój...?”, okrutnie - ale i niewinnie - bawiąc się wyraźnie widocznym (a daremnym) wysiłkiem intelektualnym rozmówców.

No, nieważne. Sęk w tym, że wkrótce Unia Europejska przyszła i do mnie! A raczej podeszła. Było to tak:
Stałem w sklepie w Brugii i medytowałem nad wyborem płynu do spożycia tego wieczora.
Wówczas zmaterializowała się w pobliżu para mieszana i językiem Szekspira tudzież Samuela L. Jacksona zagadnęła mnie, które z lokalnych piw mógłbym szczególnie polecić. Odpowiedziałem, że nie podejmę się tego zadania, gdyż sam jestem świeżym w miarę przybyszem, i jeszcze nie jestem zaznajomiony z zagadnieniem tak, jakbym pragnął... Spytano mnie więc, skąd się wziąłem. Odpowiedziałem i kurtuazyjnie zainteresowałem się, skąd oni. Okazało się, że z Finlandii (dziewczyna) i Portugalii (chłopak).
Ach! Zafascynowany spojrzałem na moich rozmówców nowym - zafascynowanym wzrokiem. Przecież byli uosobieniem oraz ucieleśnieniem Unii Europejskiej - pochodząc z państw leżących na jej dwóch różnych biegunach i znajdując się (akurat wraz ze mną) w najcichszej komorze jej serca!
Co więcej, ona była kruczoczarną brunetką (jak to ludy ugrofińskie), on - blondynem. Czyżby to pamiątka po germańskim władaniu półwyspem iberyjskim u zarania średniowiecza?


Nie mniej fascynujące - a nawet bardziej, niż kolor czyichś włosów - są toponimiczne, albo toponomiczne, czy wręcz toponomastyczne pozostałości po mniej lub bardziej gwałtownych ruchach różnych ludów.

Co mają na przykład wspólnego ze sobą szwedzka Gotlandia i iberyjska Katalonia (poza samym zunifikowaniem unijnym)? Właśnie nazwę - „kraina Gotów”. To niby wciąż teoria, niemniej oparta na tęgich przesłankach. Choć są i tacy, co wywodzą tę drugą nazwę od związku dwóch różnych plemion, tak że miała to być w sumie Got-Alania. Alanowie zaś to lud nie germański, a perski, z podnóża Kaukazu... W naszych rejonach zwani byli też Osami (stąd Osetia i Osetyńcy) lub Jassami (stąd miasto w dzisiejszej Rumunii, założone przez nich, skądinąd stolica dawnej Mołdawii...).
Sęk w tym, że Alanowie sprzymierzyli się nie z Gotami (Wizygotami, czyli Gotami Zachodnimi, którzy mieszkali w dzisiejszej Francji) - z nimi się naparzali - a z Wandalami. Od tych drugich pochodzi zaś nazwa Andaluzja („Wandaluzja”), chociaż wnet wynieśli się do Afryki. Na ich miejsce wskoczyli Wizygoci.

Co do Germanów zaś, to dużo bardziej przemawia do mnie teoria głosząca, że słowiańska nazwa „Niemcy” pochodzi od teutońskiego plemienia Nemetów, a nie od rzekomej „niemoty” tych ludów wobec Słowian. Wszak nie byli oni „niemi”, a najwyżej „niezrozumiali”.
To drugie wyjaśnienie - jak dla mnie - nosi cechy (chociaż jedno drugiego nie wyklucza) tzw. etymologii ludowej, zazwyczaj tłumaczącej w sposób wyssany z palca lokalne nazwy miejscowości. Kolega z Radzymina święcie wierzył na przykład, że nazwa jego miasta pochodzi od przestrogi „radzę omiń”. I tak dalej.
Poza tym - jakże rozkoszna to analogia z francuszczyzną (i hiszpańszczyzną, katalońszczyzną, portugalszczyzną, a nawet turecczyzną), w której Niemcy to Allemagne, Alamanya itp. także od osobnego plemienia - Alamanów. Podobnie ma się sprawa z fińskim: Niemcy to Saksa.
I w ten sposób mamy portugalsko-fińskie a propos, zamykające ten eurodygresyjny wpis.


A do Was - Unia Europejska już przyszła?





24 komentarze:

  1. Do mnie przyszła w PTSMie w Bieszczadach
    https://lh3.googleusercontent.com/-_N0oOXKHy4A/TotZeqm3Q3I/AAAAAAAB6lU/R8NZW9Vf9cAvyFWJnTk92AGU3V7QicCLwCCo/s800/IMG_0894.jpg

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. herbatniki... :-o
      dla kogo ta pomoc?

      Usuń
    2. W tym konkretnym przypadku - dla mnie

      Usuń
    3. Ale podejrzewam, że szkoła dostała

      Usuń
    4. jeśli Polska B (?) potrzebuje pomocy żywnościowej, to dlaczego akurat herbatników? no - nie samym chlebem człowiek żyje, niech jedzą ciastka...

      Usuń
  2. A jakże - codziennie jeżdżę po unijnych drogach, za zagraniczną kasę zbudowaną w większej większości. A propos drugiej części posta - etymologia "Marcinowej" Częstochowy od częstego chowu (za górkami) też ciekawostkową jest. Jako też wiele innych. Łódź, bo leży nad morzem, choćby!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dolicz jeszcze nowy teatr operowy w każdym powiecie.

      Gdańsk i Gdynia - bo to małżeństwo. a Sopot i Oliwa - ich dzieci.

      Usuń
  3. Tak, Unia do mnie przyszła tak samo jak do Ajemaja, i mam nadzieję, że szybko sobie nie pójdzie.

    A co do entomoloetymologii:

    Blizne - Jak nie będziesz uważać na naszych drogach, to się jebniesz.
    Szczaki - Najbliższa toaleta publiczna 5600 m (czynna w co drugi weekend).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dowiedziałem się, że drogę zbudowaną z funduszy na rozwój można odróżnić od kładzionej lokalnym sumptem po pasie wymalowanym na skraju (!).

      zgadza się, zwłaszcza, że nieopodal Szczaków są Kały (Kały Szałkowizna na dodatek).

      Usuń
  4. Do mnie Unia Europejska przyszła już jesienią 2003 i powiedziała mi, że jestem (cytuję) "pachołkiem Leppera".

    OdpowiedzUsuń
  5. Etymologia ludowa łącząca nazwę Jaktorów z zadziwieniem króla którego koń potknął się na łowach najlepiej :3

    OdpowiedzUsuń
  6. Lokalnie to u nas nabijamy się z ewentualnych mariaży Szczawnicy z Krościenkiem = Szczomcienko lub Sromowiec z Krościenkiem = Sromcienko ;)

    a uni to już dawno przyśli z Unii ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nazwy nazwami, aleś wzbudziła we mnie tęsknotę za Pieninami... ;-)

      Usuń
  7. Unia przyszła do mnie (i przychodzi nadal) na granicy kraju, wraz ze swobodnym przemieszczaniem się.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to nie ona do Ciebie, tylko Ty do niej...
      a co do swobody na granicach to jest 4 do 3. na razie...

      Usuń
    2. Poza tym, swoboda transgraniczna niewiele ma wspólnego z Unią.

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...