7 stycznia 2015

Dom nad stawem

Dom nad stawem można uświadczyć w jednej z peryferyjnych części Warszawy.
Prawdziwy, dobry i piękny, choć skromny - a może głównie przez to.
Ale nic dziwnego - jest również przedwojenny.
A - jak wiadomo - wszystko*, co zbudowano przed wojną jest dobre, to zaś, co powstało po 56 roku - złe.
Właściwie jest to wstęp do cyklu już istniejącego w tymże blogu. Rozwinięcie owego wstępu powinno nastąpić w niechybnej przyszłości.


*) z małymi wyjątkami





16 komentarzy:

  1. Nawet się zgadzam - ja osobiście powstałem po '56 roku i faktycznie kwalifikuję się do złego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przed '56 solidniej by Cię zbudowano.

      Er - z ciekawością czekam zapowiadane już w przeszłości rozwinięcie.

      Usuń
    2. panowie mylicie budowę organizmu z budową domu.

      naprawdę już zapowiadałem?

      Usuń
    3. Organizm się majstruje, nie buduje :)

      Usuń
    4. no, pamiętam temat ze szkoły: budowa komórki.
      musi, coś było z Poradnika majstra budowlanego ;-)

      Usuń
  2. Staw może być, domu za bardzo nie widzę, ale to przez tę wstrętną zieleń.

    OdpowiedzUsuń
  3. E, po 56 tez było solidnie, tylko krótko:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Marzenie każdego mieszczucha - domek na przedmieściach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. doskonale potrafię je zrozumieć.

      Usuń
    2. Warto zweryfikować takie marzenia, co sam uczyniłem i potwierdzam, że jako marzenie - fajne, jako rzeczywistość - no way!

      Usuń
    3. to zależy gdzie, jak, z kim i kiedy.

      Usuń
  5. W Warszawie takie swojskie klimaty się znajdują? Kto by pomyślał... Jak widać, można żyć i funkcjonować w wielkim mieście, a jednocześnie zachować coś więcej dla siebie, z dala od zgiełku i natłoku. Fajna sprawa.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...