To stąd, z Bouillon, pochodził Godfryd z Bouillon, pierwszy władca zdobytej przez krzyżowców Jerozolimy.
Nie przyjął tytułu króla, nie chcąc nosić korony tam, gdzie cierniem ukoronowano jego Poprzednika...
Jego następca - i brat - Baldwin dla odmiany z Boulogne, takich skrupułów nie miał.
(Dysponuję taką wiedzą, gdyż przeczytałem kiedyś pierwszy z trzech tomów „Dziejów wypraw krzyżowych” Stevena Runcimana).
Zamek jest spektakularny w niezdobyty sposób okupując skalisty grzbiet, i góruje nad okolicą, co docenili i alianccy Anglosasi, ustawiając tu 70 lat temu swoją artylerię.
Oto ów zamek i miasteczko. Za dnia:
I nocą:
Okolica obfituje w bardzo malownicze wycieczki. Po wycieczce naturalną koleją rzeczy warto coś i zjeść, i wypić. Pode zamkiem, na bulwarze nadrzecznym wtłoczyć można w siebie pizzę. Chociaż a) w takiej miejscowości powinno jeść się rosół; zaś b) znawcy problematyki skłonni są a) kręcić nosem na tego rodzaju danie; b) uznawać najwyżej klasyczne wydanie pizzy z minimalną liczbą składników. Ale a) zamawiając pizzę wie się, co się dostanie i jak/że będzie to smakować; b) zamieszczam to food-porn, gdyż a) była - były - to najlepsze pizze, jakie kiedykolwiek w siebie wtłoczyłem oraz b) najbardziej suto okraszone rozmaitością składników („Ardennaise”!). Do tego lokalne piwo - jakżeby inaczej - „Godefroy”.
Ja bym wolała rosół ;) Ciekawi mnie tunel na ostatnim zdjęciu. On jest do środka góry czy tam biegnie droga i wykręca w bok za tunelem?
OdpowiedzUsuńrosół dobra rzecz, ale człowiek się nim nie naje. a pizzą z szynką, salami, boczkiem, karczochem, jajkiem, pesto i ziemniakami (!) - owszem ;-)
Usuńtunel przebito pod zamkiem w najwęższym miejscu "łopaty". za nim droga wiedzie w prawo - wzdłuż zakola rzeki i wokół zamku, w lewo - w świat (jak wskazują drogowskazy).
Może Ty, ja się prędzej najem rosołem niż pizzą, bo pizzy zjem malutki kawałek i się zapcham, a rosół mogę i dwa talerze. Inna sprawa, że boczek jest fuj.
Usuńlubię boczek, zwłaszcza od kiedy przeszedłem na wegetarianizm.
Usuńa pizzę - gdy się jej nie doje - można zabrać ze sobą i mieć np. na kolację. albo na śniadanie.
E, odgrzewana pizza to nie to samo. To trochę jak rosół z mikrofali ;)
Usuńmożna nie odgrzewać. w jednym z filmów ze Szwarcenegerem, bohater przez niego grany robi sobie śniadanie ze wszystkiego, co znajdzie, w tym kawałka pizzy z podłogi i wrzuca to do blendera.
UsuńZimną pizzę jak i zimne spaghetti uważam za potrawy niejadalne. Zresztą chłodny rosół też ;)
Usuńno, nie. zimny rosół to już tortura.
UsuńNareszcie się w czymś zgadzamy :)
Usuńno to rosół, a na drugie pizza ;-)
UsuńTo już prędzej. Tylko ja wolę quatro formaggi ;)
Usuńproszę bardzo :-)
UsuńE, klas(yk)a! Przypomniało mi to trochę Zamek Czocha, też oblany zakolem, ale tam takiej pizzy nie dają.
OdpowiedzUsuńwłaśnie, muszę kiedyś wreszcie trafić do Czochy. pizzę wezmę ze sobą... ;-)
UsuńPizze na pewno w Czosze (?) dostaniesz, tam jest knajpa;)
Usuńto gdy tam w końcu pojadę, spróbuję.
Usuńtymczasem przyjemną pizzerię mam nieopodal. i zamek też tam jest - w drzwiach.
No popatrz, wyjście zawsze się znajdzie;)
Usuńo ile zamek nie jest zamknięty.
UsuńMalowniczo, ale z tym surowym jajkiem na wierzchu to nie wiem. Ja bym wziął tę ze śliwkami i ptactwem.
OdpowiedzUsuńnie jest surowe, jest (w)sadzone na pizzę.
UsuńE tam, zamek - ot, taka większa kostka.
OdpowiedzUsuńma spadzisty dach, więc nie kostka to.
UsuńMa gipsowe tralki, więc to nie blok.
Usuńsam masz gipsowe tralki.
UsuńWięc nie jestem blokiem. Uff.
Usuń:D
Usuńto żebyś się nie zdziwił.
Usuńhttp://goo.gl/maps/UAVq5
Zacne miejsce,zazdraszczam.
OdpowiedzUsuńPoczytałam trochę Waszą kulinarną ros_mówkę,Ja tam pizze zawsze i wciąż.Mogę bez końca jeść.A piwo i takie widoki na deser_poezja Panie, poezja !!!
i Janowiec niewąski, a przyzwoitą pizzę pewnie gdzieś w okolicy można napotkać, ;-)
UsuńNajbliższa przyzamkowa pizza - w Warszawie (pod kościołem św. Anny, to jakieś 50 m od Zamku Królewskiego), a potem, po drodze do Janowca, w Czersku.
Usuńtylko trzeba uważać, żeby się na niej nie poślizgnąć.
UsuńMnie sie tyci, tyci skojarzyło z Mostarem, ale na swoje usprawiedliwienie dodam, że widziałam tylko na zdjęciach...?
OdpowiedzUsuńwidziałem tylko na zdjęciach, ale ich głównym elementem był most ów. :-)
UsuńCzy popicie pizzy bulionem będzie profanacją którejś z tych potraw?
OdpowiedzUsuńpewnie obu, ale daję Ci na to imprimatur (?).
UsuńMam nieodparte wrażenie, że tam byłam, co na 99% jest mozliwe.
OdpowiedzUsuńZawsze wybieram rosół, ale jeśli zimne ma być to wolę pizzę;)
A jesli wybór dotyczyłby tylko tego co na zdjęciu, to ta druga pizza zdecydowanie, bez piwa:)
99% to bardzo dużo.
Usuńwidzę teraz, że prawie każda pizza jest z szynką...
to która to była, ta druga?
ta druga=ta-bez-jajka na zdjęciu :)
Usuńprzepraszam, rozumiem, chodzi mi o to, która to była z listy pizz ;-)
UsuńNie wybierałam ze zdjęcia z listą, tylko ze zdjęcia z pizzami:)
Usuń