Pomyślałem, że czemu by nie wkleić po Bulionie, to znaczy po Bouillon, zdjęć ze wspomnianego Kamieńca (Podolskiego). Utworzy to w ten sposób ciekawe pḁdḁ do walońskich kamieni, ruin, mostów i miasteczka w meandrze rzeki.
Z tą różnicą, że w zamek ardeński zajmuje wzgórze, które rzeka opływa, a miasteczko leży poniżej, nad nią po obu stronach. Na Podolu zaś to miasto zajęło cypel lądu oblany, jak fosą, rzeką, a zamek strzeże wjazdu do niego.
Pewne podobieństwa formalno-stylowo-materiałowe jednak są, jak również poniekąd krajobrazowe. Co do samego układu zdjęć, również starałem się nawiązać do poprzedniego wpisu: są schody i bajnajt na koniec.
Zdjęcie pierwsze pokazuje (znany) widok z bram miasta na zamek, a zdjęcie drugie - spojrzenie vice versa. Widać na nim, jak blisko zbliżają się do siebie zakola Smotrycza, który „w międzyczasie” obiega rozległy miejski płaskowyż. Szóste zdjęcie to widok zamku spod katedry w mieście, a ósme z samego mostu (czy pierwotnie wiaduktu) Tureckiego między miastem a zamkiem i „lądem” na rzekę.
Reszta obrazków nie wymaga komentarza.
Tylko pizzyśmy nie jedli w Kamieńcu... Co do piwa - oczywiście jakieś się znalazło.
To ja z tego pysznego zestawu poproszę zapakować nr 10 - będę tu sobie biegał na rowerze, po zaimportowaniu ;-)
OdpowiedzUsuńjak Gałczyński?
UsuńNostalgia.
OdpowiedzUsuńŁadne światło na 1. i 11.
nostalgia...
Usuńciekawe, czy Turcy opuszczający Kamieniec czuli się jak Maurowie opuszczający Alhambrę.
Nie no, przecież nie siedzieli w nim siedemset lat. Siedzieli dwadzieścia siedem.
Usuńno, nie mogli siedzieć siedemset lat, bo nikt tyle nie żyje. przynajmniej w naszych czasach,
UsuńSiódemka mój typ.
OdpowiedzUsuńsiódemka się kłania w pas.
UsuńBouillon - Kamieniec. Mój typ Kamieniec.
OdpowiedzUsuńi tu, i tam pięknie, prawdę mówiąc :-)
UsuńAle kiczowato podświetlony.
OdpowiedzUsuńGdybyś miał ochotę przeczytać:
OdpowiedzUsuńhttp://www.pisarze.pl/publicystyka/5611-jadwiga-smigiera-perla-na-kamieniu.html
Pozdrawiam
dzięki za link.
Usuń