4 listopada 2014

Karuzela na Bielanach

Niejednokrotnie zdarzyło się popatrywać z daleka, ale dopiero teraz wnikliwie przyjrzałem się okiem obiektywu temu zespołowi rzeźbiarskiemu.

Znów musiałem zgiąć się w głębokim szapo-ba.

Od dawna twierdząc, że ilustracja (dziecięca?) jest jedną z nielicznych jeszcze-żywych Sztuk Pięknych, przekonałem się po raz kolejny, jak wielkim czarodziejem jest mistrz Józef Wilkoń, po mistrzowsku wyczarowujący zwierzaki, jak żywe lecz własne, w 3D - z kloców drewna i metalu (także - jak widać np. po rybie-tłumiku - z ready-mades).

Wpis dzisiejszy jest kontynuacją wcześniejszego, a także tego, jak również poniekąd owego.

Ptaki i ssaki:







I ryby fruwające pod dachem:






Całość podniebnego akwarium:


Wszystko zaś do oglądania (lub dosiadania) przy kościele pokamedulskim na warszawskich Bielanach, tuż obok grobu Stanisława Staszica.





6 komentarzy:

  1. No jest to kawałek porządnego rzemiosła, choć kompletnie nie z mojej bajki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ciekawe byłoby wiedzieć, co to jest, ta Twoja bajka.
      a! już wiem: o Sierotce Marysi i siedmiu krasnoludkach.

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. jak atrament.
      niestety - zwierzęta milczą. nie mówią.
      bo są drewniane, blaszane.

      Usuń
    2. W tym wypadku dźwięczą tylko te blaszane.

      Usuń
    3. ale dźwięczą tylko jak nożyce, gdy bijesz stół.

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...