Warszawa - miasto odtworzone po wojnie fałszywie z gumy, tektury, papier-mâché i mączki z odzyskanych od hitlerowskich faszystów cegieł, w swych głębokich trzewiach (trzewach, jak powinno się mówić poprawnie) ukrywa jeszcze kilka tajemnic.
Należy raz na zawsze pożegnać się z myślą, że np. na Zamku Królewskim odkryje się nieznane freski za komodą - bo wszystko poszło w gruzy w 1944 - albo w Zamku Ujazdowskim zamurowaną puszkę z inskrypcją - bo rozebrało go Ludowe Wojsko Polskie...
Atoli, wchodząc na niepozorne podwórko dzielnicy z lat 30. odkryć można zespół interesujących ruder.
Nie jest to może obiekt na miarę radomskiej drukarni, a „Katalog warszawskiego dziedzictwa postindustrialnego” autorstwa Michała Krasuckiego go nie uwzględnia.
Ale zdumionym oczom zafrapowanego podwóreksploratora ukazują się relikty dawnej świetności, która nawet drobne budynki kazała ozdabiać neo-ornamentami.
Dziś relikty te tkwią głęboko w stanie niezasłużonego zaniku. Gdyby moja firma prosperowała jak jaki Małomiękki, kupiłbym te dwie sąsiadujące plecami nieruchomości i pieczołowicie odnowił z przeznaczeniem na reprezentacyjną siedzibę.
Na tę nieruchomość to wystarczy zapewne, by firma prosperowała jak pierwszy z brzegu burdel, niepotrzebny Małomiękki. Chyba że grunt tam cenny.
OdpowiedzUsuńPo raz nie pierwszy apeluję o okazanie życzliwości czytelnikowi i wskazanie mu, gdzie to jest, bo ja na przykład nie wiem.
Przedzeszłej zimy jedna taka ukryta podwórkowa fabryka na Pradze się zawaliła.
doprawdy nie wiem, jakie ma obroty, ani jakie przychody generuje pierwszy lepszy (?) burdel.
Usuńzwłaszcza, że to szara strefa, a więc niemoralność jest podwójna.
lokalizacja zalinkowana.
O! Na tę lokalizację bym nie wpadł.
Usuńa jednak żaden burdel nie kupił tego i nie wyremontował, ha?
Usuńmoże dochód z tego interesu wystarczy jeno na wynajem mieszkania w osiedlu "Kombajn"?
Nie chcąc tu się zagłębiać w księgowość burdeli, zauważę tylko, że samo słowo jest wieloznaczne.
UsuńPrawie-umarłe-miasto - najsik znalezisko! Obstawiałem (przed lóknięciem w lokalizację) jakąś ex-roboczą Wolę, a to proszę jaki niespodziewanek!
OdpowiedzUsuńPS. Zagadka też by była niezgorsza ;-)
zagadka z części ceglano-ostrołukowej byłaby nieprzepisowa ze względu na domofon.
Usuńzagadka z części tynkowano-prostokątnej - była.
;-)
Ślady jakiejś zaginionej cywilizacji. Po co oni to budowali? O co im chodziło?
OdpowiedzUsuńtam są zaszyfrowane wskazówki jak żyć.
UsuńKiedyś odkryłam ową nieruchomość zaglądając w podwórze własnie. Niestety nie posiadałam narzędzia zdjęciorobiącego.
OdpowiedzUsuńPS. Na żywo wygląda na stan większego rozkładu.
nie wiem, kiedy odkryłaś - może destrukcja poczyniła już większe zniszczenie ;-)
UsuńZ rok temu;)
Usuńa, to nie, fotki są z XI 2013 :-)
UsuńCiekawe jak to wszystko wygląda dziś...
Usuńspróbuję wpaść tam w piątek ;-)
UsuńBardzo ciekawe! Muszę zamienić się w "podwórkoeksloratora" ;)
OdpowiedzUsuńwarto :-)
UsuńFajnie tak znaleźć takie perełki.
OdpowiedzUsuńO.
perełką może i jest radomska drukarnia...
Usuńtutaj to najwyżej szklane paciorki. ale dobre i to, jak na Warszawę.
złe, że się sypie, i pewnie niebawem zniknie...
Warszawa została odbudowana kosztem, między innymi Głogowa. Moje miasto nigdy nie zostało odrestaurowane.
OdpowiedzUsuńA rudery są całkiem ładne. Tu się wyłamię. podobają mi się.
O, to ciekawe. Powiedz, co z Głogowa wywieziono do Warszawy? Tak konkretnie, chętnie się dowiem, bo pierwszy raz o tym słyszę.
Usuńjak to, co? głogowską starówkę. i postawiono ją w Warszawie. domy razem z instalacjami, meblami i szczurami.
Usuń