Był klatex, rurex, a nawet churchex. Pora więc na właściwy urbex, tym razem w obfitszej porcji.
Daleko mi w moich fotopenetracjach do swojskich Penetratorów, nie wspominając już o takich poetach urbeksu, jak ten czy ów, lub jeszcze inny...
Ale swoje co nieco poeksplorowałem i wiem, że stare rury są sexy. Übersexy.
Co jednak - przy całej seksowności złomu i rudery - nie zmienia melancholii upadku rodzimego przemysłu z tradycjami...
Rury, owszem, niczego sobie, natomiast do doskonałych obyczajów Penetratorów należy m.in. podawanie choćby w przybliżeniu godności przedstawianego miejsca.
OdpowiedzUsuńczy zawsze? powiem więc, że i ten obiekt został przez nich rzetelnie spenetrowany, ale - z tego, co pamiętam - musieli zdjąć wypenetrowany materiał...
Usuńwięc co mam się narażać?
(słowo klucz: papier) ;-)
Papier lekko nasiąknięty rozpylaną solanką? To chyba zdjęcia troszkę też się przeleżały?
Usuńi owszem. nigdy nie twierdziłem, że cykl produkcyjny blogu jest błyskawiczny... przeciwnie, rzadko nadąża za chwilą w tym momencie aktualnie bieżącą ;-)
UsuńLubię Penetratorów, choć ilość materiałów który prezentują przekracza moje możliwości percepcji (starość nie radość). Z tego zestawu przypadłszy mi zwłaszcza telebudka, tory i zabudowany taśmociąg. Ale oczywiście całość megaklasa!
OdpowiedzUsuńnie no, daleko im do płodności pewnego podwójnego blogera ;-)
UsuńLubię Penetratorów, tym bardziej że znam ich osobiście. To znaczy miałam okazję poznać kiedyś, teraz jestem tylko cichą fanką. Ostatnio mało urbeksuję, jeno stare chałupy i cegielnie na prowincji.
OdpowiedzUsuńCo dziś do zjedzenia w stołówce? ;)
pety...
Usuńcóź, ja też szczycę się tym, że znam osobiście kilku blogerów... :-)
stare chałupy i cegielnie - jednym słowem: wieś - toż to właśnie rurex ;-)
O, bardzo ciekawy przegląd... co by to nie było. Rury są zajebiste, mogłyby posłużyc jako ilustracja do jakiejś industrialnej płyty lub książki z okresu "miasto, masa, maszyna".
OdpowiedzUsuńdziękuję w imieniu starych rur.
UsuńNo widzisz i tym postem potwierdzasz wyższość ? pci menskiej nad pcią żeńską, bo samotna kobieta w wieku bliżej nieokreślonym boi się sama zagłębiać w takie rejony, na ogół i traci takie sexywidoki;(
OdpowiedzUsuńat! myślisz, że tam sam łaziłem? oto jak się tworzą klisze (nie mówię o fotograficznych) :-)
UsuńO, budka telefoniczna zielona:):):) a ten podajnik naczyniowy niczym w więzieniu...
OdpowiedzUsuńbyły takie i na wolności, pamiętam. ładny dizajn, trzeba przyznać, może nie "brytyjska" to budka, ale klasę miał. nie to, co późniejsze klocki z szarego aluminium, albo jeszcze współcześniejsze twory...
Usuńtak naprawdę, to raczej nie był "podajnik naczyniowy". bo to u wejścia "na zakład" tkwiło ;-)
te współczesne to cięzko nawet budką nazwać, nie wiadomo co to...
Usuńale też chyba mało kto z nich dzwoni. no nie?
Usuńsię ostatnio zastanawiałam, czy ktos w ogóle dzwoni;)
Usuńtak w ogóle w ogóle? chyba nikt, skoro telefony zamieniły się w telewizory i służą do robienia zdjęć.
Usuń(ja nie dzwonię prawie nigdy, wyjątkowo nie lubię) ;-)