23 grudnia 2011

Książę, który skorzystał

Zanim pożegnamy rok 2011, warto wspomnieć o pewnej – kolejnej okrągłej – rocznicy, która na ów rok przypadła. Otóż 16 maja (kiedy jeszcze nie prowadziłem niniejszego blogu) minęła 800 rocznica śmieci księcia Mieszka Plątonogiego. Zapomniany przez Matejkę, a co za tym idzie, również i przez zbiorową świadomość, książę ten jest wart przypomnienia nie tylko za sprawą sprytnej polityki i sprawnego powiększania swojego Księstwa Raciborskiego. Był to również ostatni z władców polskich epoki rozbicia dzielnicowego, który pokonując licznych kontrkandydatów do stolca krakowskiego zdołał wcielić ponownie zasadę senioratu wynikającą z tzw. testamentu Krzywoustego. Oddajmy głos historykowi:

Sojusz Leszka [Białego] z biskupami, a nawet uzyskana przezeń protekcja papieska nie zrażały [Henryka] Brodatego, który miał w Rzymie swoje wpływy. Z ich pomocą uzyskał ową przedziwną bullę Innocentego III, który lubił demonstrować swe prawo do wynoszenia i obalania władców. Na prośbę nie wymienionego z imienia księcia śląskiego (niewątpliwie Henryka Brodatego, bo tylko on nosił taki tytuł) papież przypomniał, że w myśl obowiązującego, a przez Stolicę Apostolską ongiś zatwierdzonego statutu Krzywoustego Kraków ma należeć do każdorazowego najstarszego członka polskiej dynastii. (…) Wprawdzie jeden z papieży istotnie zatwierdził postanowienia Krzywoustego, ale za to inny w czterdzieści lat później potwierdził ich zniesienie. Nie zmieniło to faktu, że ogłoszenie bulli Innocentego III (z datą 9 czerwca 1210 r.) wywołało w Polsce konsternację. Arcybiskup Henryk Kietlicz zwołał w lipcu synod w Borzykowej, na który oprócz biskupów przybyli i książęta (m. in. Leszek Biały i Henryk Brodaty). Tymczasem Plątonogi zamiast do Borzykowej, podążył z wojskiem do Krakowa i korzystając z zamieszania objął tam władzę. (Benedykt Zientara)

Rządy istotnie już sędziwego seniora długo nie potrwały, ale Mieszko dokonał żywota na najwyższym stanowisku nie niepokojony przez rywali.

Można jeszcze dodać, że to za jego rządów, dzielnica raciborska - jedna z części Śląska – powiększyła się o zachodnie fragmenty Małopolski - te, gdzie leżą dzisiejsze Katowice (m. in. grody Bytom, Mikołów, Pszczyna). A więc obszar dziś powszechnie najbardziej ze Śląskiem utożsamiany!

A tak w ogóle, to perypetie tych rozdrobnionych Piastowiczów nadają się na sagę albo jakiś serial, albo jedno i drugie. Byłyby to utwory dość okrutne (choć nie tak krwawe, jak dzieje Merowingów albo intryg w mrokach złotego pałacu Konstantynopola), ale i na swój sposób humorystyczne*.


rysunek Szymona Kobylińskiego uzupełniający "poczet" Matejki (Szymon Kobyliński "Tajemnice pocztu Matejki", Warszawa 1989)



*) Bolesław III Rozrzutny na przykład - Przerażonym poddanym udzielił bezprecedensowego zezwolenia na zastosowanie czynnego oporu wobec swej władzy, gdyby próbował nakładać dodatkowe podatki. (...) Zmarł podobno na skutek wielkanocnego obżarstwa (miał zjeść 13 kurczaków).  (Tomasz Jurek)

6 komentarzy:

  1. To ja byłbym za - w dowolnej wersji (serial/saga). Przy okazji - Kobyliński strzelił był kalikaturę Piastuszkiewicza oder was?

    OdpowiedzUsuń
  2. że niby gębusia jakaś taka nie tego? miał być chytry wyraz twarzy. no i kule pod pachą go skrzywiły.

    OdpowiedzUsuń
  3. Sprawiedliwie się ongiś stało, bo prezydentura wszelkich Leszków Polsce nie służy. Za to Mieszko... Mieszka Złotego nam trzeba ku Rzeczypospolitej naprawie!

    ps. pierwszy krok został już poczyniony — dziękuję za nie wyróżnienie zdjęciem szyfrogramów komentujących.

    OdpowiedzUsuń
  4. e tam. Leszek Czarny na przykład, całkiem nieźle sobie poczynał. a znów kariera Mieszka II, choć nawet po grecku gadał, wiadomo czym się skończyła.

    OdpowiedzUsuń
  5. Wiele wieków w przód ta jego czerń odbiła sie bielą bratu.

    Nie wiem, czym się skończył Mieszko 2; pewnie nieśmierelny nie był.
    Ale sobie przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  6. nawet nie bratu, a stryjecznemu dziadowi, chyba że masz na myśli Łokietka.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...