21 grudnia 2011

Gama






6 komentarzy:

  1. Hebronowe hills, które kills. Chociaż zabójcza Gama jest także bliżej — na Wolskiej.

    To tyle w temacie "wina" w kolorze krwi.

    OdpowiedzUsuń
  2. Judea zabija, to wiadomo, ale czasem daje się również narodzić. w każdym takim zjawisku jest awers ujemny i rewers dodatni, zależy, jak zechcemy skupić spojrzenie.
    co do Wolskiej Gamy - mam za mało danych, dopiero uświadomiłeś mi tę konotację. w każdym razie, może plusem jest tam możliwość spokojnego dziś zjedzenia zupy. bo takim słowem chciałem zatytułować ten wpis, lecz byłoby to niezrozumiałe dla Ogółu, i znów Mupetty robiłyby tu swój festiwal.

    OdpowiedzUsuń
  3. Moje ulubione Muppety to tetrycy z loży a potem Gonzo i Kermit. A wina z Judei nie lubię... Oni go jednak robić nie potrafią. Ale to w końcu nie ja mam monopol na wszechwiedzę i wszechznawstwo.

    OdpowiedzUsuń
  4. a ja, jako właśnie ta osoba, powiem Ci, że masz rację - bo lepiej potrafią je robić w Galilei, i to niemal z niczego.

    OdpowiedzUsuń
  5. Się na temat win nie wypowiadam, bo nie znam się nic a nic, za to Muppety - choć nie widziałem x, albo nawet xx lat - lubię praktycznie te same, co Sebik. I jeszcze szwedzkiego kucharza.

    OdpowiedzUsuń
  6. skoro o tym mowa - to Rowlf Pies.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...