9 listopada 2015

Liternictwo

Jest takie zjawisko. Gałąź. Dziedzina. Fach. Nauka? A mój osobisty kiedyś tzw. konik.
Liternictwo.

Kiedyś w zupełnym regresie - w czasach, gdy znawców i umiejętniaczy przygniotła rzesza „szwagrów ze smykałką”. Teraz jest lepiej - ale tylko dlatego, że szwagrów z kolei wyparły komputery i zmagazynowane w nich obiekty sztuki typograficznej.

A wszak w tej dziedzinie nasi mieli osiągnięcia - od Półtawskiego, po współczesnego twórcę fontu „Lato”.
Ktoś inny znów, w głębi internetu, wyręcza w tłumaczeniu jak krowie na rowie, że co „font”, to nie „czcionka”.
Poeta zaś nasz wielki zauważył, iż

Litera wcale nie jest, jak tuszy niektóry,
Czymś dowolnym, co nie ma swej architektury,
Ani uzasadnionym na pierwiastku wiecznym.
Stara jak słowo: ona - czyni je statecznym.




Co do mnie, to już jako brzdąc 14-letni nauczyłem się pisać antykwą, oraz innymi krojami, które mi się podobały. Poza tym, byłem normalny, itd. Dlatego do dziś z przyjemnością tropię rozsiane po świecie dziełka sztuki literniczej. Np. kiedyś z podziwem wpatrywałem się w mistrzowsko wypisane słowo „kisiel”, figurujące w garmażeryjnym akwarium baru mlecznego „Karaluch”...

Także i ten przykład zwrócił od razu szczególną uwagę. Wygląda jak pozostałość scenografii do filmu  „Sanatorium pod klepsydrą”, bogatego od rekwizytów posecesyjnych. A to tylko oznaczenie na nieczynnej stacji nieczynnej osobowo linii kolejowej nr 12....


(wczesną wiosną).

APENDYKS:
Zapomniałem dodać wzmiankę o własnym kroju pisma używanym ongiś przez PKP. Obecnie zastępowanym prozaicznym Arialem z edytorów tekstowych maszyn liczących...
Oznaczenie wyżej ukazane wydaje się dość wyjątkowe. Lokalne? Co do tego kroju, jest to prawdopodobnie anonimowe „secesyjne pismo plakatowe” - częste na afiszach i winietach czasopism przełomu XIX i XX wieku.





17 komentarzy:

  1. O ja, takżesz fan liternictwa pięknego, choć sam piszę dramatycznie nieczytelnie - dobrze, że jestem osobistym magistrem w odcyfrowywaniu własnych bazgrołów ;-)
    Poczekalnia - pycha, jeden obrazek przenoszący w przeszłość!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. cieszę się, że napis podoba.
      nie mylmy wszak niespecjalnego charakteru pisma z niewiedzą na temat zasad literniczych przy wykonywaniu napisów! jedno jest zrozumiałe, drugie karygodne.

      Usuń
  2. Na cmentarnym początku listopada chcąc nie chcąc mamy do czynienia ze znaczną nadwyżką arcyróżnego czcionkowictwa. Złotych liter mi starcza potem na rok cały.
    A niedawno byłam w Muzeum Drukarstwa na Pradze tom sobie Półtawskiego obejrzała, ale dotykać nie było można, więc moje połowiczne zadowolenie uległo już rozpadowi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję za komiętarz.
      złotych? to chyba już rzadkość. ryty nagrobne zresztą też wyparło trawienie komputerowe.

      Usuń
  3. Antykwą?! No, no, są tacy, co nie to, że nie umieją, oni nawet nie wiedzą, że jest:)

    A przykład przywołany kojarzy mi się swojsko, niekoniecznie z linią nr 12, po prostu z peerelowska młodością spędzana na dworcach pekape...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no, mam nadzieję, że w tym krótkim wpisie obnażyłem cząstkę swej niezmiernej, niewymiernej i niezmierzonej wybitności, wspaniałości i wyjątkowości...

      ;-)
      a to ciekawe - czy takie napisy bywały i gdzie indziej? a propos - przypomina mi to notabene, które powinienem umieścić w głównym korpusie wpisu.

      Usuń
  4. Coś jest w tych poczekalniach na lini kolejowej nr 12. Puszcza Mariańska w czerwcu 2014 kazała mi się cyknąć, bo litery miały ładne obłości.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. może był to odcinek eksperymentalny w zakresie doświadczeń z różnymi stylami oznaczeń informacyjnych. cóż, że czekać można na tych stacjach dziś do przysłowiowej śmierci.

      Usuń
  5. Przede wszystkim to właśnie z powodu liternictwa przykuwają moją uwagę różne stare szyldy. Jestem też bardzo ukonentowany, gdy twórcy nowych szyldów i neonów wyjdą nieco poza arial i times new roman.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Twórcy nowych szyldów i neonów zaczynają coraz większą uwagę przykładać do wychodzenia poza schemat:)

      Usuń
    2. wszystko w porządku, jeśli szyldy tworzą fachowcy / plastycy, a nie tzw. kreatywni ;-)

      Usuń
  6. PKP strasznie upada wzorniczo, zglajszachtowanie polskie wiśniowym* obramowaniem peronów i tablicą niebieską - straszne.
    U mnie, mimo że w rzecz nie zagłębiam, cykl doszedł już do 28 pozycji (http://zgroza.pinger.pl/m/25799912) więc temat nośny.
    *kolor ten tak się przyjęło określać u mikoli.

    OdpowiedzUsuń
  7. No w sensie że nie wnikam jaki font i nie poszukuję aktywnie, tylko strzelam okazyjnie.

    OdpowiedzUsuń
  8. To co teraz jest (powinno być) stosowane w ident. PKP to Myriad Pro - podstawowy, jednoelementowy font apple. Tutaj jest cały wzornik w pdf. Kolej mogła zlecić zaprojektowanie dedykowanej czcionki, ale wzięła makowego Ariala (i darmowego :). Z tym, że Myriad jest całkiem spoko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. może i spoko, ale na kolei wciąż chaos. już po tym wpisie, dowcipnie zaobserwowałem trzy różne pisma głoszące "Warszawa Włochy" tuż obok siebie na peronie tamże. nie zrobiłem zdjęcia. bo nie miałem grzebienia, ale może zrobię.
      z drugiej strony, dzięki chaosowi możliwa jest i secesyjna poczekalnia...

      Usuń
    2. No właśnie. Kolej bez chaosu, to jak punk bez not deda.

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...