Dziś dzień czarny, cmentarny, jak rzekł nasz wybitny poeta o swych spodniach. Czyli tzw. Zaduszki.
Większość szanujących się blogerów co prawda nadaje materiały cmentarne dzień wcześniej, we Wszystkich Świętych. Cóż. Grochem ściany nie przewrócisz. To już przepadło.
Wrodzony komilfoizm nakazuje mi wystąpić z tematyką sepulkralną o właściwej dacie. Jak mawiałem, sezon nagrobkowy trwa w Sadzie rzeczy cały rok. W ostatnim, odeszłym już na cmentarz czasie, zagadnienie to zostało jednak mocno zaniedbane. Stąd wpis niniejszy. Zanim przejdziemy (?) do obiektów właściwego nurtu, czyli staropolskich nagrobków renesansowych, pozwolę se wystawić na cyberwidok publiczny epitafium Adriana Szumskiego z kościoła pod wezwaniem świętego Jakuba i świętej Anny w Przasnyszu.
Coś pośredniego pomiędzy uśpionym wizerunkiem renesansowego nieboszczyka a sarmackim portretem trumiennym. Materiałowo (alabaster!) bliżej do pierwszego, stylistycznie (półludowo-półamatorskie ujęcie postaci) do drugiego.
Treść upamiętniająca postać, to - podaję za internetami - „Tu leży comes Adrian Szumski od śmierci zraniony, z Anny Klicki a ojca Stanisława spłodzony, który ojczyźnie swojej dobrze się zachował, więcej miecza i zbroje niż domu pilnował. Niech krainy inflanckie, wołoskie i pruskie powiedzą, jakie czynił odwagi żołnierskie. Cierpiał zimno, powietrze, słońca upalenie, musiał podczas wodę pić sysakiem w pragnienie, w tym mu cnota i sława męstwa dodawała, za to mu też w swej ziemi choręstwo udała. Za te cnoty godzien był przeżyć długie lata i powoli zażywać obłudnego świata. Przeto służąc dostatnie u króla polskiego, poszedł po żołd zasług do Króla Wiecznego. Umarł roku 1632, dnia 6 stycznia, aetatis sue 47. Requiescat in pace”.
To już sarmatyzm pełną gębą.
Treść słodka, a nagrobek piękny! Notabene nie chadzam już na cmentarze w okolicach WszystkoŚwiąteczno/ŚwiętoZmarłowo/Helloweenowej ze względu na dzikie (dosłownie!) tłumy, ale w każdy inny czas - z nieukrywaną przyjemnością.
OdpowiedzUsuńjak to, a pańska skórka?!
UsuńMoja? dziękuję, zdrowa!
Usuńchue-chue-chue!
UsuńO! Nagrobki renesansowe. Kocham. Choć nagrobka Jagiełły nic nie przebije...
OdpowiedzUsuńzatem proszę nadstawić czułki, bo nagrobki renesansowe już stoją w kolejce.
UsuńSympatyczne i z zagadką językową: "dostatnie".
OdpowiedzUsuńchciałem sprawdzić u Lindego, ale format DjVu odwala hopsztosy. to gówno jest wyjątkowo user-unfriendly.
UsuńSądzę, że zdanie trzecie od końca znaczy: Dlatego u króla polskiego dość już się nasłużywszy... Czy występuję w roli cpt. Obviousa?
Usuńniekoniecznie, bo można to rozumieć też jako "bogato", "obficie", tzn. -"w wysokim wymiarze godzin", tj. "intensywnie" ;-)
Usuńostatecznie sam zwróciłeś uwagę na tę, cytuję, "zagadkę".
Staram się omijać wolno poruszające się zbiorowiska ludzkie, więc cmentarze w okresie końca października/początku listopada też.
OdpowiedzUsuńnie opowiadaj, przecież chadzasz na koncerty rockowe.
UsuńTam wszelako ruch jest dynamiczniejszy, nawet jeśli bardziej w formacie pionowoskocznym.
Usuńe tam. byłem, widziałem - bal manekinów.
UsuńI cóż, że z Przasnysza?
OdpowiedzUsuńprzyjechałem do Przasnysza przez przyjemne przestrzenie, dla potrzeby, bez uprzedzeń.
Usuń