Film polskiej produkcji pod tym tytułem właśnie grany jest w
kinach.
Osnuty jest na wydarzeniach z roku 1996, kiedy to SLD
pozwało do sądu „Super Express” za artykuł, w którym opisane jest niewypożyczenie
przez to rządzące ugrupowanie sprzętu typu parasole, głośniki, stoły itd. na
festyn w jednym z miasteczek.
W komediowy sposób przedstawia perypetie sercowe bohaterów
na tle realiów połowy lat 90.
Zastanawiałem się, czy warto na niego pójść, ale recenzja w
gazecie zawiera się w jednym zdaniu (pod adresem reżysera): „Czy nie potrafi
pan zarabiać w inny sposób?”
Więc...
strasznie rzadko - niestety - tak dokładnie pamiętam własne sny.
OdpowiedzUsuńten opowiedziałem zaraz przy śniadaniu, więc się utrwalił.
Oglądałbym.
OdpowiedzUsuńto nakręć ;-)
Usuń"Tak. Odpowiaduję: tak." Też z filmu.
OdpowiedzUsuńtak? jakiego?
UsuńKomendia romańtyczna pod znamiennym tytułem "Love actually", więc jak najbardziej w temacie oniryzmu.
Usuńwidziałem, nie pamiętam :-)
UsuńTaak, juź sie zastanawialam, co ze mna jest nie tak, że nie pojmuję, ale zagladnelam, co inni na to i mi ulżyło... ;)
OdpowiedzUsuńoglądałabyś?
UsuńJa wiem? Nie wiem:)
UsuńMyślałem, że tytuł zapowiada zdjęcie jakiejś rzeźby z jakiegoś romańskiego kapitelu.
OdpowiedzUsuńhmmm... przykro mi, że nie. jeśli Ci brak jednak tego typu motywów - proszę.
Usuńod czego jest międzysieć?
Właśnie coś takiego.
UsuńJest wielu aktorów i aktorek polskich (vide większość seriali) utalentownaych na tyle, że z powodzeniem mogliby zagrać zarówno jako dupa, jak i plecy.
OdpowiedzUsuńmawia się eufemistycznie "miejsce, w którym plecy tracą swą szlachetną nazwę".
Usuńartystycznym wyzwaniem aktorskim mogło by być ukazanie tego tracenia.