Stan umysłu ludzi pogranicza jest na ogół rzeczą dużo ciekawszą niż stan analogicznego umysłu ludzi interioru kraju, a już zwłaszcza kraju zuinifikowanego narodowościowo. Czasem jednak lepsza nuda: jedni ludzie pogranicza lubią niekiedy napadać na innych i wyżynać się nawzajem pod byle pretekstem (patrz: Wołyń, Naddniestrze itp.).
Aż tu nagle okazuje się, że jakieś śladowe napięcia tego rodzaju występują i w sytej Europie Zachodniej. Przykład na zdjęciu z tabliczką. Pochodzi ono z nadmorskich okolic Dunkierki, które stanowią historycznie część Flandrii (jak sama nazwa wskazuje: Duinkerke, to po prostu "kościół na wydmach"), dziś - i od dawna - we Francji.
A wydawałoby się, że jednak ludzie z takiego regionu będą przejmować się, w jakim państwie żyją równie mocno, co młodzieńcy z drugiego zdjęcia zakazem wchodzenia na poniemieckie bunkry.
Tym bardziej, że francuska okupacja musi być niezmiernie ciężka do zniesienia! Tak, że* aż sam bym się jej poddał (na jakiś czas)...
Trzecie zdjęcie pokazuje już tylko letni upalny dzień na tamtejszej plaży, czyli coś, do czego można zatęsknić o tej porze roku.
*) Użycie zwrotu "tak że" jest tu uzasadnione.
Atoli modne jest obecnie stosowanie słów "tak że" w znaczeniu "tak więc" albo "więc" po prostu, na dodatek często pisanych razem, tak, jak słowo "także"!
Nie pojmuję.
Także trzeba pisać tak, że wszyscy zrozumiejo.
OdpowiedzUsuńJakby w '44, alianci, mieli takie skrzydła, to by Niemce myślały, że ich jakie anioły atakują i by pouciekały.
OdpowiedzUsuńU nich też bunkry spadają na plażę, czy ten już leżał od nowości?
Narodowościowe jazdy są mi obce od zawsze i na zawsze, więc nigdy nie zrozumiem jaka to zasługa urodzić się Polakiem albo Francuzem. I zabijać innych za to, że urodzili się akurat trochę na wschód, zachód czy inny kierunek.
OdpowiedzUsuńa ja lepiej niż I am I bym tegoż problemu nie ujęła! Mam tak samo.
OdpowiedzUsuńCo do okupacji to - Allo, Allo :)
Marcin -> bynajmniej masz rację.
OdpowiedzUsuńWeldon -> zsunęły się były, dlatego "danger". anioły - wunderwaffe? to byłoby coś!
IamI i Iwona -> wszystko racja, dopóty, dopóki jakiś naród na przykład nie ubrda sobie, że jest na przykład rasą panów i należy na przykład Twój naród obrócić w pariasów.
albo na przykład eksterminować. bywa ;-/
Masz rację Drogi Er - dlatego należy szerzyć poglądy takie jak I am I i moje, może wtedy nikt nie czyniłby krzywdy nikomu.
UsuńMoże ...
Zgoda, ale to nadal nie budzi mojej nienawiści narodowej - choć adolf był Niemcem (Austriakiem), a dżugaszwili Rosjaninem (Gruzinem), to nie nienawidzę tych nacji. Albo wyznań.
UsuńA bronić się oczywiście trzeba, choć jak już nie raz wspominałem, nie jestem miłośnikiem nawalanki. Inaczej mamy neverending story (vide Bliski Wschód).
W każdym bądź razie wyłanczam kompa i idę ubrać buty. W dniu dzisiejszym śnieży.
UsuńIwona -> toć szerzę! więcej: oprócz uprzedzeń narodowościowych należałoby pozbyć się także sił zbrojnych. oczywiście solidarnie wszystkie państwa naraz, bo inaczej to (hmmm) nie wypali. ale, by nie być gołosłownym: zacząłem od siebie, i tak zwlekałem z odbyciem służby wojskowej, aż jednak w Polsce armię rozwiązano.
UsuńIamI -> dlatego pisałem, że pogranicza są ciekawsze - o ile nie dojdzie do niepotrzebnych napięć ;-)
Marcin -> śnieży od półtorej tygodnia :/
Napięcie na granicy jest zda się immanentne, z racji oczywistej.
UsuńA z wojskiem też mi się udało - przestudiowałem je dokumentnie, aż się zrobiło zawodowe i takich amatorów z A2 jak ja, to już nie chcieli ;)
mówisz o napięciu? na pięciu napadło dziesięciu. buhaha.
Usuń