Jak nadmieniałem i zeznawałem oraz oznajmiałem tudzież powiadamiałem - nie jest to blog okolicznościowy. Ale deklaracje sobie, a szare życie sobie.
Zatem z okazji kończącego się roku - wątek alkoholowy. Ludzkość bowiem wymyśliła, że zmiana daty, to szczególna okazja, żeby zaburzyć sobie poczucie rzeczywistości odchodami drożdży (Vonnegut). Ludzkość chętnie odurza się i bez okazji, i na wszelkie możliwe sposoby, ale szczególne nasilenie odurzania następuje właśnie w tych dniach. Teoretycznie ma to wspierać radość - lecz z czego? Może raczej ma zagłuszać panikę wynikającą z tego, że zmiana cyfry roku uświadamia dogłębniej niż przy innej okazji nieubłagany upływ czasu, a co za tym idzie - życia. Czasowania ku śmierci (Heidegger), choroby na śmierć (Kirkegaard).
W każdym razie, spożywanie alkoholu ma wzmagać frajdę, albo i ją zastępować. Chociaż
"- A co to jest wódka? [...]
- Był taki napój. Płyn, rozumiesz? Alkohol.
- Po co?
- Żeby pić.
[...]
- To wesoło było, czy jak?
- Gdzie tam! Ryczał człowiek jak opętany. A często umierali." (Awerczenko)
Z drugiej strony, krom wszelkich zgubnych skutków społecznych i ubocznych, narody pijące alkohol są bardziej wyluzowane. Weźmy muzułmanów - nie piją, za to mordują innych, gnębią kobiety, nie mogą ścierpieć istnienia Żydów...
Zaraz... Brevik, Fritzl, Hitler... hmmm... Słowem - i tak źle, i tak niedobrze.
Ludzie są przeważnie źli (Bias z Priene).
Dla pragnących uczcić nadejście nowego roku w nietypowy sposób, propozycja dwóch drinków:
1. "domowy"
100 gr wódki czystej
1 spory kątnik domowy
1 ząbek czosnku
Utłuczonego kapciem pająka zalać wódką, brzeg szklanki przyozdobić ząbkiem czosnku. Nie mieszać. Zatkać oczy, wypić i zakąsić czosnkiem.
2. "patriotyczny"
100 ml wina czerwonego
100 ml mleka
duszone grzyby
Grzyby zalać winem i mlekiem, odstawić na tydzień, wypić jednym haustem.
Na deser - pocztówka z Szampanii, gdzie w sielskim pejzażu rośnie inny nieodzowny noworoczny trunek. Do siego!
Do siego!*
OdpowiedzUsuńPoza tym - udanego 2013 życzę;)
*(...gdybyś bardzo potrzebował pretekstu do napicia się, zawsze możesz wypić moje urodzinowe;))
Każda okazja jest dobra! Zaraz, gdzie ja miałem ten chleb do denaturatu...
UsuńIkroopka -> a, to zmienia postać rzeczy, to szczególna i rzetelna okazja! 100 lat!
UsuńMarcin -> po co Ci chleb? chociaż podobno i chlebem można się ubzdryngolić, tylko trzeba by go zjeść tak z 10 ton...
A to jest dobry powód, boć przecie dziś dzień jak co dzień :)
Usuńmożna jeszcze świętować imieniny Stallone'a.
UsuńJak mawiał dorożkarz odpowiadając na pytanie "B/Pil pan w Gródku Jagiellońskim, czy pan nie p/bil, powód do b/picia zawsze się znajdzie;)
Usuńba, ale Gródek już nawet nie jest Jagielloński.
UsuńZamiast grzybów, można udusić teściową ;)
OdpowiedzUsuńDo Siego :D
ale wtedy napijesz się dopiero po paru latach...
UsuńSzampan rośnie na krzaczkach - koniec świata!
OdpowiedzUsuńDoSięgo! Do tej ostatniej gałązki szampana.
dziękuję i wesołego nowego roku w Nowej Warszawie.
UsuńTrochę mi ulżyło. Też nie kumam radości ze zmiany daty w trzech wymiarach - dzień / miesiąc / rok i nie celebruję jej w sposób wyszukany.
OdpowiedzUsuńPijam mało, więc z przepisów nie skorzystam.
Co, jednakże, nie zmienia faktu, że życzę CI wszystkiego dobrego w całym 2013 roku !
dziękuję, łączę wyrazy wzajemne.
Usuńa alkohol szkodzi zdrowiu, ale pozwala się bez niego obejść.
Ciekawe drinki. Dobrze, że ja z wódki to tylko wiśniową Soplicę pijam (bo generalnie wódka to dla mnie alkohol dla motłochu), więc nie sprawdzę pijalności tego pierwszego.
OdpowiedzUsuńwóda pita ot tak jest dla motłochu, ale w drinkach jest dla upper-middle class conajmniej.
Usuńtak czy siak - smacznego "patriotycznego" zatem.