jeszcze jeden niepotrzebny blog
pierwszy z cyklu kapci na morzu.
Trochę przypomina mi bunkier pośrodku pola. :)
cóż, nie był to pancernik "Potiomkin", ani nawet "Aurora"...
Zegarek zgubiony, kapeć zgubiony, same nieszczęścia...
(żachnięcię) zegarek! zegarek straciłem dawno temu, a i kapcie pogubił kto inny.
Czy kapcie chadzają parami, jak nieszczęścia?
zwykłe kapcie chadzają zwykle parami, ale takie nie. widziałeś chyba zjawisko samotnego buta na autostradzie?
Trochę przypomina mi bunkier pośrodku pola. :)
OdpowiedzUsuńcóż, nie był to pancernik "Potiomkin", ani nawet "Aurora"...
OdpowiedzUsuńZegarek zgubiony, kapeć zgubiony, same nieszczęścia...
OdpowiedzUsuń(żachnięcię) zegarek! zegarek straciłem dawno temu, a i kapcie pogubił kto inny.
OdpowiedzUsuńCzy kapcie chadzają parami, jak nieszczęścia?
OdpowiedzUsuńzwykłe kapcie chadzają zwykle parami, ale takie nie. widziałeś chyba zjawisko samotnego buta na autostradzie?
OdpowiedzUsuń