W świadomości wielu osób coś takiego nazywa się socrealizmem. Dla mnie jednak ta nazwa nie jest ścisła. Żeby coś było SOCrealistyczne, musi być "socjalistyczne w treści". Socrealistyczny jest zatem wystrój MDM-u i Pałacu Kultury, i ... na tym koniec.
Socrealistyczna jest oczywiście literatura epoki - tak zwane produkcyjniaki i poezja rewolucyjno-agitująca. No, ale literatura treścią głównie stoi.
W architekturze według mnie w ogóle nie ma takiego stylu. To tak, jak z secesją - też trudno ją nazwać stylem w odniesieniu do architektury. Była stylem dekoracji, ornamentów, obrzutką więc tylko i panierką.
Zadekretowany za Bieruta styl, to tradycyjny styl akademickiego klasycyzmu, przetworzonego lekko i uproszczonego przez doświadczenia modernistyczne i, niekiedy, z tendencjami do pewnej toporności (jeżeli owa toporność miała przypominać sękate paluchy chłopa, żylasty kark robotnika i niekształtne wdzianko przedszkolanki, to zgoda - jest treść socjalistyczna).
W wielu przypadkach jest to jednak wysokiej klasy architektura o odpowiedniej skali i detalu. O urbanistyce większości ówczesnych założeń nie wspominam!
Chociaż... Podobno polski wkład w rozwój światowej architektury tamtych czasów, to kapitel kolumny ze stylizowanych liści, już nie akantu, a buraka. Zawsze dziwiłem się, że przy okazji nikt nie wpadł na pomysł, żeby - zamiast tradycyjnej - nadać kolumnom formę gigantycznych śrub. Powiedzmy, do 1/3 wysokości gwintowanych, z sześciokątnym "łbem" zamiast kapitelu.
Ale to może byłby już czysty postmodernizm, na który było za wcześnie.
Samo miejsce ma ponurą sławę. W piwnicy budynku (to tam na dnie) znaleziono zwłoki Bohdana, syna postaci tyle znanej co kontrowersyjnej - Bolesława Piaseckiego.
Tożsamość sprawców i motyw zbrodni są właściwie po dziś dzień niewyjaśnione, co daje okazję do snucia rozmaitych hipotez.
Nigdy nie byłem wewnątrz; nie wiedziałem że tam są takie odjazdowe klatki schodowe.
OdpowiedzUsuńNiezależnie od ponurej historii z Piaseckim juniorem, klatka zacna.
OdpowiedzUsuńAleż właśnie jeśli odjąć "panierkę", czyli o-z-dóbki socrealistyczne, to i tak osiedla z tamtych lat można łatwo rozpoznać (nawet na mapie) dzięki ich urbanistyce. Ani wcześniej, ani później tak nie budowano.
OdpowiedzUsuńno, a w baroku i klasycyzmie?
OdpowiedzUsuńno, a Bofil i inni? :-)
poza tym - GŁÓWNIE na mapie.
Głównie na mapie, to widać zamysł obecnych "dzieu".
OdpowiedzUsuń... a raczej brak owego zamysłu i przypadkowość: vide Twa zagadka z Włodarzewskiej. :-)
OdpowiedzUsuńNie jestem znawczynią architektury, to co piszesz do mnie trafia, myślę, że po prostu jest potrzeba klasyfikowania, dla porządku, więc architekturę tamtego okresu wpisuje sie w nurt ogólnie panujący;)
OdpowiedzUsuńPrzy okazji - w latach pięćdziesiątych zbudowane lepsze bloki niż w następnych dwóch dekadach, ciekawsze, trwalsze, wygodniejsze.
Mieszkania z epoki późnogomułkowskiej to już ciasne klitki, no a lata siedemdziesiate to w ogóle porażka.
Zajrzałem tu ponownie skuszony Twą reklamą i... w dziedzinie przemyśleń nic się przez dwa lata nie zmieniło.
OdpowiedzUsuń