16 czerwca 2017

Na pograniczu

Na byłym pograniczu, dodajmy dla ścisłości.

Uważny widz, gdyby taki istniał, zauważyłby, że Szypułki-Zaskórki to nie żadne Ostpreußen, ale prozaiczne a poczciwe Mazowsze północne... Nie szkodzi, tyz piknie. Jeśli chodzi o wartości przyrodniczo-widokowe.


Do Prusiech wybrałem się jednak także ze względów higieny estetycznej. Wsie poniemieckie, nawet i mazurskie, odznaczają się bowiem... Po prostu: odznaczają się, co tu dużo gadać. Zwłaszcza na tle wsi popolskich.

Z całą bezlitosną jaskrawością uświadomiłem sobie to jakiś tuzin lat temu, gdy w wesołej kompanii podążaliśmy z Warszawy do kraju Prusów. Przejeżdżając po drodze przez Kurpie, powiedzieliśmy sobie: świetnie, zobaczymy sobie teraz z bliska jakie są te mityczne Kurpie, kraina żywego wciąż folkloru i, tego, barwna i słynąca.

Przejechaliśmy więc przez słynące z Kurpiów Myszyniec, Kadzidło i tak dalej. Jakież było nasze rozczarowanie! Z ludowej kultury w wymiarze przestrzeni, to znaczy po prostu budownictwa, i tym podobnych wyrazów zewnętrznych nie zostały nawet zgliszcza. Jest tam po prostu tak jak wszędzie w Polsce. Oczy pękają.
Jedynym przejawem tradycyjnej kurpiowskości w przestrzeni były babiny w strojach ludowych podążające na rowerach do kościoła.

Za to, gdy minęlśmy niewidoczną, nieistniejącą granicę sprzed 1945 roku, wjechaliśmy, jak się okazało, w inny świat. Byle Hejdyk, byle Ciesina, odznaczały się... Po prostu: odznaczały się. Chociaż (?) zabudowa, o dziwo, w dużej mierze drewniana.
A tam, gdzie niedrewniana, czerwoną cegłą murowana...

Cóż, król Wielki Kazimierz zostawił Polskę murowaną, ale, widać, nie całą. Drewniane Kurpie, co nie spłonęło wcześniej, zjadły wojny, a potem awans nowoczesności.

Nie inaczej było i teraz. Malownicze ruralistycznie wsie zaniknęły w pewnym momencie przemierzania trasy. Łatwo było zgadnąć, że przekroczona została była granica...

Popatrzmy zatem na razie na czyste landszafty byłego pogranicza.


Windows XP:


Połcie na łące:


Ale wypas:


Prawie jak na Suwalszczyźnie:


Adios muchachos.






16 komentarzy:

  1. Pogranicza to bardzo ciekawe miejsca. Lata temu byłem na innym i też się napatrzyłem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak, nawet te nieistniejące, ale których pozostałości da się wyśledzić.

      Usuń
    2. Dokładnie, mam na myśli rejony, w których przeprowadzono akcję "Wisła".

      Usuń
    3. o, to akurat szczególne miejsce, gdzie czasem tylko krzyże i cerkwie świadczą, że była tu i ówdzie wieś... notabene, podobne miejsca - oczywiście bez cerkwi - są i na Mazurach. mam w harmonogramie wpis i o tym.

      Usuń
  2. Doskonalą proporcja zielonego do niebieskiego.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wszystko prawda, nie ma co komentować.

    OdpowiedzUsuń
  4. +1 do kolegi Piotra.
    Dla porównania na Kujawach aż takiego szoku kulturowego nie ma, czy to z powodów historycznych, czy z powodów buraczanych...

    OdpowiedzUsuń
  5. Wyższość architektury rystykalnej teutońskiej części Polski nie podlega wątpliwościom. A Kurpie mam zamiar zdobyć na rowerze już niebawem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. niestety!

      powodzenia. bo wiesz, jak może być... vide: "Wesele na Kurpiach" '-)

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...