19 lutego 2016

Pińczów (2). Synagoga

Wiadomo nie od dziś, że wędrując po Polsce można napotkać pozostałości nieistniejącego świata żydowskiego. Istne relikty Atlantydy, czy którejś z cywilizacji prekolumbijskich!
Czasem trudniej, czasem bez kłopotów. Czasem dobrze zachowane, czasem w postaci szczątkowej. Niekiedy - były o tym wystawy itp. - w nieprzynoszącej chluby formie swoistego recyklingu. Wspomnieć tu można osełki z macew znajdowane na wsiach, czy choćby pergolę z tego materiału w parku na warszawskim Grochowie (już nie istnieje).
Tu i ówdzie, lepiej lub gorzej zachowaną, znaleźć też można synagogę. Większość - z wielką synagogą warszawską - Niemcy wysłali w niebiański niebyt w ślad za użytkownikami.


W Pińczowie bóżnica zachowała się w relatywnie dobrym stanie, przynajmniej jeśli chodzi o sam budynek.
Pochodzi z końca XVI wieku i dlatego, oraz ze względu na wysoką attykę kryjącą dach pogrążony tudzież półkoliście zwieńczone okna, należy do zabytków renesansu. Z uwagi na prostotę formy i brak ornamentów można ją jednak zaliczyć do obiektów protomodernistycznych i dośćwczesnofunkcjonalistycznych.
Jakieś elementy ornamentowanej kamieniarki znajdują się wewnątrz, lecz tam nie trafiłem - było zamknięte, choć to muzeum.


Budowla znajduje się w zagłębieniu terenowym, z tego powodu okala ją mur oporowy. W ten mur wmurowane jest mnóstwo ułomków żydowskich płyt nagrobnych (i innych elementów?), co tworzy szczególny i wymowny pomnik unicestwionej społeczności.





Oprócz tego zbudowano z takich pozostałości osobny murek-monument. W kącie posesji znajdowała się wciąż w czasie mojej wizyty spora pryzma tego materiału.
Jako miłośnik kamienia obrobionego, ornamentowanego i rzeźbionego, który lubi oderwać sobie na pamiątkę gzymsik z Akropolu, jakiś liść akantu w Koloseum lub przynajmniej urwać od barbakanu kamień, miałem pokusę żeby przywłaszczyć sobie przykładowy fragment lapidarny... Poczucie przyzwoitości było jednak silniejsze.


Nb., jak widać, w Pińczowie nawet bloki miewają kamienne elewacje! Oby nie dotarł tam „przymus” termorenowacji...






14 komentarzy:

  1. Kamienna elewacja wspaniała! Niech długo!

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie wiem, kim byli Agog i jego syn, ale wiem, co mogłyby z tymi odrapanymi ścianami zrobić spółdzielnie mieszkaniowe...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak, rewitalizację.
      ale nie wszystko da się zrewitalizować.

      Usuń
  3. Wieść gminna niesie, że synagoga i kaplica św. Anny zamieniają się nocą miejscami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja słyszałem, że w księżycowe noce chodzą razem nad Nidę i patrzą na błyski światła na wodzie.

      Usuń
    2. Ciekawe, czy się zabezpieczają.

      Usuń
  4. Murek budzi mieszane uczucia, bo to jednak płyty nagrobne, a jak wiadomo - u nasz, w Polszcze, cmentarz jest święty (nawet samo określenie hien cmentarnych ten stosunek dobrze oddaje). No, chyba że to żydowski, niemiecki albo sowiecki cmentarz, to wtedy wiadomo - niesłuszny, hulaj dusza, piekła nie ma. Ale już bloczek z bloczków - miodzio! W życium takiego oryginału nie widział!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. takie murki sklejane z ułomków macew to powszechna praktyka, chyba nie ma w tym nic mieszanego z uczuć. np. w Kazimierzu Dolnym czy Makowie Mazowieckim...
      co do dewastacji - to się poprawiło w dobie zwanej obecną na plus, czyli zjawisko zanika. dawniej lud żył w nędzy i wszystko, co nagle było niczyje stawało się źródłem cennych zasobów. coś jak u tubylców w "Kociej kołysce" Vonneguta.

      Usuń
  5. Miałam ją odwiedzić już jakiś czas temu i ciągle mi się nie udaje.
    O.

    OdpowiedzUsuń
  6. Miałam ją odwiedzić jakiś czas temu, ale wciąż mi się nie udaje. To sobie przynajmniej u Ciebie zobaczę :-)
    O.

    OdpowiedzUsuń
  7. Miałam ją odwiedzić jakiś czas temu, ale wciąż mi się nie udaje. To sobie przynajmniej u Ciebie zobaczę :-)
    O.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...