jeszcze jeden niepotrzebny blog
1995 - czasy studenckie, pszepana. W tym roku byłem po raz pierwszy w Pradze. Ech.
tak jest, pszepana. w tym roku byłem po raz pierwszy w Zagórzu. ech, ech.
Bosskie schody! Co ja robiłem w '95? Hmm... gdzieś pracowałem na chlebek, niestety.
cały czas? i dużo tego chleba wtrząsnąłeś?
Jak Zagórze, to nie góry. Ech, ta komisja ds. nazewnictwa...
bo zamek jest na górze, a Zagórze jest w dolinie, logyczne.
Wintydż. W roku dziewięć pięć byłem w starszakach.
To jakaś grupa emerytalna?
Niektórzy mówią o mnie, że starcem się urodziłem i starcem umrę, tak więc niewykluczone.
Hm, od dziś będę mówił, że u mnie przed blokiem siedzą na ławce i dokarmiają gołębie starszaki.
czasem bardziej pasuje 'straszaki'.
Jakby to były straszaki, to gołębie by miały inny zwrot.
Gołębie, jak świnie, zeżrą wszystko.
Ale klimat!
klimat? umiarkowany ciepły przejściowy. jak w większości kraju.
Czasem aż za;(:)
nie bluźnij! narzekać, że w Polsce za ciepło?!chyba, że za umiarkowanie i za przejściowo. :-)
Zdjęcia jednak są magiczne :) Najbardziej lubię takie sprzed paru lat - chociaż właściwie im starsze, tym lepsze :DPozdrawiam i zapraszam do mnie - bloga uzupełniam o vlogi :)
dziękuję i pozdrawiam.wiem już co to blogi, ale jeszcze nie wiem co vlogi :-)
Ktoś kiedyś za wschodnią granicą słowo Blog zrozumiał jako вlog i stąd zamieszanie. Hehe.
albo tak mówią w Hiszpanii.
Nie będę już powtarzać, że klimat (chociaż sobie szepnę "ale klimat!") i jakie schody, no to powiem: ale wejście! :)
można by rzec: wejście smoka, gdyby nie było to wejście lwa, a nawet dwóch.
Wychodzi na to, ze nie tylko klimat sie zmienia, ale i kolory...;)
i "awatary".
1995 - czasy studenckie, pszepana. W tym roku byłem po raz pierwszy w Pradze. Ech.
OdpowiedzUsuńtak jest, pszepana. w tym roku byłem po raz pierwszy w Zagórzu. ech, ech.
UsuńBosskie schody! Co ja robiłem w '95? Hmm... gdzieś pracowałem na chlebek, niestety.
OdpowiedzUsuńcały czas? i dużo tego chleba wtrząsnąłeś?
UsuńJak Zagórze, to nie góry. Ech, ta komisja ds. nazewnictwa...
OdpowiedzUsuńbo zamek jest na górze, a Zagórze jest w dolinie, logyczne.
UsuńWintydż. W roku dziewięć pięć byłem w starszakach.
OdpowiedzUsuńTo jakaś grupa emerytalna?
UsuńNiektórzy mówią o mnie, że starcem się urodziłem i starcem umrę, tak więc niewykluczone.
UsuńHm, od dziś będę mówił, że u mnie przed blokiem siedzą na ławce i dokarmiają gołębie starszaki.
Usuńczasem bardziej pasuje 'straszaki'.
UsuńJakby to były straszaki, to gołębie by miały inny zwrot.
UsuńGołębie, jak świnie, zeżrą wszystko.
UsuńAle klimat!
OdpowiedzUsuńklimat? umiarkowany ciepły przejściowy. jak w większości kraju.
UsuńCzasem aż za;(
Usuń:)
nie bluźnij! narzekać, że w Polsce za ciepło?!
Usuńchyba, że za umiarkowanie i za przejściowo. :-)
Zdjęcia jednak są magiczne :) Najbardziej lubię takie sprzed paru lat - chociaż właściwie im starsze, tym lepsze :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie - bloga uzupełniam o vlogi :)
dziękuję i pozdrawiam.
Usuńwiem już co to blogi, ale jeszcze nie wiem co vlogi :-)
Ktoś kiedyś za wschodnią granicą słowo Blog zrozumiał jako вlog i stąd zamieszanie. Hehe.
Usuńalbo tak mówią w Hiszpanii.
UsuńNie będę już powtarzać, że klimat (chociaż sobie szepnę "ale klimat!") i jakie schody, no to powiem: ale wejście! :)
OdpowiedzUsuńmożna by rzec: wejście smoka, gdyby nie było to wejście lwa, a nawet dwóch.
UsuńWychodzi na to, ze nie tylko klimat sie zmienia, ale i kolory...;)
OdpowiedzUsuńi "awatary".
Usuń