Wtorkowa kąpiel w jeziorze była chyba raczej na pewno ostatnia w tym roku. Trudno już nawet wejść do wody, i trzeba było użyć autoperswazji. Idzie jesień. Mgiełka, chłodek, te sprawy. A może by tak wpaść na dzień do Sandomierza? Dużo zasadza się ostatnio we blogu budynków. A nierzadko też i różnych płaskich pejzaży. Wieje Mazowszem. Spleen. Ale takie jest życie, człowieka otaczają budowle i jakieś niziny. Jak powiedział K.T.:
- Gdy dowiedziałem się, że z Katowic można zobaczyć Tatry, to pomyślałem, że gdyby z Warszawy było widać choćby Garb Gielniowski, życie byłoby łatwiejsze.
Człowieka otaczają też czasem zwierzęta - ludzkie i nieludzkie. Taki może na przykład otoczyć kot nieznany, mijany:
cdn.
jest zafrasowany,
OdpowiedzUsuńchyba nie ma gdzie pływać...
(pływać po kociemu, oczywiście. w czyjejś ciepłej pościeli).
Strasznie on ci powazny, ten kot, proszę o kocia prolongatę, temat jest słuszny, w te jesienne, nadciagające chłody, kotom też cos od życia sie nalezy.
OdpowiedzUsuńbo gdyż albowiem niełatwe jest życie kota w stanie wolnym wolność ubezpieczającym.
OdpowiedzUsuńTeż we wtorek ustrzeliłem fotokota.
OdpowiedzUsuńto dawaj! ;-)
UsuńOdcinek filozoficzno-sylwiczny. Przemijanie, pogoda, spleen, geopolityka, układy towarzyskie, zoologia rozumowana. Podziwiam pojemność zwięzłej formy.
OdpowiedzUsuńsadowniczy. i mgiełka.
UsuńKot - mędrzec strapiony. Pozwolił tak blisko podejść tuż do oka, czy zoomem potraktowany?
OdpowiedzUsuńbył ciekaw co robię, ale to jest kadr z nieco większej całości.
UsuńKot zafrasowany ma pychol. Niełatwe idą dni. Ciężka będzie zima.
OdpowiedzUsuńda się to zrozumieć, wszak też jestem ciepłolubny.
UsuńKot nieznany ostatnio się ocierał o mnie na Żoliborzu. Chyba chciał żreć, ale wyglądał, jakby dopiero co odszedł od stołu w rodzinie Grycanów.
OdpowiedzUsuńkoło fosy Cytadeli?
UsuńA co, masz tam znajomego grubego kota?
Usuńznajomy czy nieznajomy, ale tam jeden dobrowolnie asystował mię w spacerze. :-)
UsuńTo chyba ten sam, bo to było na Czarnieckiego. Gruby, szary bodaj. Bardzo dobrze utrzymany. Zaczął leźć i nie chciał się odczepić. Dopiero na hasło "Włączam największe przeboje Grażyny Świtały" kot powiedział, że właśnie dostał pilny telefon i szybko się oddalił.
Usuńoj, "mój" nie był jednak taki gruby. chyba że zaszedł w ciążę.
UsuńJa tak podejrzewałem, że to ciężarna kotka. Było to to strasznie namolne, najpierw się powycierało o nogi wszystkich idących a potem chciało towarzyszyć w spacerze.
UsuńJak wiadomo, internet powstał dla publikacji dwu rodzajów zdjęć: kotów i cycków.
OdpowiedzUsuńtak jest, stąd moje ubolewanie nad publikowaniem takiej ilości zdjęć budynków. kogo to obchodzi? kotem niniejszym staram się dorównać standardom. a cycki... proszę śledzić wpisy, tyle mogę na razie powiedzieć.
UsuńChyba już kiedyś jakieś nawet były, z tego co pamiętam ;)
Usuńaha. wobec tego kolej na moje.
UsuńNo, Er jeszcze w "Zagadkach" jedną fajną serię rzucił z rzeźbami w roli głównej.
Usuńa niedawno odgrzałem ją w tym blogu...
UsuńMnie się on trochę smutny wydaje. Może go tak jesień nastroiła?
OdpowiedzUsuńO.
może przeczuwał, że koniec końców nadciągnie, bo samo to zdjęcie powstało w środku upalnego lata :-) chociaż rzeczywiście, mógł się już martwić jesienią, bo wcześniej trochę pokropiło.
Usuń