Taaa... i jeszcze raz - taaa... I za to ktoś zapłacił 'artyście'. Ba, może go nawet 'natchnął'! A fe! Gdzie był xiądz ja się pytam, że takie bezeceństwa na ścianach wyryte? Hę?
Cydr jest dobry, owszem (choć te polskie są za mało esencjonalne, jak dla mnie), natomiast jabol marki jabol jest to paskudztwo jedyne w swoim rodzaju i dziwię się, że nie puściłem po tym pawia. Cóż, licealne czasy.
Sądzę, że ta roślinność jest halucynogenna.
OdpowiedzUsuńto alkohol! największa trucizna!
UsuńTaaa... i jeszcze raz - taaa...
OdpowiedzUsuńI za to ktoś zapłacił 'artyście'. Ba, może go nawet 'natchnął'! A fe! Gdzie był xiądz ja się pytam, że takie bezeceństwa na ścianach wyryte? Hę?
ksiądz? pewnie w kościele. bezeceństw nie widzę, raczej zagadkę.
UsuńChyba chodzi o jabłka.
OdpowiedzUsuńod początku chodziło o jabłko:)
UsuńJabola piłem tylko raz w życiu. I nigdy więcej.
Usuńczy tylko? ja tam widzę jeszcze np. ananas.
UsuńMarcin -> cydr. dobra rzecz.
Widzę tam też winogrona;) ale jabłko jednak odgrywa główną rolę;)
UsuńCydr jest dobry, owszem (choć te polskie są za mało esencjonalne, jak dla mnie), natomiast jabol marki jabol jest to paskudztwo jedyne w swoim rodzaju i dziwię się, że nie puściłem po tym pawia. Cóż, licealne czasy.
UsuńIv -> główne role odgrywają faun (?) i chłopiec (?)
UsuńMarcin -> tak lawirowałem, że udało mi się uniknąć konsumpcji takich małmazyj.
Jamników żadnych tu nie widzę.
OdpowiedzUsuńpływają po stawie ;-)
Usuń