Na jakiej wysokości? Bywałem zimą parę razy za Wałem Zawadowskim, tam, gdzie akurat Wisła zakręca i było to coś pięknego; największe mrozy, żywej duszy wokół, tylko śnieg, lód i miejscami zmarznięty piasek wystawał plackiem.
Tia ... a ja żadnego zimowego kadru nie posiadam. Coś tam kiedyś próbowałam, ale marnie mi szło. Nie czuję zimy - chyba wcale. Może w tym roku podejmę kolejne wezwanie? Próbuję zabaw z bezkolorem na drugim blogu, ale hm. słabo mi idzie ...
ja tam niczego nie próbuję. widzę widoczek, to naciskam guzik w aparacie. a potem mam czelność wystawiać to publicznie. może źle robię, nie wiem. ale przynajmniej zastrzegłem, że to "niepotrzebny blog".
O, wakacje na Grenlandii?
OdpowiedzUsuńraczej półwysep Labrador.
UsuńMnie dziś próbował ugryźć półwysep Kundel.
Usuńja na takiego mawiam elegancko: Nowokundland.
UsuńA ja: pies rasy Candleburry.
Usuńa, też ładnie :-)
Usuńbo dotąd to o kotach znałem: Catbury.
Dobre miejsce na biegówki.
OdpowiedzUsuńtak, ale o ile deski się zmieszczą, to już kijkami dziubać nie ma gdzie.
UsuńDaj dla ochłody łyk zimnej wody, najs, najs, najs!
OdpowiedzUsuńWhisła z lodem?
UsuńSierpniowa tęsknota za zimą;)
OdpowiedzUsuńjakoś nie tęsknię. były pod ręką, to wrzuciłem ;-)
Usuńpotęsknię pod koniec listopada.
Zimowo cie naszlo?
OdpowiedzUsuńA mnie jesienne tesknoty dopadly, jakies takie powietrze dzis w Krakowie...
:-)
doigrasz się, zobaczysz :-)
UsuńStrzege sie, jak moge:-)
Usuńżeby ustrzec się jesieni, już teraz zapadłbym w sen zimowy.
UsuńZimowo i pięknie :)
OdpowiedzUsuńO.
podziękować śniegowi.
UsuńNa jakiej wysokości? Bywałem zimą parę razy za Wałem Zawadowskim, tam, gdzie akurat Wisła zakręca i było to coś pięknego; największe mrozy, żywej duszy wokół, tylko śnieg, lód i miejscami zmarznięty piasek wystawał plackiem.
OdpowiedzUsuńtak, to tam! :-)
UsuńTia ... a ja żadnego zimowego kadru nie posiadam. Coś tam kiedyś próbowałam, ale marnie mi szło. Nie czuję zimy - chyba wcale. Może w tym roku podejmę kolejne wezwanie?
OdpowiedzUsuńPróbuję zabaw z bezkolorem na drugim blogu, ale hm. słabo mi idzie ...
ja tam niczego nie próbuję. widzę widoczek, to naciskam guzik w aparacie. a potem mam czelność wystawiać to publicznie. może źle robię, nie wiem. ale przynajmniej zastrzegłem, że to "niepotrzebny blog".
Usuń
UsuńA ja nie naszam aparatu zimą. Bo mi rączki grabieją - brrr
Rączki grabieją, ale warto.
Usuńwłaśnie, a aparat można schować za pazuchą, albo do mufki.
Usuńo tak, szczególnie dobrym pomysłem dla starszej pani jest mufka !
Usuń