6 lutego 2017

Wybierz miasto

Zrobiło się zamkowo, ale przerywamy ten cykl.
Trzeba pomyśleć, dokąd się udać w dalszą podróż.
Pomóc w tym może popularny portal informacyjny. W nim naciskadło „Wybierz miasto”...
A więc coś z cyklu „curiosa”, albo - „autentyki”...





48 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. chyba poprzednia? gdzie wymachują machetami?

      Usuń
    2. "stolYca" to w gwarze krakowskiej czy wrocławskiej?

      Usuń
    3. nie, w warszawskiej.

      Usuń
    4. A to Cię zaskoczę ? - maczetami wymachiwali i w Poznaniu, i w Słupsku, i w Kraśniku, i w Szczecinku i w Poroninie;)

      Usuń
    5. H_Piotr - do tego Y dołóż jeszcze akcent na przedostatniej sylabie czasowników w pierwszej osobie liczby mnogiej czasu przeszłego i masz warszawiaka jak znalazł, brrr...
      ... niezależnie od całej mojej sympatii dla stolicy i jej mieszkańców, zwłaszcza tych znanych osobiście i blogowo:)

      Usuń
    6. lecz maczetami wymachiwali i w Poznaniu, i w Słupsku, i w Kraśniku, i w Szczecinku i w Poroninie - ci sami wojownicy z Krakowa ;-P

      Usuń
    7. Mysle, że lokalsi to byli, co oznaczałoby, ze więcej ich u nas, nie tylko w Krakowie, tych maczetolubnych:(

      Usuń
    8. chcesz powiedzieć, że Kraków nie jest taki zły? mimo złej mgły? no dobrze.
      a co miałaś na myśli, mówiąc "stolica bryluje" - bo to pozostaje zagadką - ?

      Usuń
    9. Ikroopko - Dlaczego naśmiewasz się z warszawskomazowieckiej gwary? Czy chciałabyś, żeby ktoś naśmiewał się z krakowskiej?

      Usuń
    10. Er, bryluje, to bryluje - pod każdym względem wszak, jak to stolica, chyba nie masz wątpliwości?
      :)

      H_Piotrze - w życiu! Nie naśmiewam się, bo nie lubię, natomiast chętnie bym sobie z tego pożartowała, gdyby to była niegroźna maniera, a niestety, nie jest - bo co w gwarze uchodzi, a nawet zachwyca, to już w języku 'wysokim' nie i nie!
      To okropne dla mojego ucha akcentowanie słychać wszędzie, czyli np. w telewizorze, w wykonaniu wykształconych, wydawałoby się, ludzi, np. różnych redaktorów i nie tylko, i, co dziwi, też aktorów, którzy przecież powinni umieć mówić poprawnie a nawet hiper:(

      Usuń
    11. mam. jeszcze nie było u nas na przykład... maczet :-)

      co do drugiego, oczywiście masz rację. z drugiej strony ciekawe, jak TY wymawiasz "trzydzieści trzy" ;-)

      Usuń
    12. Ha, ha, nic z tego, nie po krakowsku, ja jestem filolożka:)
      Co do maczet - nie mów hop; ale może nie dojdzie do was ta moda? Życzę:)

      Usuń
    13. aha...
      filolo...co?

      Usuń
    14. "w wykonaniu wykształconych, wydawałoby się, ludzi"

      Cieszę się, że wykształceni ludzie nie zapominają gwary ze swego regionu :-)

      Czy filologów i filolożki uczy się rugowania gwar i regionalizmów?

      Usuń
    15. Pytanie:
      od nauczyciela/dziennikarza/polityka/każdego oficjela oczekujesz, że będzie barwnie gwarzył? - na przykład opowiadając, co miał na myśli Mickiewicz/co w sejmie/o czym myśli Kaczyński, kiedy myśli - czy może jednak mówił (i pisał) poprawną polszczyzną?

      Usuń
    16. bez nerw, proszę.

      Usuń
    17. @Ikroopka
      W skrócie: Tak.

      Nieco dłużej: Mam kontakt w pracy z ludźmi z całej Polski i bardzo mi się to podoba, że (również nauczyciele i urzędnicy, ku Twojej zgryzocie) mówią gwarą w większym lub mniejszym stopniu. Gdy słyszę "przybyLIŚmy" - wiem, że to ktoś z Mazowsza [sam tak mówię ;-P ], gdy "przyBYliźmy" - z południa Polski, gdy "przyBYliśmy" - z reszty Polski.
      Nigdy nie spotkaliśmy się na żywo, ale sądzę, że i Ty wtrącasz pewne cechy gwary nawet nie zdając sobie sprawy, że to nie jest element korpusu "poprawnej polszczyzny" (a może - jako filolożka - właśnie zdając sobie z tego sprawę?). Poza tym, filolog chyba raczej tylko opisuje język i jego zmiany, a nie próbuje wpływać nań na zasadzie, "to promuję, bo mi się podoba, a to ruguję, bo źle brzmi dla mego ucha". Szczególnie, że wszystkie takie próby są daremne :-)

      Poza tym przypominam:
      Ta rozmowa zaczęła się od tego, że to Ty użyłaś wyrazu gwarowego (konkretnie - wymowy gwarowej) z nie swojego regionu, w dodatku w kontekście prześmiewczym.

      "Poni nos obśmiwajom w duchu"

      @Er: Dziękuję, bez nerw był smaczny, acz nieco mdławy. Z bez(ów?) na deser wolę jednak bez guście. Podobne w smaku, ale bardziej pieprzne.

      Usuń
    18. Piotruś, nie denerwuj się;)

      Pewnie, że 'ja zaczęłam', ale wcale nie wyśmiewałam gwary, a tylko piętnowałam zjawisko zwane błędnym akcentem; nie lubię i już. Od osób publicznych oczekuję, że będą mówić jak już nie mądrze, to chociaż poprawnie;)
      Co do mnie - na pewno błędy popełniam, nie wiem, czy gwarowe, niektóre nawykowe, inne z nieświadomości, staram się je rugować, ale wiadomo, człowiek jest tylko człowiekiem, do błędów prawo ma.
      Też lubię język barwny, ale niekoniecznie z błędami; jesteś pewien, że nie razi Cię np. poszłem? Mnie w stopniu równym, co byLIśmy:)

      Usuń
    19. Nie denerwuję się. Mnie nawet epitet "ty bydlaku" rzucony w moją stronę wczoraj, nie zdenerwował, ale rozśmieszył (BTW "-ak" to typowo mazowiecka końcówka).
      ---
      Ależ to akcentowanie jest elementem gwary mazowieckiej, a nie błędem :-) a więc, tak - wyśmiałaś gwarę.

      Ponadto, zrobiłaś to nie w kontekście wypowiedzi jakiegoś człowieka ze świecznika*, tylko ot, tak po prostu pod postem na zupełnie inny temat napisałaś "stolyca" _zamiast_ "Warszawa". Więc według mnie wyśmiewałaś (może mimowolnie? tym gorzej) Warszawę, gdzie (jak i na całym Mazowszu) często zamienia się "i" z "y". Przecież gdy ktoś powie a propos problemów Górnego Śląska "wungiel" zamiast "węgiel", to wiadomo, jakie ma nastawienie do tematu tamtejszych kopalń.

      I tylko o to chodzi.

      Gwara to nie jest błąd.

      Czym innym jest "oglądnę"**, "kajś jest", "starówka", "na polu"/"na dworze"/"na dworzu(!)"*** i "BYliźmy"/"byLIŚmy" (a nawet "Plac Wilsona[przez "W" a nie "Ł"]", a czym innym "przyszłem" i "włanczam".

      * Lubię słuchać Leszka Millera, obojętnie na treść, bo on właśnie, pochodząc z Żyrardowa, mówi "zrobylyśmy" :-)
      ** choć też rani moje ucho
      *** zgadnij, gdzie tak mówią ;-)

      Usuń
    20. Nie, nie zgadzam się, nie gwara, błędne akcentowanie - jeśli mówisz językiem zwanym literackim, poprawną polszczyzną, w której obowiązują określone zasady akcentowania.
      Mówisz gwarą - akcentuj gwarowo, mówisz po polsku - akcent kładź tam, gdzie należy.

      Nie wyśmiewałam gwary, żartowałam sobie.

      *Leszek Miller mówi to 'łagodniej' niż np. Wałęsa;)
      ***Ja mówię oglądnę, bo, widzisz, śmieszy mnie czasownik 'obejrzeć', który nie ma czasu teraźniejszego; ale to jest nie błąd, a regionalizm, podobnie jak na polu. Kiedy jestem we Wrocławiu, wychodzę na dwór, w Krakowie na pole, to oczywiste;)

      Usuń
    21. zrobiła się ciekawa dyskusja, co mnie cieszy ;-)

      dodam, że mnie swego czasu bardzo złościli ludzie wyśmiewający się z wymowy i polszczyzny Wałęsy. uważałem (i uważam), że jako człowiek niewykształcony, z ludu, miał (i ma) do tego prawo.
      co innego ktoś, dajmy na to, po studiach, albo w inny sposób aspirujący do grona tzw. inteligencji ;-)
      a znałem, znałem takie absolwentki polonistyki, które mówiły "wziąść", tudzież wybitnie oczytane i kreatywne blogerki, używające słowa "także" w znaczeniu "a więc", "stąd też"...

      Usuń
    22. A jeszcze jedna rzecz, bo tak się 'wkręciliśmy' w tę gwarę, że zapomniałam o koronnym argumencie - to akcentowanie na 'LI' nie jest wcale przypadłością tylko warszawską, a coraz bardziej ogólnopolską; przykład idzie z góry, czyli telewizorni, w szkołach nauczyciele nie dbają o poprawność, bo sami tak mówią, Miodka mało kto ogląda - kłania się 'obejrzeć:) - co się dziwić...


      Er, jak gospodarz zachęca, to gościom 'w to mi graj':)

      Usuń
    23. Aj, mam dziś spóźniony zapłon, zdaje się;(
      Co do Wałęsy - pełna zgoda, oczywiście;)

      Usuń
    24. a wiesz, nigdy się nad tym akcentowaniem nie zastanawiałem. nie zwróciłem uwagi. może dlatego, że nie mam telewizora, ni radia?
      pochlebiam sobie natomiast, że (o ile się nie mylę, zazwyczaj) tu akurat akcentuję poprawnie.

      inna rzecz, którą zauważyłem względnie niedawno, to że w rozmowie z np. robotnikiem przechodzę na z lekka warszawską wymowę, ciut zmiękczoną i jakby troszkę mrugającą okiem. jest to na dodatek zupełnie nieświadome i nieplanowane.

      Usuń
    25. Chyba się znów rozpiszę (co nie jest jednoznaczne ze zdenerwowaniem, a raczej z zainteresowaniem tematem ;-) Jeśli za dużo czytania, to przejdź od razu do pkt. 9.

      1. Akcentowanie na "LI" (na "LY" ;-) ) to _jest_ regionalizm, a nie błąd. Nie zamierzam się tej resztki gwary pozbywać. I nie wiem, skąd Ci się wzięło, że to błąd? Czy studiowałaś polonistykę na UJ? ;-)

      2. Odróżniam regionalizmy od błędów na podstawie mojego prywatnego kryterium: Jeśli w jakiś sposób mawiają (niemal) wszyscy w danej okolicy, bez względu na profesję i wykształcenie, a gdzie indziej tak nie mawiają, to jest to regionalizm. Jesli w jakiś sposób mówi część ludzi, rozrzucona po całej Polsce, to jest to błąd.

      3. Z faktu, że ta wymowa szerzy się (np. poprzez telewizję), nie wynika jej (wymowy) błędność. Kłania się logika. Poza tym, język się _zmienia_. Uczą o tym na filologii? ;-)

      3a. Na marginesie: Widocznie wciąż telewizja jest dla ludzi czymś atrakcyjnym, co warto oglądać i naśladować (nad czym boleję, ale to zupełnie inny temat). Więc jeśli chcesz, żeby szerzyła się małopolska wymowa, to stwórz ogólnopolskiego zasięgu małopolską stację telewizyjną z atrakcyjną ramówką.

      3b. Obecnie to bardziej szerzy się pseudoangielsko-pseudohiphopowa wymowa "cz'kaaem" ["czekałem"]. Oraz (u dziewczyn i młodych kobiet; nie wiem skąd się to wzięło) wymowa "west'je" ["weźcie"]. Wpływ imigracji z Ukrainy? Wpływ gumy do żucia żutej przez całą młodość? ;-)

      4. Która wymowa języka angielskiego jest _poprawna_? I kto to ocenia? Jak sądzisz, co powiedziałby Anglik, Szkot, Nowojorczyk, Kalifornijczyk... na dyktat jakiejś "Rady Języka Angielskiego"?

      5. Czy Donald Tusk jest według Ciebie spalony jako polityk z powodu swej kaszubskiej wymowy "R"?

      6. https://www.youtube.com/watch?v=Rs9KBt8NekA

      7. Tak się składa, że Kraków i Wrocław to dwa miasta, które się szczycą tym, że tam ludzie mówią najczystszą polszczyzną (co w przypadku Krakowa jest o tyle śmieszne, że zaraz potem mówią o "polu" i "flizach"). A najdonioślejszym wkładem Wrocławia w polszczyznę jest "mam pomysła" ;-)

      7a. Na marginesie: Swoją drogą, Kraków i Wrocław to miasta znane z tego, że szczycą się albo cechami, które nie są według mnie powodem do chluby (jak np. brak lub rzekomy brak regionalizmów - naprawdę nie ma się czym chwalić) albo nie są cechami indywidualnymi - po prostu tak jest też w wielu innych miejscach, ale widać, krakowianie i wrocławianie po prostu o tym nie wiedzą, lub celowo to przemilczają (np. "Jesteśmy miastem na skrzyżowaniu kultur").

      8. "Kiedy jestem we Wrocławiu, wychodzę na dwór, w Krakowie na pole"
      A kiedy jestem w Warszawie (w realu bądź w necie), to mówię "stolyca" :-P

      9. Nie przekonałaś mnie. W dalszym ciągu uważam, że Twoja - ni z gruchy ni z pietruchy - "stolyca" była elementem (może mimowolnego) wyśmiewania regionalizmu mazowieckiego (i, być może, samej Warszawy). Bo i po cóż miałabys akurat w tym momencie zwracać komuś uwagę na (nieprawidłowe według Ciebie) akcentowanie, skoro to jest blog i nie słyszysz, jak Er i ja akcentujemy?

      9a. Stolyca, Centusie, Gorole, Enerdówek, Pepiki, Ruskie, Angole, Żabojady, Ciapaci, Czarnuchy, Szwaby, Kacapy, Asfalt, Kozojebcy...

      Usuń
    26. No dobra;)
      ad 1. cytuję za http://sjp.pwn.pl:

      "Na trzeciej sylabie od końca akcentujemy:
      – czasowniki w 1. i 2. osobie liczby mnogiej czasu przeszłego (byliśmy, widzieliście);
      – czasowniki w liczbie pojedynczej i 3. osobie liczby mnogiej trybu przypuszczającego (napisałbym, zjedliby);"
      Studiowałam na UJ, rzeczywiście;)

      ad.2 - 3.
      Rozumiem, ale się nie zgadzam, tzn. wg mnie masowośc błędu go nie usprawiedliwia; oczywiście, język żyje, zmienia się, więc i wchłania to i owo, jest prawo uzusu, o którym prof. Miodek, mój ulubiony, często mówi, ale to nie znaczy, że WSZYSTKIE błędy są akceptowalne - ten akcentowy dla mnie nie i tego będę się trzymać.
      Podobny stosunek mam do niektórych wyrażeń, np. zajebisty - biorąc pod uwagę tzw. źródłosłów, jest nie do przyjęcia, nie i nie - ohyda i już:(

      ad 4. - się nie ustosunkuję, bo angielski znam b. słabo.

      ad 5. w moim odczuciu Tusk grasejuje, więc co najwyżej mogę to lubić lub nie, ale nie oceniać.

      ad 7. Flizami rozśmieszałam na początku znajomości mojego męża, też sagankiem i elektroluksem:) Z fliz na kafle szybko się przestawiłam, ale np. zaskoczył mnie popularny dość we Wroławiu czasownik... kupywać, z którym dzielnie walczyłam w szkole;)

      ad 7a.
      Nie wiem, czy się szczycą, bo Wrocław nigdy nie był tworem jednolitym, a Kraków przestał nim być już dawno.
      Na znajomość języka największy wpływ, poza pierwszym i oczywistym, czyli rodzicielskim, mają nauczyciele i media.
      Tu trzeba by jeszcze wspomnieć o lekturze, ale to akurat wymowy nie dotyczy, a głownie o to się sprzeczamy, czyż nie?

      ad 8. Nie, bo czym innym jest wymowa, czym innym słowo-regionalizm:) dla mnie;)

      ad 9. Nie przekonałeś mnie, też.
      A jednak ja chciałabym przekonać Ciebie, że nie było moją intencją wyśmiewanie, a żartowanie - i na pewno 'ogólne', a nie 'ad personam', absolutnie!!!

      Dodam punkt 10.
      Jestem czuła, wręcz przeczulona na punkcie wymowy, wiem;
      ale przeszkadza mi też błędna ortografia, śmieci językowe, ordynarne wyrażenia (które jak przytoczony wcześniej 'zajebisty', nawet w formie 'zajefajny' wywołują u mnie gęsią skórkę), anglikanizmy typu 'aquapark' wymawiane z angielska 'akłapark' - tu powołam się też na Miodka, który przypomina, że to słowo nie z angielskiego, a z łaciny i punktem odniesienia jest akwarium;

      Uogólniając - upieram się przy zachowywaniu 'czystości językowej'; gwara gwarą, a mówić powinno się poprawnie. Nie znaczy, że bezbarwnie; każdy z nas ma własny styl wypowiedzi, ulubione wyrażenia, niech i nimi będą regionalizmy, zapożyczenia, byleby one 'brzmiały' w języku polskim.

      Usuń
    27. 1. https://www.youtube.com/watch?v=P4nDi8nOPuQ
      "z ciekawością właściwą wielkim umysłą" (35')
      "napiz na murze" (48')
      Profesor Ryszard Koziołek. Językoznawca, literaturoznawca. Urodzony w Bielsku-Białej.
      Według mnie pierwsze to błąd, a drugie to regionalizm.

      :-P

      2.-3. Mówi się trudno i się żyje dalej. Ja tego po prostu nie uważam za błąd, a za oboczność. Ale nie roszczę sobie tytułu "użytkownika najczystszej polszczyzny". Nawet wcale nie chciałbym nosić takiego tytułu.
      Poza tym, idąc tokiem Twojego rozumowania, to z perspektywy Kochanowskiego czy Reja, wszyscy mówimy błędnie.

      4. Znajomość angielskiego nie ma tu nic do rzeczy. Chodzi mi raczej o aspekt psychologiczny i socjologiczny. Dam kolejny przykład,(tylko proszę, nie pisz, że nie znasz niemieckiego ani włoskiego):

      4a. W Niemczech(+Austrii+Szwajcarii) i Włoszech języki (niemiecki i włoski) są dużo bardziej zróżnicowane, niż polski i jego gwary. Dlatego, aby ludzie mogli się dogadać, istnieje "telewizyjny włoski" i "telewizyjny niemiecki". Ale jeśli Tobie nie odpowiada "telewizyjny polski", to co Ci właściwie odpowiada? Jakiś konstrukt utworzony pewnie z 80-100 lat temu na UJ?

      5. A czymże innym jest lubienie/nielubienie, jak nie ocenianiem?

      Zgubiłaś 6.

      7. Ale po co się przestawiłaś na kafle? Czemu nie na płytki (albo, ja wiem, kachle?)? Co Ci złego flizy uczyniły?
      OK, pozbyłaś się części swojej regionalnej tożsamości (wypleniłaś chwasty), ale dlaczego każesz robić to też innym?

      7a. Może to i twory niejednolite (wszak każde ma po ok. 600-700 tys. mieszkańców), ale zadziwiająco często się ta cecha powtarza u ich mieszkańców.
      Ale Warszawa, pardon "stolyca", to już jednolita, n'est-ce-pas? I cała w swej masie "bryluje" (BTW, cóż za okropna kalka z francuskiego, fuj!).

      8. Przecież wymowa _też_ może być regionalizmem. Nie tylko jakieś słowo nieznane gdzie indziej. W zeszłym roku usłyszałem z ust Polki z polskiej części Orawy słowo "humanista" z akcentem na pierwszą sylabę, w dodatku z dźwięcznym "H"!

      9. Sorry, ale jakoś w wersję, że nagle, podczas komentowania wpisu Era na zupełnie inny temat, postanowiłaś napomnieć (kogo? Era?) o niewłaściwej wymowie/akcentowaniu - nie wierzę.
      Jako filolożka powinnaś wiedzieć, że używanie pewnych słów (w pewnych kontekstach) jest nacechowane znaczeniowo. Tu - słowo "stolyca" negatywnie wobec Warszawy i jej mieszkańców.
      https://www.youtube.com/watch?v=P4nDi8nOPuQ


      10. Czystość musi być! ;-) Dajcie mi czystego kałacha!

      Usuń
    28. 1. Zaraz zobaczę, daj mi trochę czasu:)

      2-3. Nie mieszaj Reja ani Kochanowskiego, dziś jest dziś.

      4. Niemiecki znam, choć ostatnio nie używam, więc zapominam;(
      I owszem, w niemieckim są tak wielkie różnice, że język wysoki, jako ten wspólny i zrozumiały jest niezbędny, ale też sa ku temu przesłanki historyczno-geograficzne, których u nas nie widzę.

      5. Lubienie nie wynika z oceny, ocena może wynikać z (nie)lubienia, ale wynikać nie znaczy być;)

      6. Nie zgubiłam, nie zdążyłam oglądnąć:)
      Nawiasem - co z czasem teraźniejszym 'obejrzeć'?

      7. Flizy mi wcale nie przeszkadzają, wspomniałam tylko, że mojego męża śmieszyły, bo pierwszy raz zetknął się z takim określeniem. Przestawiłam się we Wrocławiu, chcąc być zrozumiana;) I nikomu nic nie każę.

      8. Pozwolisz, że pozostanę przy swoim przekonaniu, że gwara sobie, a język literacki/wysoki/poprawny sobie.

      9.Tu pozwolisz, że pochwalę Gospodarza;)

      Er posługuje się pięknym językiem, ma własny styl i poczucie (wysublimowane) humoru, tudzież kulturę osobistą widoczną gołym okiem - nigdy w życiu nie pozwoliłabym sobie na nietakt wobec niego; być może, mnie zabrakło wyczucia, ale mam wrażenie, że Gospodarz odczytał moje intencje właściwie.

      Może skończymy tę dyskusję?

      Usuń
    29. ad 1. - polecam:
      https://www.youtube.com/watch?v=FDHSCebAsvc

      Usuń
    30. OK, skończyliśmy tą dyskusję ;-)

      Dziekuję Ci za wysoki poziom merytoryczny i kulturę wypowiedzi (serio, bez ironii).

      Pozdrawiam Cię ze słonecznej Warszawy,
      Pa!

      Usuń
    31. Dziękuję wzajemnie i też serio i bez ironii:)
      Miło jest podyskutować bez negatywnych emocji, co obecnie jest rzadkością.
      Pozdrawiam z Wrocławia, choć wolałabym z Krakowa.

      Usuń
    32. To może teraz ja:

      AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!!!

      Usuń
    33. Krótko, zwięźle i na temat - można? Można:)))

      Usuń
    34. Ikroopko - dziękuję za komplimenty. bardzom miło połechtan.

      Usuń
  2. Curiosów zawsze jestem ciekaw.

    OdpowiedzUsuń
  3. Widocznie w wielu miejscach można się upić, udusić kogoś, popełnić samobójstwo po leku na otyłość itp.

    Też zbieram takie rzeczy, co jakiś czas wrzucę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ba, wszędzie.
      z tego wszystkiego najbardziej lajtowy był numer z żoną.

      Usuń
  4. Ludzie, litości... W tych tytułach same powody do radości (parafrazując artystę).

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...