Chciałem jednak pokazać miejsca znane z zeszłorocznych dramatycznych relacji takie, jakimi je miałem okazję ujrzeć: właśnie o wakacyjnie zrelaksowanym obliczu. Miasto Kijów zachwyciło nas wielkomiejskim sznytem, urodą, niezwykłymi zabytkami. Jego najbardziej - od roku - znana część, Majdan i okolice, może nie tyle zachwyca, co wprawia w osłupienie. Dzieje się tak za sprawą niezwykłej zabudowy pryncypalnej ulicy miasta. Chreszczatyk (zwany też z rosyjska Kreszczatikiem) doznał poważnych zniszczeń w czasie II wojny światowej. Odbudowano go po niej w obowiązującej w Kraju Rad i okolicach stylistyce socrealistycznej.
Ale tak na bogato i z poślizgiem, że to, co ujrzeliśmy z miejsca okrzyknęliśmy socsurrealizmem.
Zdumionym oczom ukazały się jakieś formy wręcz prekolumbijskie, skaliście pospiętrzane w fantazyjne budynki, trochę też przypominające zamki z piasku, a trochę plateresco. Sama ulica - szeroka i bezdrzewna, o tyle była przyjemna, że udostępniona w całej szerokości pieszym.
Obiekty na zdjęciach walą się na widza, bo mimo zdumienia, brakło czasu na rzetelną fotodokumentację, a trzeba było galopować. Jeśli zaś chodzi o przedrewolucyjny grandeur, to ponoć bardziej odznaczała się nim inna ulica Kijowa, mianowicie Funduklejowska... Ale na razie, wkroczmy Chreszczatykiem na słynny Majdan Niezależności.
Kwitło wówczas na nim lato...
...uczucia i inne pozytywne wibracje...
...oraz Lacka Brama.
Wracamy wieczornym Chreszczatykiem, wziewając nocne życie Kijowa
Niestety, dzięki naszym braciom ze wschodu, będzie można znów robić "Wczoraj i dziś" :/
OdpowiedzUsuńjeśli będzie komu...
UsuńW Kijowie byłem razy parę, ale niestety zawsze służbowo, więc Chreszczatyk tylko z doskoku - wrażenia jednak miałem podobne - taki nasz MDM razy parę, z dodanymi elementami orientalnymi i omastą z naszych wczesnych lat 90. Miałem nadzieję na wizytę w ubiegłym roku, no ale... oby im się poukładało, mimo mojego pesymizmu dziejowego.
OdpowiedzUsuńale poza tym mają tam kawałek miasta XIX/XX wiecznego z - jak rodzynkami w cieście - zabytkami 1000 i 400-letnimi ;-)
Usuńno, oby, oby...
Tak, nieco oniryczne. Ciekawe, czym się twórca inspirował i jak to uzasadniał.
OdpowiedzUsuńNieco oniryczny socreal, zupełnie inny niż w Kijowie, jest też w Mińsku.
za to kocham i Pałac Kultury.
Usuńpozostawiając na boku cały mroczny kontekst ideolo - jestem fanem.