Subject: Sprawozdanie ze spotkania w Białymstoku
From: er...@polbox.com
Date: Wed, 04 Nov 1998 01:26:36 +0100
X-Mailer: Windows Eudora Light Version 3.0.1 (32)
Ależ oni tu mają wielkie głowy! Patrzą na mnie już gdy wchodzę po schodach, bo drzwi są otwarte. Czuję w ich spojrzeniu wrogość pomieszaną z lękiem. Wydaje im się, że mogę zdradzić, zakpić. Przyjmuję więc obojętny rzekomo wyraz twarzy. Zbliżam się śmiało i wchodzę. Boże, co za brud! W oczy świeci goła żarówka, wypalająca okrągła dziurę w mózgu. Na ścianach czarno od pajęczyny. Nagle otwiera się otwór w podłodze - wychodzi z niego ciemność, gęsta i słodka jak miód. Podają mi kubek z czymś gorącym, wypij, mówią. Odwracam się plecami do ściany, żeby nic nie mogło mi zagrozić od tylu. Mimochodem czytam strasznie stare napisy ołówkiem. Omijam je myślą, która lecąc łukiem trafia jednego w skroń. Początkowo nie wie, czy ukryć ten fakt; powoli skrapla powietrze oddechem, mierząc czerwonym okiem w moją stronę. Inny też zwraca się ku mnie, oświetlając wyblakłe kąty pomieszczenia czarnym światłem z nosa, jakby mógł w ten sposób zamaskować całą swoją poszarpaną przeszłość. Nie widzę jeszcze w tym nic niepokojącego, gorsza jest ta starucha, która piłuje moją jaźń swoim nieustannym, piskliwym zawodzeniem. Atmosfera się zagęszcza, jak w barze pokutnym, gdzie piją zbrodniarze zawsze gotowi zadać podstępny cios. Zielony nalot na szybach prawie nie przepuszcza światła dnia, gdy na zewnątrz chłód poranka swoim ofiarom, spieszącym do pracy robotnikom, wyżera oczy, dając w zamian dwa rzeczne kamienie. Tu zaś rozbrzmiewa wszędzie wokół niemy, bałwochwalczy hymn na cześć korozji ludzkich sumień. Wiem już, że on dodaje im sil. Słychać nienawiść w tętnie ich krwi, która mknie wewnątrz tajemniczych mikrokosmosów na przekór rozsądkowi. Spotykam się oko w oko z ostatnim momentem, kiedy mogę jeszcze podjąć jakąkolwiek decyzję samodzielnie. Biorę w myśli rozpęd, zły los ociera się o mnie, jak ogromny sum, żyjący na dnie głębokiego jeziora. Potężnym susem przesadzam ich wstydliwe domeny i torowisko, i wskakuję do pociągu.
Tam jest jakaś gorzelnia?
OdpowiedzUsuńjedna wielka zgorzelnia.
UsuńO to to! Też znam kilka wstydliwych domen!
OdpowiedzUsuńNoakowskiego 16.
UsuńInteresuje mnie maskowanie poszarpanej przeszłości czarnym światłem z nosa.
OdpowiedzUsuńlecąc lukiem czy łukiem?
łukiem. wkradła się literówka.
Usuńczarne światło nie oświetla a zaciemnia. lumen obscurum, rozumiesz.
Ten Omijam spod nr 13, chyba ciekawa postać... Kto to?
OdpowiedzUsuńsłucham? pomyłka. nie ten blog.
UsuńJak to, nie ten? A gdzie indziej można spotkać jedzącego myślą Omijama? Nie wiem, ale skoro to pomyłka i nie w zdaniu między dwunastym a czternastym, idę go poszukać. :(((
Usuńniechże mi pan nie piłuje jaźni takimi grami słownymi.
UsuńPierwsze zdanie najlepsze!
OdpowiedzUsuńa drugie?
UsuńBlask słońca gwiazdy przyćmiewa,
Usuńbo jest najbliżej!
Usuń